Mówi: | dr n. med. Elżbieta Senkus-Konefka |
Funkcja: | onkolog kliniczny |
Firma: | Katedra i Klinika Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego |
U kobiet po przebytej chorobie nowotworowej piersi kilkukrotnie większe ryzyko rozwoju kolejnego nowotworu
Z badań wynika, że w przypadku wczesnego raka piersi ok. 30–40 proc. pacjentek może mieć nawrót choroby, a w raku miejscowo zaawansowanym – nawet 90 proc. Wiele zależy od stopnia zaawansowania nowotworu, czyli wielkości guza, zajęcia węzłów chłonnych czy wielkości przerzutów węzłowych. Duże znaczenie ma również biologia nowotworu, jego fenotyp i stopień złośliwości. Statystycznie ryzyko nawrotu jest nieco wyższe u pacjentek bardzo młodych.
Lekarze tłumaczą, że w przypadku raków luminalnych, czyli hormonozależnych, oszacowanie ryzyka nawrotu nowotworu jest możliwe dzięki badaniom ekspresji genu. Niestety, w Polsce są one rzadko wykonywane z powodu bardzo kosztownej procedury, która w dodatku nie jest refundowana.
– W przypadku raka piersi do nawrotu dochodzi mniej więcej u 30–40 proc. chorych leczonych z powodu wczesnego nowotworu i u 80–90 proc. chorych leczonych z powodu nowotworu miejscowo zaawansowanego, czyli tak naprawdę większość pacjentek jest z tego raka wyleczona. Oczywiście bardziej zaawansowany nowotwór przekłada się na wyższe ryzyko nawrotu. Bardzo ważna jest też biologia tego nowotworu, czyli szereg czynników rokowniczych – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle dr n. med. Elżbieta Senkus-Konefka, onkolog kliniczny z Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Rak piersi to co najmniej kilka chorób, które łączy to, że pochodzą z gruczołu piersiowego, ale każda przebiega inaczej i inaczej reaguje na leczenie. Nowotwory piersi można podzielić na tzw. luminalne, czyli te z dodatnimi receptorami estrogenowymi (hormonozależne), HER2-dodatnie i potrójnie ujemne. Zazwyczaj najlepsze rokowanie jest w rakach luminalnych, a najgorsze – w potrójnie ujemnych. Nie bez znaczenia jest również wiek pacjentki, przy czym kobiety zmagające się z najcięższą postacią nowotworu mają takie samo rokowanie niezależnie od tego, czy mają 30 czy 50 lat.
– Młode chore z rakiem hormonowrażliwym, czyli z tą mniej agresywną postacią nowotworu, rokują gorzej od chorych, które mają identyczny nowotwór, ale 20 lat później. Może być to związane z niedoskonałością leczenia hormonalnego, które jest stosowane. U młodych chorych nacisk jest kładziony w szczególności na chemioterapię, ewentualnie na leczenie celowane, anti-HER2. A hormonoterapia jest traktowana trochę po macoszemu, a przecież jest to podstawowy mechanizm, który kieruje postępem tego nowotworu – wyjaśnia dr n. med. Elżbieta Senkus-Konefka.
Nawrót choroby można w pewien sposób opóźnić poprzez zmianę stylu życia. Pacjentki powinny przede wszystkim zadbać o utrzymanie prawidłowej masy ciała i odpowiednią dieta, która działa ochronnie na organizm. Ważna jest również regularna aktywność fizyczna. Warto też ograniczyć hormonalną terapię zastępczą. Lekarze podkreślają, że 3/4 przypadków raka piersi występuje u kobiet powyżej 50 lat.
– Często pacjentki mają wątpliwość, czy to, co w danym momencie zostało zdiagnozowane, jest nawrotem czy drugim pierwotnym nowotworem. Jeżeli mamy do czynienia z mnogimi ogniskami przerzutowymi w narządach innych niż ten, z którego wywodzi się dany nowotwór, czyli w tym przypadku pierś, to są to przerzuty odległe i to zwykle nie budzi wątpliwości. Jeżeli mamy do czynienia z pojedynczym ogniskiem w innym narządzie, to może to być pojedynczy przerzut, ale może to też być inny nowotwór wywodzący się z tego narządu lub choroba jakaś nienowotworowa – mówi dr n. med. Elżbieta Senkus-Konefka.
W tej sytuacji w celu potwierdzenia rozpoznania konieczne jest wykonanie biopsji.
– Jeżeli jest to pojedynczy guz zlokalizowany albo w drugiej piersi, albo w tej samej po wielu latach od leczenia, to najczęściej jest to drugi nowotwór. Kobieta, która miała raka piersi, ma kilkukrotnie zwiększone ryzyko rozwoju kolejnego nowotworu, stąd tak naprawdę ten kolejny nowotwór ma prawo się pojawić. Tak naprawdę takie pojedyncze przerzuty do piersi zdarzają się rzadko. Najczęściej jest to drugi nowotwór, który rokuje tak jak nowotwór pierwotny – mówi dr n. med. Elżbieta Senkus-Konefka.
Zdaniem lekarzy w tym przypadku rokowanie jest dość dobre, podobnie jak w pierwotnym nowotworze, który przez wiele lat nie spowodował nawrotu.
Szacuje się, że średnia przeżycia chorej z rozsianym luminalnym rakiem piersi wynosi 5 lat. Podobnie jest z rakiem HER2-dodatnim, chociaż on wymaga bardziej agresywnego leczenia. Nadal najgorsze wyniki są w raku potrójnie ujemnym, gdzie średnie przeżycie to zaledwie około 2 lat.
– Najczęstsze lokalizacje przerzutów raka piersi to są kości, płuca, wątroba, mózg i węzły chłonne. Przerzuty do kości są źródłem największych dolegliwości, chociaż bezpośrednio stanowią jedno z najmniejszych zagrożeń życia, tzn. z przerzutami do kości żyje się stosunkowo długo. Z kolei przerzuty tzw. miąższowe, czyli np. do wątroby, dają o wiele mniej dolegliwości, ale z kolei potrafią o wiele szybciej zabić – mówi dr n. med. Elżbieta Senkus-Konefka.
W Polsce rak piersi zabija ponad 5 tys. kobiet rocznie.
Czytaj także
- 2025-07-10: Od lipca ułatwienia w dostępie do terapii dla osób z przewlekłą chorobą nerek. Eksperci apelują o włączenie dietetyków w proces leczenia
- 2025-07-16: Na horyzoncie nowe terapie w leczeniu rdzeniowego zaniku mięśni. Rosną wyzwania w opiece nad dorosłymi pacjentami w Polsce
- 2025-07-02: Polki coraz bardziej świadomie podchodzą do profilaktyki nowotworów piersi. Wciąż jednak blisko połowa się nie bada
- 2025-06-13: Bartłomiej Nowosielski: Kluczowe w leczeniu otyłości jest odpowiednie nastawienie psychiczne. Otoczenie nie zawsze jest wyrozumiałe i empatyczne
- 2025-05-22: Statystyki dotyczące otyłości coraz bardziej niepokojące. Niewielki odsetek chorych podejmuje leczenie
- 2025-06-23: Bartłomiej Nowosielski: Osoby z chorobą otyłościową są stygmatyzowane. Hejterów nie obchodzi to, że po drugiej stronie jest człowiek z emocjami
- 2025-07-03: Otyłość nie wynika z braku samodyscypliny czy lenistwa. Ta poważna choroba niesie ze sobą 200 różnych powikłań
- 2025-05-27: Doda: Udało mi się całkowicie zwalczyć przyczynę Hashimoto, a nie tylko skutki tej choroby. Nadal będę się dzielić moimi doświadczeniami i nie dam się zastraszyć
- 2025-05-28: Innowacyjne leki zmieniają oblicze rzadkich chorób neurologicznych uznawanych dotychczas za nieuleczalne. Tak jest w przypadku rdzeniowego zaniku mięśni
- 2025-02-07: Nowoczesne formy podania leków pozwalają uniknąć hospitalizacji. To duże ułatwienie dla pacjentów z chorobami przewlekłymi
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Mika Urbaniak: Cały czas tworzę i mam w szufladzie dużo utworów. Teraz kończę moją nową płytę i mam nadzieję, że znowu sporo się będzie wokół mnie działo
Artystka pracuje właśnie nad nową płytą, która ma się ukazać jesienią. Będzie to piąty album w jej karierze i powrót po sześciu latach przerwy. Zwiastunem tego wydawnictwa jest singiel „Co masz na myśli?”. Mika Urbaniak zaznacza, że nowe kompozycje odzwierciedlają jej przemyślenia na temat miłości, siły, nadziei i odnajdywania siebie, a także pułapek przemysłu muzycznego, w którym – jej zdaniem, kobiety radzą sobie coraz lepiej i są bardziej pewne siebie. Jeśli natomiast chodzi o warstwę muzyczną tego krążka, to oprócz powrotu do hip-hopowych korzeni, będzie także można usłyszeć wpływy funku i popu.
Infrastruktura
Wzrost wynagrodzeń ekip budowlanych najmocniej wpływa na koszty budowy domu. Zainteresowanie inwestorów mimo to nieznacznie wzrasta

Budowa metra kwadratowego domu w Polsce kosztuje od 5,55 do 6 tys. zł w zależności od województwa – wynika z najnowszych analiz firmy Sekocenbud. Najdrożej jest w Warszawie, gdzie cena za metr kwadratowy domu przekroczyła już 6,2 tys. zł. Na przyrosty kosztów budowy domu wpływają zarówno drożejące materiały budowlane, jak i wyższe wynagrodzenia pracowników. Inwestorzy nie rezygnują jednak z budowy domów jednorodzinnych, co ma związek m.in. z wciąż wysokimi cenami mieszkań czy też obniżką stóp procentowych.
Farmacja
Endometrioza przez lata pozostawała lekceważonym problemem. Mimo że cierpi na nią 14 mln kobiet w Europie

Coraz więcej państw UE kompleksowo zaczyna się zajmować problemem endometriozy. W tej grupie państw jest także Polska, która od lipca wprowadziła nowy model bezpłatnej diagnostyki i opieki dla pacjentek z tą chorobą oznaczającą dla nich życie z chronicznym bólem. Podczas ubiegłotygodniowej debaty w Parlamencie Europejskim europosłowie wezwali Komisję Europejską do większej inicjatywy na forum unijnym: opracowania strategii walki z endometriozą i skierowania większych środków na badania nad tą chorobą.