Newsy

Mycie zębów 2-3 razy dziennie to stanowczo za mało

2014-12-17  |  06:20

W codziennej higienie jamy ustnej najważniejsze jest mycie zębów po każdym posiłku przynajmniej przez dwie minuty odpowiednio miękką szczoteczką i pastą, która zapobiega niszczeniu się szkliwa. Konieczne jest także stosowanie nici dentystycznych i płynu do płukania ust. Dzieci w żadnym wypadku nie powinny używać tych samych preparatów, co dorośli.

– Szczotkując zęby, usuwamy z nich pozostałości po jedzeniu, które są pożywką dla drobnoustrojów. Przemiany metaboliczne tych drobnoustrojów powodują, że na powierzchni zębów powstaje kamień. Tak naprawdę wystarczy 5 dni nieusuwania osadu nazębnego, żeby stał on się twardy i już nie do usunięcia przez w domu. Wtedy należy udać się do dentysty – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Magdalena Krulikowska, kosmetolog Henkel Polska.

Stomatolodzy podkreślają, że samo mycie zębów 2-3 razy dziennie to stanowczo za mało. Trzeba także używać nici dentystycznej i płynu do płukania ust, które zapobiegają ponownemu i zbyt szybkiemu wytwarzaniu się w jamie ustnej flory bakteryjnej.

– Nić dentystyczna umożliwia wyczyszczenie tego fragmentu zęba, do którego nie dotrzemy szczoteczką do zębów, ani tradycyjną, ani elektryczną. Ma za zadanie dostać się pod granicę dziąsła, w zakamarki pomiędzy zębami i stamtąd wyciągnąć resztki jedzenia czy już powstały osad, który jest wynikiem działania drobnoustrojów. Jeżeli tego nie zrobimy, to zacznie tworzyć się osad, który skamienieje i finalnie spowoduje paradontozę – tłumaczy Magdalena Krulikowska.

Ważne jest także, by dbać o szkliwo, które jest tarczą ochronną zębów. Uniemożliwia bakteriom dostanie się do zębiny i zapobiega rozwojowi chorób. Naturalnym procesem jest ścieranie się szkliwa, ponieważ wraz z upływem czasu ta tkanka zużywa się i słabnie. Do przedwczesnego zniszczenia może z kolei doprowadzić zła dieta, a przede wszystkim nadmierna ilość słodyczy, które obniżają pH jamy ustnej.

– Na szczęście szkliwo ma zdolność do remineralizacji, czyli możemy w pewien sposób je odbudowywać, to, które zostało osłabione, może zostać ponownie wzmocnione. I do tego służy najważniejsza substancja, która w preparatach do higieny jamy ustnej jest, czyli fluorek sodu. Ta substancja może być jednak stosowana w preparatach do zębów w określonych ilościach. I tutaj pojawia się podział na: preparaty do higieny jamy ustnej dla dzieci i dla dorosłych – wyjaśnia Magdalena Krulikowska.

Stomatolodzy radzą, by dokładnie czytać etykiety i przestrzegać zaleceń producentów, zwłaszcza w przypadku preparatów dla dzieci. Niektóre są im szczególnie polecane, a inne wręcz niewskazane.

– Mamy bardzo wyraźną informację, że te preparaty do higieny jamy ustnej, które są przeznaczone stricte dla dzieci do 6. roku życia, muszą mieć obniżoną ilość fluorku sodu ze względu na możliwość połknięcia pasty przez dziecko. Przynajmniej do  13.-14. roku życia rezygnowałabym z preparatów do płukania ust, szczególnie tych, które są na bazie alkoholu. A niestety spora część tych preparatów jest tworzona na bazie alkoholu jako jednej z podstawowych i bardzo skutecznych substancji do dezynfekcji jamy ustnej – dodaje Magdalena Krulikowska.

Codzienna higiena jamy ustnej zapobiega próchnicy i chorobom dziąseł.

 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.