Newsy

Sylwia Gliwa: oszczędzam cerę, jak mogę, to nie robię makijażu

2016-11-23  |  07:05

Aktorka nie przywiązuje przesadnej uwagi do perfekcyjnego wyglądu. Często wychodzi z domu bez makijażu i starannie ułożonej fryzury. Jej zdaniem nadmiar kolorowych kosmetyków może bowiem szkodzić cerze. Wyjątek robi z okazji ważnych, wieczornych imprez.

Liczne badania pokazują, że ponad połowa Polek nie wyobraża sobie wyjścia z domu bez makijażu i maluje się codziennie. Większości zajmuje to ok. 10 minut. Do tej grupy kobiet nie należy Sylwia Gliwa, która na co dzień w ogóle nie wykonuje makijażu.

Oszczędzam cerę, jak mogę, więc się nie maluję mówi aktorka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Gwiazda nie ukrywa, że w ciągu dnia często w ogóle nie przywiązuje wagi do tego, jak wygląda. Zdarza się, że dopiero po wyjściu z domu, np. w sklepie lub w samochodzie, zauważa, że nie poprawiła fryzury lub nie zrobiła makijażu.

– Wchodzę do sklepu, patrzę na siebie, i myślę: „znowu jestem nieumalowana”. Na głowie mam koka, co to w nim gotowałam zupę i mi się wydawało, że w ogóle coś z tym zrobiłam, więc to wszystko zdzieram mówi Sylwia Gliwa.

W kwestii makijażu aktorka robi wyjątek niemal wyłącznie na duże wyjścia, takie jak impreza Róże Gali, na której gościła w miniony poniedziałek. Nawet wtedy stawia jednak na stonowany makijaż – często podkreśla tylko oczy tuszem do rzęs i stosuje delikatną pomadkę do ust.

– Na taką galę w miejscu takim jak Ufficio Primo wypada i miło jest się ubrać elegancko i po prostu ładnie. Taka okazja trochę więcej czasu ode mnie wymaga mówi Sylwia Gliwa.

Na wieczór Róże Gali aktorka włożyła szytą specjalnie na tę okazję suknię marki Laurèl. Zrobiła jak zwykle stonowany makijaż, ułożenie fryzury powierzyła natomiast fryzjerowi.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Konsument

Będzie ubywać mięsa na stołach Polaków. Eksperci radzą ograniczyć spożycie nawet o dwie trzecie

Produkcja zwierzęca nie zniknie, ale będzie musiała zostać ograniczona – oceniają eksperci rynku żywności i podkreślają, że przemawiają za tym zarówno względy zdrowotne, jak i środowiskowe. Obecnie przeciętny Polak zjada ok. 75 kg mięsa rocznie, a wskazywana przez dietetyków zdrowa granica to ok. 20–25 kg.

Podróże

Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok

W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.