Mówi: | Joanna Neuhoff-Murawska |
Funkcja: | dietetyk |
Firma: | Poradnia Dietetyczna Oregano |
Instytut Matki i Dziecka: Dzieci w Polsce jedzą za mało warzyw. Powinniśmy je wprowadzać do diety maluchów już od 4. miesiąca życia
Z badań wynika, że aż 30 proc. dzieci nie ma w swojej codziennej diecie warzyw, które są źródłem błonnika, witamin i składników mineralnych niezbędnych do prawidłowego rozwoju i funkcjonowania organizmu. Dietetycy przekonują, że maluchy trzeba po prostu nauczyć je jeść, ale nie pod przymusem, tylko stopniowo i regularnie.
– Dla dziecka warzywa nie są smaczne, one mają lekko gorzkawy posmak, nie są słodkie, nie są słone, nie są tłuste, a więc to nic, czym dziecko w naturalny sposób się nie zachwyci. W związku z powyższym nie spodziewajmy się, że maluszek pierwszą łyżeczkę zaakceptuje z uśmiechem i zje całą porcję czy cały słoiczek przecieru brokułowego. Malucha trzeba po prostu te warzywa nauczyć jeść – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Joanna Neuhoff-Murawska, dietetyk z Poradni Dietetycznej Oregano.
Dietetycy podkreślają, że naukę trzeba rozpocząć w określonym przedziale czasowym. Od czwartego do połowy siódmego miesiąca życia dziecko jest najbardziej otwarte na nowe smaki i to jest najlepszy moment, by wprowadzić do jego diety warzywa. Czasem zje więcej, czasem mniej, ale trzeba próbować.
– Wybieramy sobie trzy smaki. Na przykład poniedziałek: marchew, wtorek: groszek, środa: brokuł, czwartek: marchew i tak dalej, nawet przez trzy tygodnie. Pamiętajmy tylko, by nie silić się na to, że mamy wcisnąć dziecku całą porcję. Podajemy jedną łyżeczkę i jeżeli się skrzywi, odrzuci, wypluje, to po prostu nie podajemy więcej. Codziennie po troszeczku. Tyle, ile chce, nie więcej. Prawdopodobnie po trzech tygodniach nawet najbardziej oporne dzieci zaakceptują te smaki – tłumaczy Joanna Neuhoff-Murawska.
Jeśli warzywa nie staną się składnikiem codziennej diety malucha, to starsze dzieci będzie znacznie trudniej przekonać, by spożywały je tak samo chętnie jak słodycze czy chipsy. Dietetycy podkreślają, że część rodziców sama nie lubi warzyw. W ich diecie dominuje ciężka kuchnia z dużą ilością tłuszczu. To samo serwują swoim pociechom.
– Badania pokazują, że 100 proc. dzieci w Polsce je za mało warzyw. Światowa Organizacja Zdrowia zwraca uwagę na to, że osoby, które nie jedzą warzyw i owoców są bardziej narażone na rozwój nowotworów i chorób serca. Kto nauczył się jeść warzywa w niemowlęctwie, ten będzie je jadł w wieku dorosłym, czyli czas na naukę jest właśnie w tym momencie, kiedy dziecko ma kilka miesięcy – mówi Joanna Neuhoff-Murawska.
Zawarte w warzywach i owocach składniki mineralne umożliwiają prawidłowe funkcjonowanie układu krwionośnego, odpornościowego i pokarmowego. Zdaniem specjalistów do spraw żywienia świeżych warzyw i owoców nie są w stanie zastąpić żadne suplementy diety.
Czytaj także
- 2024-12-16: Na przewlekłą chorobę nerek cierpi w Polsce 4,5 mln osób. Pacjenci apelują o szerszy dostęp do leczenia, które opóźnia dializy
- 2024-11-21: Prawa dzieci wciąż nie są wszędzie respektowane i chronione. W Polsce brakuje ważnego mechanizmu ochrony międzynarodowej
- 2024-12-09: Podejście do przemocy wobec dzieci się zmienia, ale wciąż dużo jest do zrobienia. Trwają prace nad uszczelnieniem przepisów
- 2024-11-26: RPD chce walczyć z przypadkami przemocy wobec dzieci neuroróżnorodnych. Powstanie specjalny zespół ekspertów
- 2024-11-20: Bezpieczeństwo żywnościowe 10 mld ludzi wymaga zmian w rolnictwie. Za tym pójdą też zmiany w diecie
- 2024-11-12: W Polsce rodzi się najmniej dzieci w historii pomiarów. Duże znaczenie mają różnice w wykształceniu kobiet i mężczyzn oraz rynek pracy
- 2024-10-10: Już sześciolatki korzystają z bankowości elektronicznej. Często nie są świadome cyberzagrożeń
- 2024-11-26: Biologicznie życie człowieka może trwać 120–150 lat. Niezbędna jest jednak praca nad własnym zdrowiem
- 2024-11-14: Sieci handlowe oferują coraz więcej ryb ze zrównoważonych połowów. Lidl i Kaufland wśród liderów
- 2024-09-18: Część kosmetyków może być groźna dla kobiet w ciąży. Zwiększają ryzyko nadciśnienia
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.