Newsy

Polacy chętnie umawiają się na wizytę lekarską przez internet. W ten sposób najczęściej wybierają ginekologa i dermatologa

2015-11-02  |  06:30

Z roku na rok rośnie liczba pacjentów, którzy na prywatną wizytę u lekarza zapisują się przez internet. Rozwiązania online, które taką możliwość dają, pozwalają pacjentom także wymienić się doświadczeniami na temat danego lekarza. Opinie innych to jeden z podstawowych czynników, którymi Polacy kierują się przy wyborze specjalisty. Dużą wagę przywiązują również do dostępności terminów i odległości gabinetu od swojego miejsca zamieszkania.

Jeśli miałbym wskazać jedną rzecz, po której ludzie szukają dzisiaj lekarzy, to są opinie na ich temat. Cały czas szukamy takiego społecznego potwierdzenia: tak, ten lekarz jest dobry, bo tak powiedziało 200 pacjentów. Natomiast z naszych badań wynika, że równie ważne są opinie negatywne. Dlatego staramy się, żeby one były i z jednej, i z drugiej strony – mówi agencji informacyjnej Newseria Mateusz Mikulski, manager ds. mobile w ZnanyLekarz.pl.

Z obserwacji serwisu wynika, że większość pacjentów rozpoczyna wybór lekarza od wpisania w wyszukiwarkę internetową jego imienia i nazwiska lub specjalizacji oraz miasta w przypadku, kiedy nie znają konkretnych danych. Średnio pacjent – zanim umówi się na wizytę – przegląda profile sześciu specjalistów, co zajmuje mu ok. 7 minut. Dla większości ankietowanych doświadczenie lekarza i opinie innych są decydujące.

Wśród innych czynników są na pewno dostępność terminu, czyli kiedy ten lekarz może nas przyjąć. Kiedy mamy dwóch lekarzy, którzy są tak samo dobrzy – na podstawie tego, co zobaczyliśmy na ich temat np. na Znanym Lekarzu, to decydujemy się na tego, który jest bliżej nas i który wcześniej nas przyjmie – wyjaśnia Mikulski.

Do końca 2014 roku przez Kalendarz Wizyt w serwisie ZnanyLekarz.pl umówiono ponad 800 tys. wizyt. Ponad połowę rezerwacji dokonali pacjenci, którzy sami znaleźli i wybrali specjalistę. Drugie tyle konsultacji wpisali lekarze. Ze statystyk wynika, że średnio na jednego lekarza miesięcznie przypada 13 nowych pacjentów. Większość wizyt została umówiona za pośrednictwem komputera bądź laptopa. 7 proc. pacjentów wykorzystało do tego celu urządzenie mobilne, ale ten wskaźnik dynamicznie rośnie.

Jeśli chodzi o sam wzrost zainteresowania umawianiem wizyt online, to w przypadku urządzeń mobilnych jest to 380 proc. rok do roku. Dynamicznie rośniemy. Pacjenci przechodzą do internetu, bo jest to prostsze, szybsze, nie wymaga dzwonienia, przebijania się przez rejestrację, czekania na terminy – wyjaśnia Mateusz Mikulski. – Chodzi nam o to, żeby użytkownik mógł umówić wizytę lekarza poprzez aplikację w trzech kliknięciach, żeby to nie był długotrwały proces.

Wśród najpopularniejszych specjalizacji pod względem liczby umówionych wizyt jest ginekologia (24 proc.), a w dalszej kolejności są dermatologia, psychiatria, ortopedia i stomatologia. Aż 73 proc. konsultacji lekarskich rezerwują kobiety.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Ochrona środowiska

Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej

Rolnictwo i hodowla zwierząt to jedna z głównych przyczyn wycinki lasów na świecie, utraty bioróżnorodności i największy emitent metanu. Sektor ten pochłania ogromne zasoby wody i odpowiada w dużym stopniu za zanieczyszczenie gleby. Ekspansja rolnictwa przyczynia się więc do zmian klimatu, a jednocześnie sektor boleśnie odczuwa ich skutki, co odbija się na produkcji rolnej. Zdaniem naukowców transformacja ekologiczna rolnictwa jest dziś koniecznością w walce z postępującymi niekorzystnymi zmianami klimatycznymi.

Ochrona środowiska

Radykalne formy protestów klimatycznych mogą mieć wpływ na spadek poparcia społecznego dla działań na rzecz klimatu. Najmniej akceptowalne blokady dróg czy niszczenie obrazów

Aktywiści klimatyczni coraz częściej wykorzystują pokojowe nieposłuszeństwo obywatelskie, aby podnieść ekologiczną świadomość społeczeństwa. Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu George’a Masona wykazały, że niektóre z ich działań, jak np. marsze i protesty okupacyjne, są postrzegane jako bardziej akceptowalne niż na przykład blokady dróg czy niszczenie obrazów. To sugeruje, że forma protestu może więc wpłynąć na to, jak bardzo ludzie popierają postulaty głoszone przez protestujących, ale wymaga to dalszych badań.