Newsy

Polacy polubili kawy o smaku dyni i piernika

2014-12-10  |  06:30

W chłodne dni bywalcy kawiarni chętniej niż latem sięgają po kawy słodkie i smakowe. Od kilku lat hitem jesiennego menu są kawy o smaku piernika i dyni. Miłośnicy kawy polubili także słodkie kawy z dodatkiem karmelu, miodu i syropu orzechowego. Tego typu napoje kawowe można przygotować także w wersji light, czyli na bazie mleka chudego lub sojowego.

Jesienią i zimą Polacy chętnie sięgają po kawy smakowe. Szczególną popularnością cieszą się kawy o smaku piernika, które przywołują myśl o zbliżających się świętach Bożego Narodzenia. Tego typu kawy zawierają przyprawy do piernika, imbir, goździki, anyż, czarny pieprz, kardamon, albo gałkę muszkatołową. Jesień to także czas, gdy miłośnicy kawy chętniej niż w lecie sięgają po kawę słodką.

To jest przede wszystkim karmel, orzech, migdał i miód. Tak naprawdę te wszystkie dodatki możemy dodawać i do czarnej, i do białej kawy. Ważne jest to, jak taka kawa nam smakuje. Niektórzy wolą słodszą kawę, niektórzy bardziej klasyczną, z delikatnymi nutami piernikowymi czy korzennymi – mówi Kamila Tarmas, kierownik kawiarni Starbucks, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Sezon jesienno-zimowy to czas, kiedy popularniejsza staje się gorąca czekolada.

– W tym czasie bardzo chętnie szukamy czekoladowych smaków. Fajnym pomysłem jest Honey and Almond Hot Chocolate, czyli czekolada z miodem i migdałami. Jest bardzo rozgrzewająca, aromatyczna i ma czekoladową bitą śmietanę – mówi Kamila Tarmas z kawiarni Starbucks.

Jesienią nie tylko w sklepach, lecz także w kawiarniach króluje dynia. Kawa o smaku dyni podbiła serca i podniebienia Polaków, a dostępna jest w większości sieciowych kawiarni. W jej skład wchodzi także przyprawa korzenna i cynamon.

Większość kawiarni oferuje także kawy ziarniste, które mają w sobie takie smaki. Zawierają one ziarna kawy sezonowej, a więc kawy, która przed procesem palenia, jako zielona kawa, leżakuje w magazynach, żeby dojrzeć tak jak wino – od 3 do 5 lat.

Zielona kawa dzięki procesowi sezonowania, czyli leżakowania i dojrzewania, nabiera takich trochę drewnianych, trochę korzennych, trochę wilgotnych, ziemistych smaków i dzięki temu w połączeniu z kawami z Ameryki Łacińskiej uzyskuje smak kawy ziarnistej, który jest bardzo świąteczny, pobudzający, trochę dyniowy, trochę cynamonowy, trochę goździkowy – mówi Kamila Tarmas.

Miłośnicy kawy w bardziej klasycznym wydaniu mogą zdecydować się na kawę waniliową, karmelową lub orzechową. Do tradycyjnej kawy z mlekiem można dodać syrop dyniowy lub migdały. Osoby dbające o linię mogą poprosić o kawę bez bitej śmietany i słodkich posypek, przygotowaną na bazie chudego mleka lub sojowego.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Uroda

Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem

W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest  jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.

Gwiazdy

Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu

Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.

Media

Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu

Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.