Mówi: | dr Monika Dąbrowska-Molenda |
Funkcja: | dietetyk |
Firma: | Szpital Medicover |
Nadmierne spożywanie zielonych koktajli może się przyczynić do kamicy nerek
Zielone koktajle to prawdziwe bomby witaminowe. Te na bazie szczawiu lub szpinaku są jednak źródłem nie tylko substancji odżywczych, lecz także szkodliwego kwasu szczawiowego. Jego nadmiar w organizmie może prowadzić do upośledzenia przyswajania wapnia i magnezu, a nawet kamicy nerkowej. Zielonych koktajli nie należy więc spożywać zbyt często, warto także ograniczyć ilość wypijanej herbaty i kawy, również bogatych w kwas szczawiowy.
Zielone koktajle to idealny sposób na uzupełnienie codziennej diety o cenne substancje odżywcze. Są one bogatym źródłem żelaza, magnezu, fosforu, potasu, chlorofilu, witamin z grupy B, witamin C, E i K, białka oraz błonnika. Dodają energii, oczyszczają organizm, zapobiegają procesom starzenia i wielu chorobom dzięki zawartości przeciwutleniaczy, a także wzmacniają system odpornościowy organizmu. Poprawiają także stan cery, są więc idealne na wiosenny detoks zmęczonej i szarej po zimie skóry. Dzięki dużej zawartości błonnika pokarmowego napoje te są bardzo sycące, mogą nawet zastąpić jeden posiłek w ciągu dnia, np. śniadanie lub podwieczorek. Są także lekkostrawne i łatwo przyswajalne. Lekarze przestrzegają jednak, by nie przesadzać z ilością wypijanych koktajli.
– Pijajmy sobie je 3 razy w tygodniu, ale niekoniecznie codziennie, ponieważ może być tak, że przedobrzymy, dodamy za dużo owoców kalorycznych, jak winogrona czy banany. Zwiększymy w ten sposób energetyczność, a taki posiłek płynny często nie nasyca ludzi na dłużej niż 1-1,5 godziny. Potem mamy problem z głodem i zwiększamy energetyczność diety, bo jemy kolejny posiłek – mówi dr Monika Dąbrowska-Molenda, dietetyk ze Szpitala Medicover, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Przygotowanie zielonych koktajli jest bardzo proste i szybkie. Wystarczy zmieszać wodę lub świeży sok owocowy z zielonymi warzywami i owocami: szpinakiem, pietruszką, sałatą, jarmużem, ogórkiem, selerem naciowym, awokado lub bananem. Aby zwiększyć walory odżywcze, do koktajlu można dodać otręby lub płatki owsiane. Należy jednak pamiętać, że zbyt częste spożywanie szczawiu czy szpinaku prowadzi do zwiększenia ilości kwasu szczawiowego w diecie. Kwas ten upośledza zdolność przyswajania wapnia i magnezu przez organizm. Ponadto, w momencie gdy kwas szczawiowy łączy się z wapniem, powstają szkodliwe złogi szczawianu wapnia, które mogą prowadzić do powstania kamieni nerkowych.
– Jeżeli decydujemy się już na zielone koktajle, to ograniczmy wtedy picie kawy i herbaty. Zamieńmy to na wodę, zostawmy sobie zielone koktajle, na pewno będzie to bezpieczniejsze dla zdrowia i nie zwiększymy wtedy ilości kwasu szczawiowego. Mało kto wie, że kawa i herbata są bogate w kwas szczawiowy, a to może przyczyniać się do powstawania złogów w naszym organizmie, czyli kamicy pęcherzyka czy kamicy nerek – mówi dr Monika Dąbrowska-Molenda.
Na obecność kwasu szczawiowego w codziennej diecie powinny zwrócić uwagę także osoby cierpiące z powodu reumatyzmu i dolegliwości ze strony układu pokarmowego, zwłaszcza choroby zapalnej jelit. Ilość spożywanego kwasu szczawiowego ograniczyć powinny także dzieci, jego nadmiar może bowiem prowadzić do zahamowania wzrostu.
Czytaj także
- 2024-12-19: Przed świętami Polacy wydają na ryby nawet dwa razy więcej niż w innych miesiącach. Konsumenci powinni sprawdzać, czy pochodzą one ze zrównoważonych połowów
- 2025-01-16: Rośnie znaczenie zielonych certyfikatów w nieruchomościach. Przybywa ich również w mieszkaniówce
- 2024-09-13: Przez betonozę miasta coraz częściej zmagają się ze skutkami powodzi błyskawicznych. Rozwiązaniem jest zwiększanie terenów zielonych
- 2024-08-01: Budownictwo powoli się zazielenia. Dziś podejmowane wysiłki przyniosą rezultaty ok. 2030 roku
- 2024-08-16: Miasta walczą z upałami. Jedną ze skutecznych metod jest malowanie dachów budynków na biało
- 2024-07-31: Małe i średnie firmy czeka szereg wyzwań związanych ze zrównoważonym rozwojem. Banki chcą im w tym pomagać
- 2024-07-26: Patrzenie na zieleń może zwiększyć komfort życia mieszkańców miast. Najbardziej kojąco działał widok drzew
- 2024-07-24: Zielone zamówienia publiczne stanowią dziś zaledwie kilka procent rynku. Rządowy zespół ma opracować specjalne kryteria dla nich
- 2024-04-08: Warszawa staje się jedną z bardziej zielonych europejskich stolic. Ponad 15 proc. powierzchni stanowią lasy
- 2024-03-28: Sektor ochrony zdrowia odpowiada za większe emisje CO2 niż lotnictwo. Zielone zmiany wymagają drastycznego przyspieszenia
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Uroda
Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem
W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.
Gwiazdy
Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu
Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.