Mówi: | Ilona Felicjańska |
Funkcja: | modelka |
Ilona Felicjańska: Bardzo zwracam uwagę na to, co jem. Są to głównie sałaty i warzywa, a mięso sporadycznie
Modelka podkreśla, że nie stosuje żadnej diety, natomiast zwraca uwagę na to, by jej codzienne menu było bogate w produkty, które dostarczają dużo witamin i składników odżywczych. W jadłospisie dominują więc sałatki, warzywa pod różnymi postaciami, a także duże ilości wody i zielonej herbaty. Ilona Felicjańska tłumaczy, że je tylko to, na co ma ochotę. Nie kieruje się sugestiami znajomych czy podpowiedziami dietetyków, tylko słucha własnego organizmu.
– Bardzo zwracamy uwagę na to, co jemy, i bardzo rzadko korzystamy z fast foodów. Wiadomo, że jeżeli nie ma innej możliwości albo czasami dla kaprysu, ale to jest naprawdę bardzo rzadko – mówi agencji Newseria Lifestyle Ilona Felicjańska.
Felicjańska tłumaczy, że bardzo dba o to, by posiłki, które trafiają na stół w jej domu, były zbilansowane, a produkty pochodziły z pewnych źródeł, najlepiej ekologicznych.
– Na co dzień jemy bardzo dużo sałat i dużo warzyw, natomiast bardzo mało mięsa, naprawdę bardzo sporadycznie, a jeżeli już, to bardzo pilnujemy, skąd jest to mięso, bo jestem absolutną przeciwniczką hodowlanego traktowania zwierząt. To wszystko jest ważne, bo z jednej strony są to cierpienia tych zwierząt, ale z drugiej strony to mięso, czyli dostarczamy do siebie to wszystko, co te kury jadły i co przeżywały, dlatego warto zwracać uwagę na takie rzeczy – mówi Ilona Felicjańska.
Pomiędzy posiłkami modelka pije też dużo wody i zielonej herbaty, natomiast rzadziej sięga po soki.
– Uwielbiam rano kawę z mlekiem i też ją piję. Myślę, że wszystko w umiarze, nie warto jest wariować w jakimś jednym kierunku. Ale z drugiej strony, jeżeli bardzo źle się odżywiamy, to lepiej zwariować i odżywiać się bardzo dobrze, żeby później znaleźć ten środek, bo ten środek jest kolejną rzeczą, która pomaga nam w życiu – mówi Ilona Felicjańska.
Felicjańska tłumaczy, że dużo czasu poświęciła na lekturę różnych porad dotyczących zdrowego odżywiana. Niektóre z nich z mniejszym bądź większym powodzeniem przez lata wcielała w praktykę. Przekonała się jednak, że najlepiej jest słuchać potrzeb swojego organizmu. Jeśli się czegoś domaga, to trzeba mu tego dostarczyć, ale z umiarem.
– Nie stosuję żadnych oszukanych posiłków, ponieważ nauczyłam się, znając bardzo dużo przeróżnych zasad, jak powinniśmy się odżywiać, dotarłam do tego, że to mój organizm, któremu już ufam, dokładnie mówi, kiedy jest głodny, kiedy czegoś potrzebuje, kiedy potrzebuje zjeść kawałek białka, a kiedy wystarczą same owoce i warzywa. Nie jem tylko dlatego, że ktoś częstuje, nie jem tylko dlatego, że powinno się zjeść i z całą pewnością nie jem tyle, ile wskazują różni dietetycy – mówi Ilona Felicjańska.
Z własnego doświadczenia Felicjańska wie, że najwięcej korzyści jej organizmowi przynoszą pełnowartościowe, aczkolwiek niewielkie posiłki spożywane w regularnych odstępach czasu.
Czytaj także
- 2024-06-25: Robert El Gendy: Za granicą można spędzić wakacje za dużo mniejsze pieniądze niż nad polskim morzem czy na Mazurach. U nas jest za drogo, często nieadekwatnie do jakości
- 2024-07-01: Nawyki żywieniowe z dzieciństwa przekładają się na ryzyko otyłości w dorosłym życiu. Naukowcy zbadali wpływ podawanych dzieciom napojów
- 2024-06-04: Używki i zły styl życia rujnują zdrowie Polaków. Brak profilaktyki gwarantuje miejsce na podium w wyścigu do choroby
- 2024-06-26: Polacy pokochali diety pudełkowe. Inspekcja handlowa sprawdza jakość dań, ich składy i oznakowanie
- 2024-04-18: Prawie 60 proc. Polaków podejmowało próby odchudzania. U większości efekty były krótkotrwałe i powodowały problemy zdrowotne
- 2024-04-04: Już nawet częściowa rezygnacja z mięsa i nabiału przynosi efekty zdrowotne. Znacząco redukuje też ślad węglowy
- 2024-03-04: Naukowcy zbadali korzyści dla organizmu z postu przerywanego. Wyniki mogą posłużyć stworzeniu nowych strategii walki z otyłością
- 2024-02-07: Ewa Wachowicz: Tłusty czwartek znosi kalorie i w ten jeden dzień nie obowiązują. Ja zdecydowanie jestem w teamie chrust
- 2024-02-08: Joanna Liszowska: W tłusty czwartek zawsze ten jeden pączek na szczęście jest wskazany. Ale nie trzeba się objadać, żeby potem nie mieć wyrzutów sumienia i brzuch nie bolał
- 2024-01-19: Po trzech–czterech tygodniach po większości postanowień noworocznych nie ma już śladu. Przyczyną są zbyt nierealne cele i nakładanie na siebie dużej presji
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Robert El Gendy: Jestem śpiochem i przychodzę do studia w ostatniej chwili. Raz nie obudziłem się na czas i dopiero telefon z redakcji postawił mnie na nogi
Prezenter „Pytania na śniadanie” zaznacza, że lubi sobie pospać, dlatego prowadzenie porannego programu to dla niego prawdziwe wyzwanie. Musi się bowiem sporo natrudzić, by być w studiu telewizyjnym na czas. Zazwyczaj nie udaje mu się jednak obudzić wraz z dźwiękiem pierwszego budzika i zdarzyło się, że z głębokiego snu wyrwał go dopiero telefon od produkcji „Pytania na śniadanie”.
Problemy społeczne
Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków
Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.
Teatr
Mateusz Banasiuk: Podczas studiów uczyliśmy się żonglerki maczugami i popisów cyrkowych. Te umiejętności przydały mi się w zawodzie aktora
W pracy zawodowej kolejny raz przydały się Mateuszowi Banasiukowi umiejętności zdobyte w szkole aktorskiej. W spektaklu „Wypiór” wystawianym na scenie Teatru IMKA odtwórca roli Łukasza udowodnił, że potrafi perfekcyjnie żonglować, wzbudzając podziw widowni. W rozmowie z agencją Newseria Lifestyle artysta zdradza, że podczas studiów nauczył się jeszcze kilku innych sztuczek cyrkowych.