Newsy

Ilona Felicjańska: Bardzo zwracam uwagę na to, co jem. Są to głównie sałaty i warzywa, a mięso sporadycznie

2019-12-05  |  06:18

Modelka podkreśla, że nie stosuje żadnej diety, natomiast zwraca uwagę na to, by jej codzienne menu było bogate w produkty, które dostarczają dużo witamin i składników odżywczych. W jadłospisie dominują więc sałatki, warzywa pod różnymi postaciami, a także duże ilości wody i zielonej herbaty. Ilona Felicjańska tłumaczy, że je tylko to, na co ma ochotę. Nie kieruje się sugestiami znajomych czy podpowiedziami dietetyków, tylko słucha własnego organizmu.

– Bardzo zwracamy uwagę na to, co jemy, i bardzo rzadko korzystamy z fast foodów. Wiadomo, że jeżeli nie ma innej możliwości albo czasami dla kaprysu, ale to jest naprawdę bardzo rzadko – mówi agencji Newseria Lifestyle Ilona Felicjańska.

Felicjańska tłumaczy, że bardzo dba o to, by posiłki, które trafiają na stół w jej domu, były zbilansowane, a produkty pochodziły z pewnych źródeł, najlepiej ekologicznych.

– Na co dzień jemy bardzo dużo sałat i dużo warzyw, natomiast bardzo mało mięsa, naprawdę bardzo sporadycznie, a jeżeli już, to bardzo pilnujemy, skąd jest to mięso, bo jestem absolutną przeciwniczką hodowlanego traktowania zwierząt. To wszystko jest ważne, bo z jednej strony są to cierpienia tych zwierząt, ale z drugiej strony to mięso, czyli dostarczamy do siebie to wszystko, co te kury jadły i co przeżywały, dlatego warto zwracać uwagę na takie rzeczy – mówi Ilona Felicjańska.

Pomiędzy posiłkami modelka pije też dużo wody i zielonej herbaty, natomiast rzadziej sięga po soki.

 – Uwielbiam rano kawę z mlekiem i też ją piję. Myślę, że wszystko w umiarze, nie warto jest wariować w jakimś jednym kierunku. Ale z drugiej strony, jeżeli bardzo źle się odżywiamy, to lepiej zwariować i odżywiać się bardzo dobrze, żeby później znaleźć ten środek, bo ten środek jest kolejną rzeczą, która pomaga nam w życiu – mówi Ilona Felicjańska.

Felicjańska tłumaczy, że dużo czasu poświęciła na lekturę różnych porad dotyczących zdrowego odżywiana. Niektóre z nich z mniejszym bądź większym powodzeniem przez lata wcielała w praktykę. Przekonała się jednak, że najlepiej jest słuchać potrzeb swojego organizmu. Jeśli się czegoś domaga, to trzeba mu tego dostarczyć, ale z umiarem.

– Nie stosuję żadnych oszukanych posiłków, ponieważ nauczyłam się, znając bardzo dużo przeróżnych zasad, jak powinniśmy się odżywiać, dotarłam do tego, że to mój organizm, któremu już ufam, dokładnie mówi, kiedy jest głodny, kiedy czegoś potrzebuje, kiedy potrzebuje zjeść kawałek białka, a kiedy wystarczą same owoce i warzywa. Nie jem tylko dlatego, że ktoś częstuje, nie jem tylko dlatego, że powinno się zjeść i z całą pewnością nie jem tyle, ile wskazują różni dietetycy – mówi Ilona Felicjańska.

Z własnego doświadczenia Felicjańska wie, że najwięcej korzyści jej organizmowi przynoszą pełnowartościowe, aczkolwiek niewielkie posiłki spożywane w regularnych odstępach czasu.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.