Newsy

Problem z suchością pochwy może mieć podłoże emocjonalne związane z niewłaściwymi relacjami między partnerami

2016-01-08  |  06:20

Zdaniem lekarzy suchość pochwy pojawia nie tylko w wyniku zaburzonej gospodarki hormonalnej czy przyjmowania niewłaściwych leków. Ta uciążliwa dolegliwość może mieć również podłoże psychologiczne. Brak wystarczającej bliskości między partnerami, stres podczas stosunku, zmęczenie i niska kultura współżycia seksualnego powodują, że kobieta nie czuje się wystarczająco odprężona i podniecona. Małe nawilżenie pochwy podczas zbliżenia jest bardzo krępujące i znacznie pogarsza jakość życia intymnego.

Z badania Instytutu GfK Polonia wynika, że problem suchości pochwy dotyczy 23 proc. Polek, a dodatkowo nasila się w okresie menopauzy i wtedy na dyskomfort skarży się już 40 proc. kobiet. Lekarze tłumaczą, że w wielu przypadkach ta dolegliwość ma podłoże emocjonalne związane z niewłaściwymi relacjami między partnerami.

W momencie, kiedy kobieta lęka się uprawiania seksu i zastanawia, czy będzie wystarczająco satysfakcjonująca dla swojego partnera, to może to skutkować stresem, który spowoduje suchość pochwy podczas stosunku. Niestety, taki lęk ma tendencję do utrwalania się. Zatem podczas kolejnych prób współżycia kobieta również będzie odczuwała ten dyskomfort. Wtedy jakość jej współżycia, jak i ocena atrakcyjności seksualnej drastycznie zacznie spadać – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Izabela Jąderek, psycholog i seksuolog.

Kobieta zmagająca się z takim problemem może być uznana przez partnera za oziębłą, co może znacznie pogorszyć ich wzajemne relacje. Seks, który nie kojarzy się z przyjemnymi doznaniami, tylko ze stresem i bólem dodatkowo przyczynia się do nasilenia dolegliwości.

Jeśli wśród partnerów panuje niska kultura współżycia seksualnego lub też partner nie poświęca wystarczająco dużo uwagi na grę wstępną, czyli na taką inicjację, albo nie jest zainteresowany, aby pieścić kobietę w taki sposób, w jaki ona tego potrzebuje, to również może się to objawiać suchością pochwy – tłumaczy Izabela Jąderek.

Bardzo ważne jest więc, by partnerzy ze sobą rozmawiali i wspólnie szukali rozwiązania tego problemu. W zależności od tego, czy ma on podłoże medyczne, czy psychologiczne, warto się skonsultować z odpowiednim specjalistą.

Jeżeli jest to problem medyczny związany z obniżeniem poziomu estrogenu lub z przyjmowaniem leków na jakąś chorobę, to oczywiście warto się wybrać do ginekologa lub do osoby, która przepisywała jakiś lek. Natomiast, jeśli problem dotyczy kwestii emocjonalnych, czyli tego, co się dzieje w związku, warto pójść do specjalisty: psychologa czy seksuologa po to, żeby ograniczyć te lęki, z którymi kobieta się zmaga i wypracować sposób na poprawę jej komunikacji z partnerem – wyjaśnia Izabela Jąderek.

Z badań przeprowadzonych na zlecenie GfK Polonia wynika, że dla ponad połowy kobiet problem suchości pochwy to wciąż temat tabu. Dodatkowo 60 proc. respondentek przyznaje, że nie ma z kim porozmawiać o swojej dolegliwości.

Kobiety deklarują, że ten temat jest bardzo intymny i trudny, dlatego obawiają się poruszać go w rozmowach ze swoimi przyjaciółkami, mamami czy innymi bliskimi osobami. Dane pokazują, że problem jest ważny, natomiast ponieważ jest utożsamiany najczęściej z menopauzą lub właśnie z oziębłością seksualną, to kobiety nawet nie wiedzą, że może być to wynikiem innych czynników – dodaje Izabela Jąderek.

O niedostatecznym nawilżeniu pochwy może świadczyć swędzenie i pieczenie okolic intymnych, a także ból podczas stosunku. Przykre doznania często są odczuwalne nawet podczas chodzenia czy jazdy na rowerze. Zdarza się również, że występują żółte lub żółtozielone upławy. Suchość pochwy może też przyczyniać się do problemów z układem moczowym i do infekcji dróg rodnych.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.