Newsy

Innowacyjna optyka pozwala zaprojektować indywidualnie dobraną soczewkę optyczną. To ona gwarantuje dobre widzenie

2016-04-13  |  06:00
Mówi:Szymon Grygierczyk
Funkcja:zastępca dyrektora generalnego
Firma:Hoya Lens Poland
  • MP4
  • Łatwość utrzymania, wysoka wytrzymałość i wielofunkcyjność to najważniejsze cechy soczewek okularowych, na które wskazują ich użytkownicy. Na rynku optycznym dostępnych jest wiele nowoczesnych rozwiązań, które pozwalają zapewnić dobrą jakość widzenia. Nowa technologia pozwala stworzyć w pełni spersonalizowane soczewki, które spełnią wszystkie oczekiwania pacjenta.

    Najważniejszym elementem soczewki okularowej jest materiał, z którego została wykonana. Przez wiele lat do produkcji soczewek optycznych wykorzystywano szkło, jednak w ostatnim czasie zostało ono zastąpione przez wysokoindeksowe soczewki organiczne, które są wykonywane z zaawansowanych technologicznie tworzyw sztucznych. Poza doskonałymi parametrami optycznymi są one po prostu wytrzymałe, a przy tym dużo lżejsze i cieńsze od szkła. Soczewki organiczne w połączeniu z odpowiednią powłoką antyrefleksyjną powodują się można z takich okularów korzystać przez wiele lat, bez względu na szkodliwy wpływ warunków atmosferycznych.

    Najnowocześniejsze materiały optyczne są bardzo odporne, a co za tym idzie – bezpieczne, także dla dzieci czy sportowców. Drugim ważnym czynnikiem jest konstrukcja soczewek, w zależności od tego, czy są one sferyczne, asferyczne czy progresywne. Trzecim ważnym elementem jest uszlachetnienie, czyli powłoka antyrefleksyjna.

    – Na rynku dostępnych jest wiele uszlachetnień różnej jakości, od podstawowych powłok antyrefleksyjnych, które poprawiają komfort widzenia, po najwyższej klasy powłoki, które są jeszcze bardziej wytrzymałe, dodatkowo zwiększą kontrast czy bezpieczeństwo jazdy nocą, a także mogą zapewnić dodatkową funkcjonalność – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Szymon Grygierczyk, zastępca dyrektora generalnego Hoya Lens Poland.

    Tego typu powłoki są właściwie standardem w dzisiejszej optyce. Powłoka antyrefleksyjna jest nakładana na soczewkę okularową, a jej zadaniem jest eliminowanie odbicia światła od powierzchni soczewek. Dodatkowo zmniejsza podatność na zabrudzenia i przyleganie pyłków, ułatwia usuwanie brudu i tłuszczu z ich powierzchni, gwarantując ostre i komfortowe widzenie w każdym świetle. Okulary powinny być też łatwe w utrzymaniu, co jest możliwe także dzięki powłoce antyrefleksyjnej uzupełnionej warstwą ułatwiającą utrzymanie okularów w czystości.

    Dzięki okularom progresywnym nie ma już potrzeby stosowania dwóch oddzielnych par okularów, tzn. tych przeznaczonych do chodzenia i tych przeznaczonych do czytania. Teraz na co dzień wystarczy jedna para okularów, które zapewnią ostre widzenie na każdą odległość.

    – Z wiekiem nasze oko traci elastyczność, co powoduje coraz większe problemy z czytaniem. Na początku tekst próbujemy od siebie oddalać, a w pewnym momencie musimy już pomagać sobie okularami do czytania. Soczewki progresywne umożliwiają ostre widzenie na każdą odległość – tłumaczy Grygierczyk.

    Na powierzchni soczewek progresywnych następuje płynna zmiana mocy. Górna część soczewki służy do codziennego widzenia, następnie moc soczewki zaczyna przyrastać tak, że użytkownik widzi ostro również na tzw. odległości pośrednie (od kilku metrów do kilkudziesięciu centymetrów), aż do dolnego obszaru soczewki, który służy wyłącznie do czytania i patrzenia w odległości około pół metra.

     Optyk, mając wartości korekcyjne i biorąc pod uwagę oprawę okularów, którą wybrał klient, dokładnie mierzy parametry ustawienia soczewki przed okiem, czyli odległość soczewki od wierzchołka rogówki i kąty nachylenia soczewek w kilku różnych ujęciach, następnie przekazuje te informacje i uruchamiany jest proces projektowania soczewki dla konkretnego klienta – dodaje zastępca dyrektora generalnego Hoya Lens Poland.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Media

    Edyta Herbuś: Rozmawiałam z produkcją na temat mojej ewentualnej roli w „Tańcu z gwiazdami”. Wierzę, że stworzą taką, która będzie dla mnie inspirująca

    Tancerka przyznaje, że kiedy dostała propozycję udziału w ostatniej edycji „Tańca z gwiazdami”, to choć miała apetyt na powrót do tej produkcji, po rozważeniu wszystkich za i przeciw jednak ją odrzuciła. Z jednej strony miała już inne zobowiązania zawodowe, a z drugiej – zależało jej na tym, by powrócić do show nie tylko w charakterze instruktorki, ale zaprezentować się widzom z nieco innej strony. Edyta Herbuś wierzy, że w przyszłości program przejdzie pewną metamorfozę i znajdzie się w nim rola skrojona właśnie dla niej. Nie ukrywa też, że ta edycja wyjątkowo przyciągnęła jej uwagę, bo skupiła bardzo charyzmatycznych uczestników.

    Prawo

    Sztuczna inteligencja coraz śmielej wkracza w produkcję muzyczną. Artyści i odbiorcy chcą jasnego oznaczania utworów generowanych przez takie narzędzia

    Dziesięciokrotny wzrost przychodów rynku sztucznej inteligencji w tworzeniu muzyki przewidują analitycy w ciągu najbliższych 10 lat. Wokół tematu narasta coraz więcej kontrowersji, związanych m.in. z uczeniem się algorytmów na już skomponowanych dziełach czy wykorzystywania głosów wokalistów do tworzenia coverów śpiewanych przez SI. Jednocześnie ponad jedna trzecia muzyków przyznaje już, że wspierali się w swojej pracy sztuczną inteligencją. Artyści oczekują jednak jasno wytyczonych ram regulacyjnych dla tego typu narzędzi. Przede wszystkim miałyby one dotyczyć zgód na wykorzystanie własności intelektualnej i wyraźnego oznaczania muzyki komponowanej przez SI.

    Handel

    Po kiełbaski wege czy roślinne burgery sięga coraz więcej konsumentów. Branża roślinna będzie walczyć o utrzymanie takiego nazewnictwa

    Kiełbasa bezmięsna, burger roślinny, parówka wegetariańska, stek vege – do takich nazw produktów wielu konsumentów zdążyło się przyzwyczaić i coraz chętniej po nie sięga. Pojawiają się jednak pomysły, by zakazać nazewnictwa charakterystycznego dla produktów mięsnych. Również w Polsce pojawiła się propozycja w tym zakresie ze strony poprzedniego składu resortu rolnictwa pod koniec ubiegłego roku. Zwolennicy uzasadniają ten pomysł ochroną interesów konsumenckich, ale badania pokazują, że tylko niewielki odsetek klientów pomylił produkt wegański i mięsny przy zakupie.