Newsy

Zdrowa dieta lepsza niż suplementy

2014-01-22  |  06:20
Najzdrowszą metodą uzupełniania składników odżywczych jest zrównoważona dieta. Syntetyczne witaminy i związki mineralne powinny być stosowane tylko w szczególnych przypadkach. Nadmierne spożycie niektórych suplementów może mieć groźne konsekwencje, dlatego w celu ustalenia dawek warto skonsultować się z dietetykiem. 

Urozmaicona dieta w większości przypadków jest w stanie spełnić zapotrzebowanie na wszystkie niezbędne substancje odżywcze. Witaminy i minerały pochodzące z żywności są wchłaniane i tolerowane przez organizm lepiej niż syntetyczne odpowiedniki, ponieważ ich działanie jest uzależnione od interakcji z wieloma innymi związkami chemicznymi zawartymi w danym produkcie spożywczym.

Na pewno suplementami nie powinno się zastępować po prostu jedzenia. Suplement już z nazwy to rzecz, która jest świetna, jeżeli chodzi o uzupełnienie, natomiast nie zastąpienie – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle psycholog kliniczny Anna Kempisty z gabinetu DietaMedic. 

W niektórych przypadkach zażywanie suplementów jest konieczne. Witamina D, której głównym źródłem jest synteza w skórze pod wpływem promieni słonecznych, powinna być suplementowana od września do kwietnia. Suplementy jodu lub woda mineralna wzbogacana w jod są niezbędne przy wykluczeniu z diety soli. Osoby niespożywające produktów pochodzenia zwierzęcego powinny uzupełniać witaminę B12. Suplementy są również wskazane przy zwiększonym zapotrzebowaniu organizmu na składniki odżywcze, np. w ciąży oraz w przebiegu niektórych chorób, jednak ich rodzaj oraz dawkowanie ustala lekarz.

Polecam suplementy, jeżeli ktoś ma niedobory różnych minerałów, witamin, to jest coś wspaniałego. Jeśli ktoś chce zadbać o dietę, warto zwrócić się do dietetyka po informacje, co przykładowo zawiera cynk, co zawiera magnez, które produkty warto w związku z tym częściej spożywać – mówi Anna Kempisty.  

Warto pamiętać, że zbyt wysokie spożycie syntetycznych witamin i minerałów może mieć poważne skutki uboczne. Przykładowo, długotrwałe przyjmowanie suplementów beta-karotenu podwyższa ryzyko wystąpienia raka płuc. Co ciekawe, takiego działania nie wykazuje spożywanie tych samych dawek beta-karotenu z żywności.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Uroda

Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem

W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest  jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.

Gwiazdy

Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu

Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.

Media

Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu

Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.