Newsy

Produkty spożywane na pikniku warto wcześniej poddać obróbce termicznej

2014-05-21  |  06:20
Mówi:Agnieszka Piskała
Funkcja:specjalista ds. żywienia
Firma:Nestlé Polska
  • MP4
  • Nieco zapomniana tradycja piknikowania powraca do łask. Warto zadbać o to, by produkty z piknikowego koszyka były nie tylko smaczne, lecz także odporne na długą podróż i zdrowe. Powinny też długo zachowywać swoje właściwości smakowe.

    To, co powinno być na pikniku, to produkty lekkie, ale na pewno poddane obróbce termicznej. Doskonale sprawdzają się na przykład grillowana pierś z kurczaka z sałatą, warzywa. Kolorowy kosz piknikowy na pewno powinien być bogaty w warzywa. Najlepiej brać te, które nie zmienią swojej struktury podczas dalekiej podróży – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Agnieszka Piskała, specjalista ds. żywienia Nestlé Polska.

    Decydując się na posiłek na świeżym powietrzu, powinno się unikać produktów, które źle znoszą wysoką temperaturę. Należą do nich wędliny, surowe ryby, mięso czy dania przygotowane na bazie niepoddanych obróbce termicznej jaj. Komponując piknikowe menu, dobrze jest również przestrzegać zasad zdrowego żywienia.

    Powinny się w nim znaleźć produkty bogate w białko, czyli na przykład pierś z kurczaka czy jajka na twardo, warzywa i owoce. Ale pamiętajmy, że podstawą naszej diety powinny być produkty zbożowe, które są dobrym źródłem energii. Nie zapominajmy więc zabrać romantycznej bagietki, która będzie wystawała z koszyka piknikowego, chociaż jako dietetyk zawsze zachęcam do tego, żeby zabrać ze sobą grahamki lub bułki pełnoziarniste – dodaje Piskała.

    Piknik często związany jest z aktywnością fizyczną, dlatego warto pamiętać o właściwym nawodnieniu. Lepiej unikać słodkich napojów gazowanych, które tylko pozornie gaszą pragnienie, dostarczają niepotrzebnych kalorii i mogą powodować wzdęcia. W takich sytuacjach najlepiej sprawdza się woda niegazowana lub mrożona herbata, którą można zabrać w termosie.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Uroda

    Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem

    W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest  jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.

    Gwiazdy

    Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu

    Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.

    Media

    Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu

    Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.