Mówi: | Marcin Łopucki |
Funkcja: | czterokrotny mistrz świata w kulturystyce klasycznej |
Marcin Łopucki: Pojęcie dieta jest bagatelizowane. Sztuką jest dopasować żywienie do potrzeb swojego organizmu
Zdaniem Marcina Łopuckiego, słowo „dieta” jest nadużywane i pojawia się przede wszystkim w kontekście zrzucania zbędnych kilogramów. Tymczasem diety to formy leczenia. Ważne jest więc, aby dopasować program żywienia do potrzeb własnego organizmu. Jeśli zaczniemy stosować jakąś zupełnie przypadkową dietę sezonową, to nie przyniesie ona żadnych efektów. Organizmowi trzeba bowiem dostarczać około stu różnych produktów, bogatych w witaminy i składniki odżywcze. Kluczową rolę w codziennym jadłospisie odgrywają warzywa.
Łopucki podkreśla, że Polacy próbują walczyć ze zbędnymi kilogramami przede wszystkim za pomocą diet. Informacje o nich najczęściej czerpią z internetu. Nie zastanawiają się, jakie skutki pociągnie to za sobą i czy zamiast pomóc, nie zaszkodzą swojemu organizmowi.
– Przede wszystkim bagatelizowane jest pojęcie dieta i powszechnie używane niewłaściwie do stanu rzeczy. Ponieważ dieta to jest proces, który ma konkretne zadanie do zrobienia, nawet forma leczenia. Oczywiście takie procesy są jakoś okresowo dobierane, z jakimś systemem żywienia i sztuką jest dopasować do własnych możliwości organizmu zgodnie z naszym życiem, z naszym smakiem, z celem i zamierzeniami, jakie mają one wywołać – mówi agencji Newseria Lifestyle Marcin Łopucki, czterokrotny mistrz świata w kulturystyce klasycznej.
Wiele osób, przechodząc na dietę, stawia sobie jeden cel, który chce jak najszybciej osiągnąć. Jest to zrzucenie zbędnych kilogramów. Ale zdaniem Łopuckiego kluczowa powinna być tutaj przede wszystkim zmiana nawyków żywieniowych.
– Schudnąć, zrzucić trochę kilogramów, wyszczupleć, nabrać trochę masy mięśniowej, to rzeczywiście są konkretne cele. Jednak bardziej bym upatrywał w tym największą rolę, żeby w końcu zaczynać zdrowo się odżywiać. Czyli tak naprawdę używać wielu produktów po to, żeby tak naprawdę dostarczyć organizmowi wszystkich właściwości niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania. My się trochę ograniczamy, zamykamy się na zbyt małe ilości produktów, gdzie tak naprawdę w tradycyjnej formule zdrowego odżywiania powinniśmy mieć około stu produktów – mówi Marcin Łopucki.
Kulturysta podkreśla, że wiele osób nie zważa na potrzeby i możliwości swojego organizmu i wybiera takie diety, które aktualnie są modne. To ogromny błąd, bo jeśli nie są one prawidłowo stosowane, to mogą doprowadzić do wyniszczenia organizmu i zaburzeń zdrowotnych. Niezależnie jednak od rodzaju diety codzienne menu powinno być bogate w warzywa.
– Dziennie zapotrzebowanie człowieka to jest około 400 gramów warzyw. My jemy ich bardzo mało, za dużo jemy węglowodanów, a za mało korzystamy z warzyw, surówek, owoców, które są zastępowane chipsami, paluszkami, słodyczami i tak naprawdę rola słodyczy jest tu najsilniejszą grupą, która gubi wszystkich. Trzeba więc powiedzieć wszystkim dziadkom, babciom, ciociom, wujkom, żeby przestali przynosić w formie prezentu słodycze – czekoladki, ciastka, batoniki, pralinki, wszelkiego rodzaju słodkości, bo to jest nagminne. Zamiast tego można przynieść owoce, warzywa, orzechy – mówi Marcin Łopucki.
Zmiana nawyków żywieniowych powinna następować małymi krokami. I nie chodzi o to, aby kogoś zmuszać do jedzenia określonych produktów, tylko umiejętnie zachęcać, podkreślając ich walory odżywcze i zdrowotne.
– Warto wprowadzić do systemu przekąsek właśnie owoce i warzywa, żeby na stole nie leżały chipsy. Owoce suszone, orzechy, warzywa, jakieś owoce – tego brakuje w naszym kraju. Pamiętajmy też, że dzieci biorą przykład z rodziców. Zacznijmy obserwować, co naprawdę mamy do zaproponowania naszym dzieciom, czym sami się żywimy i w jaki sposób się żywimy – mówi Marcin Łopucki.
Czytaj także
- 2024-12-16: Na przewlekłą chorobę nerek cierpi w Polsce 4,5 mln osób. Pacjenci apelują o szerszy dostęp do leczenia, które opóźnia dializy
- 2024-12-03: Stan budynków w Polsce poprawia się zbyt wolno. Ma to negatywny wpływ na klimat i zdrowie mieszkańców
- 2024-11-07: Ostatni moment na przygotowanie samochodu do zimy. Wśród zaleceń nie tylko wymiana opon, ale i sprawdzenie oświetlenia
- 2024-11-20: Bezpieczeństwo żywnościowe 10 mld ludzi wymaga zmian w rolnictwie. Za tym pójdą też zmiany w diecie
- 2024-09-27: MNiSW wspiera programy badawcze dotyczące żywienia. W planach jest też popularyzacja zdrowej diety
- 2024-11-26: Biologicznie życie człowieka może trwać 120–150 lat. Niezbędna jest jednak praca nad własnym zdrowiem
- 2024-08-20: Upały wyzwaniem w transporcie żywności. W zwykłych samochodach dostawczych może być nawet 50°C [DEPESZA]
- 2024-08-13: Natalia Nykiel: Ostatnio dużo się rozciągam, biegam i zrezygnowałam z alkoholu. Chcę być w jak najlepszej formie przed treningami do „Tańca z gwiazdami”
- 2024-08-26: Mateusz Gessler: Jako „Halo tu Polsat” nie mamy konkurencji, jesteśmy najlepsi. U nas są najlepsze pary prowadzących i mamy najlepszych kucharzy
- 2024-08-07: Odpowiednio skomponowany jadłospis zwiększa efektywność treningów. Sportowcy amatorzy zapominają o warzywach i owocach
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.