Newsy

Joanna Jędrzejczyk: Sportowcy boją się wyjść ze swoich ram i zrobić coś innego. A przecież kontuzja może niespodziewanie zakończyć karierę i trzeba mieć plan B

2023-04-06  |  06:21

Zawodniczka MMA ze swojego doświadczenia wie, że sport daje ogromną satysfakcję, pomaga się rozwijać, przezwyciężać swoje słabości i blokady, ale też niesie ze sobą ogromne ryzyko. Dlatego też nie powinno się stawiać wszystkiego na jedną kartę. Zawsze trzeba brać pod uwagę to, że kariera może być przerwana w najmniej oczekiwanym momencie i wtedy trzeba mieć w zanadrzu inne zajęcie, które pozwoli zarobić na życie. Joanna Jędrzejczyk radzi więc wszystkim czynnym sportowcom, by oprócz treningów inwestowali w swój rozwój, uczyli się języków obcych i znajdywali obszary, w których będą działać po zakończeniu swojej przygody ze sportem.

Utytułowana zawodniczka prowadziła ostatnio panel „Odcinanie kuponów czy przemyślana strategia? Monetyzacja wizerunku po karierze sportowej”. Przekazała w nim garść cennych porad.

– Prowadzę swoją fundację JJ Stars Foundation i to nie jest tylko wsparcie finansowe, eventy czy spotkania ze specjalistami, ale również mówię młodym ludziom o umiejętności zarabiania pieniędzy poza sportem – mówi agencji Newseria Lifestyle Joanna Jędrzejczyk.

Jak podkreśla, by w sporcie osiągać sukcesy i zarabiać duże pieniądze, trzeba być mistrzem w swojej dziedzinie, a to wymaga ogromnego wysiłku, zaangażowania, determinacji, silnej woli i setek godzin treningów.

– Faktycznie trzeba przejść długą drogę, aby na tym sporcie zarabiać. Ja spędziłam w sporcie 20 lat, a przez 12 lat bardzo mocno do niego dokładałam, ale trwałam w tym, bo wiedziałam, że wcześniej czy później wszystko do mnie wróci, bo jesteśmy tyle warci, ile od siebie damy – mówi.

W sporcie nic nie jest jednak dane raz na zawsze. Mimo sukcesów i ugruntowanej pozycji czasem wystarczy chwila, by to wszystko przekreślić. Kontuzja, uszczerbek na zdrowiu, przeciążenie organizmu czy gorsza kondycja mogą przeszkodzić w rozwijaniu kariery.

– Sport może się skończyć tu i teraz, sportowiec może doznać bardzo poważnej kontuzji, która wykluczy go z danego sezonu bądź nawet zakończy już całą jego sportową karierę, dlatego trzeba dbać o wykształcenie, o naukę języków, ale również mieć inne zainteresowanie. Oczywiście sport pochłania sto procent naszego czasu, energii fizycznej i psychicznej, ale ważne jest to, żeby znaleźć te ekstra 10, 20, 30 proc. na robienie innych rzeczy – mówi.

Joanna Jędrzejczyk podkreśla, że ona sama chciała być dobrze przygotowana na każdą okoliczność, dlatego zawsze miała w zanadrzu plan awaryjny.

– Wiem, że wielu osobom przeszkadza to, że osiągam dość duże sukcesy pozasportowe, poza oktagonem, chociaż ja taka zawsze byłam. Gdy zdobywałam pas UFC, pracowałam w sklepie u rodziców i zawsze myślałam o tym, by zadbać o drugą stronę, żeby mieć co robić na wypadek, gdyby pewnego dnia ten sport się skończył. Odbywałam więc studia w cyklu zaocznym, musiałam za nie płacić, jestem po trzech kierunkach, obecnie w szkole biznesowej – mówi była zawodniczka MMA.

Z jej obserwacji wynika jednak, że sportowcy zazwyczaj mocno skupiają się tylko na rozwijaniu kariery w swojej dyscyplinie, a nie biorą pod uwagę innych, nieprzewidzianych okoliczności. Na co dzień niewielu z nich obmyśla plan B i się asekuruje. Żyją tym, co tu i teraz, z nadzieją, że nic złego się im nie przydarzy.

– Sportowcy wręcz boją się zrobić coś innego, boją się wyjść z ram, boją się wyjść z tej strefy komfortu, boją się tego pośmiewiska. Ale ja mówię okej, dziś się boisz tego, żeby zacząć się szkolić, znaleźć tę godzinę na naukę języka angielskiego czy zainteresować się innymi rzeczami, żeby mieć ten backup, a co później, gdy doznajesz kontuzji? Często sportowcy popadają w bardzo głębokie depresje, bo nie potrafią odnaleźć się w codziennym świecie, bo do tej pory sport był całym ich życiem, a nagle zostało im to zabrane – dodaje Joanna Jędrzejczyk.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.