Newsy

Do przewlekłej niewydolności żylnej prowadzi głównie brak aktywności fizycznej

2014-05-22  |  06:20
Mówi:dr Mariusz Kózka
Funkcja:specjalista chirurgii ogólnej i naczyniowej
Firma:5 Wojskowy Szpital Kliniczny w Krakowie
  • MP4
  • Przewlekła niewydolność żylna to uciążliwa i niebezpieczna choroba. Powszechna rezygnacja z podstawowej aktywności fizycznej powoduje, że problemy z układem żylnym dotykają coraz więcej osób, w tym głównie kobiety. Nowoczesne, mało inwazyjne metody leczenia pozwalają zapobiec rozwojowi niewydolności, pod warunkiem że zostanie ona odpowiednio wcześnie zdiagnozowana.

    Schorzenia układu żylnego związane są z kierunkiem przepływu krwi w organizmie człowieka, która pompowana jest do serca, czyli wbrew grawitacji. Siedzący tryb życia utrudnia odpływ krwi i powoduje jej zastój w kończynach dolnych, co prowadzi do powstawania pajączków i żylaków.

    – Podstawowym czynnikiem, który aktywizuje odpływ żylny, jest szeroko pojęty ruch. To jest chodzenie, spacery, pływanie, wszelkie aktywności ruchowe. To wszystko możemy wykonywać na co dzień, w biurze, w pracy, po pracy – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle dr Mariusz Kózka, specjalista chirurgii ogólnej i naczyniowej z 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Krakowie.

    Przyczyną uciążliwych skutków niewydolności żylnej jest głównie zaniedbanie aktywności fizycznej. Chorobie sprzyja także lekceważenie jej pierwszych objawów. Tymczasem nawet niewielkie poszerzenie żylne czy pajączki są sygnałem, że dzieje się coś złego. Wszystkie tego typu zmiany powinny zostać skonsultowane w poradni chirurgii naczyniowej.

    – Szeroki dostęp do ultrasonografii powoduje, że możemy w bardzo precyzyjny sposób prowadzić diagnostykę i wyłapywać te stany chorobowe, które nie stanowią jeszcze o dużym zaawansowaniu schorzenia. Wobec tego im wcześniej zareagujemy, im wcześniej wykonamy diagnostykę, tym łatwiej możemy zapobiegać przechodzeniu w następne bardziej zaawansowane stany chorobowe – podkreśla dr Mariusz Kózka.

    Codzienna dawka aktywności fizycznej odpowiada za uruchomienie mechanizmów prawidłowego odpływu krwi żylnej i tym samym zmniejsza ryzyko niewydolności żylnej, która jest chorobą przewlekłą, zaburzającą sprawność ruchową.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Podróże

    Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok

    W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.

    Problemy społeczne

    Polacy nie wiedzą zbyt dużo o chorobach mózgu. Jeszcze mniej o tym, jak o niego dbać

    Choroby mózgu nie są zbyt rozpowszechnionym tematem wśród Polaków. Znacznie więcej wiedzą o zdrowiu ogólnie czy otyłości. Tym samym trudno im wskazać konkretne choroby, a tym bardziej powiedzieć coś o związanej z nimi profilaktyce. O tzw. higienie mózgu słyszał tylko co trzeci badany, a 13 proc. rozumie, czym ona jest. Dlatego też eksperci wskazują na większą potrzebę edukacji w tym zakresie.

    Film

    Joanna Kurowska: W tym kraju aktorzy są na końcu przewodu pokarmowego. Nikt nas nie broni, nie mamy związków zawodowych jak w USA

    Aktorka nie szczędzi gorzkich słów pod adresem środowiska polskich filmowców. Jest rozgoryczona tym, że w branży nie można na nikogo liczyć nawet wtedy, kiedy dochodzi do utraty pracy, mobbingu czy nadużyć finansowych. Artyści się nie wspierają, a rywalizacja o role i obawa przed konsekwencjami wyrażania krytyki wobec reżyserów czy producentów powodują, że atmosfera jest niezwykle napięta. Joanna Kurowska zwraca też uwagę na konieczność przeprowadzenia reformy Związku Artystów Scen Polskich. Jej zdaniem to sztuczny twór, który w rzeczywistości nie dba o aktorów, nie broni ich praw i interesów.