3 pomysły na zdrowe i pyszne śniadanie do szkoły
Pojedynek szkolnych śniadaniówek zazwyczaj wygląda tak: w jednym plecaku słodka drożdżówka z budyniem i masą lukru, w drugim – kanapka z serem i rozgniecionym pomidorem, która nie wytrzymała starcia z podręcznikami i zeszytami. Nie ma wątpliwości, która opcja śniadaniowa wygra i zostanie zjedzona ze smakiem, a która trafi do domu albo – co gorsza – wyląduje w koszu. Co zrobić, żeby śniadanie do szkoły było pyszne, zdrowe i przede wszystkim zjedzone? Przedstawiamy sprawdzone patenty!
Pełnowartościowego posiłku dziecko prawdopodobnie nie znajdzie w sklepiku szkolnym, a nawet jeśli to prędzej wybierze atrakcyjną mieszankę cukru i tłuszczu w postaci słodkich bułek albo batoników. Te z kolei nie tylko nie przyniosą długotrwałego uczucia sytości, ale także mogą być początkiem złych nawyków żywieniowych. Z pomocą przychodzi przygotowane w domu drugie śniadanie, które jest dopasowane do potrzeb i preferencji małego smakosza.
Teoria a praktyka
Rzeczywistość jednak często wygląda inaczej – kanapki zapakowane do szkoły wracają do domu, a dziecko jest głodne albo wybiera słodszy zamiennik. Co wtedy? Dzieci mają różne preferencje żywieniowe, dlatego trzeba dopasować śniadanie do ich potrzeb, pamiętając też o zdroworozsądkowym podejściu. Jemy oczami, dlatego oprócz smakowitych połączeń warto zadbać o atrakcyjną formę posiłku i tak zabezpieczyć żywność, aby zachowała swój kształt mimo kilku godzin spędzonych w tornistrze.
– Rozgnieciona kanapka z wędliną i serem nie będzie zachęcająca dla dorosłego, a co dopiero dla dziecka. Warto zwrócić uwagę na to, w co pakujemy drugie śniadanie – liczy się nie tylko aspekt praktyczny i dopasowanie opakowania do formy przekąski, ale także kreatywne podejście do tematu – to patent na tych bardziej „opornych” śniadaniowo uczniów. Przykładowo śniadanie w torebce ozdobionej wesołymi zwierzątkami i napisami w języku angielskim – bardziej przyciągną uwagę dziecka i zachęcą do sięgnięcia do środka niż zwykła foliówka – komentuje Marta Krokowicz, Brand Manager marki Paclan.
3 pomysły na śniadanie bez nudy
1. Muffiny z warzywami
Połączenie jajecznej masy i warzyw ma duże szanse stać się numerem 1 na liście śniadaniowych przekąsek. Po pierwsze ma atrakcyjną formę babeczki, która kojarzy się dzieciom z czymś przyjemnym i można ją łatwo zjeść, bez użycia sztućców. Po drugie w babeczkach można przemycić sporą porcję warzyw, które nie należą do ulubieńców dzieci. Co dodać do masy jajecznej? Wszystko, co chcemy – pomidorki koktajlowe, paprykę, fasolkę szparagową, kuleczki mozzarelli czy wędlinę. – Pamiętajmy o praktycznym zapakowaniu wystudzonych babeczek – tutaj idealnie sprawdzi się folia aluminiowa przeznaczona do kontaktu z żywnością. Szczelnie zawinięte przekąski możemy dodatkowo zabezpieczyć, umieszczając je w woreczkach na rolce. I gotowe! – radzi Brand Manager marki Paclan.
2. Owsiane ciasteczka
Dzieci uwielbiają ciasteczka, dlatego warto włączyć do szkolnego menu ich zdrowszą wersję. Dobrą bazą będą płatki owsiane, które można połączyć z suszonymi owocami, orzechami lub zdrowymi nasionami. Jako słodzik możemy wykorzystać miód albo mocno dojrzałe banany. Takie ciasteczka znajdą uznanie w oczach najmłodszych, jak i dorosłych – z pewnością kilka trafi do drugiego śniadania w pracy. – Ciasteczka można zapakować w papierowe torebki śniadaniowe. W naszej ofercie mamy sandwich bags – poręczne, małe saszetki, które ochronią ciastka przed wyschnięciem – podpowiada Marta Krokowicz.
3. Warzywne i owocowe cząstki
To propozycja dla tych dzieci, które lubią chrupać. Twardsze warzywa i owoce pokrojone w poręczne słupki i ćwiartki to porcja witamin i zdrowia. Jabłka, marchewkę czy seler naciowy można zjadać osobno albo jako kolorowy dodatek do kanapki czy muffin. – Ważne, aby szczelnie zapakować wilgotną przekąskę, tak aby nie miała styczności z wyposażeniem plecaka. Dobrym rozwiązaniem będą foliowe woreczki ze struną. W naszej ofercie mamy double string bags z wygodnym zamknięciem typu „click-click”. Dzięki temu można z nich korzystać wielokrotnie. Dodatkowo opakowanie zostało ozdobione rysunkami i angielskimi napisami, które dodatkowo zachęcają do jedzenia – mówi Marta Krokowicz z Paclana.
Drugie śniadanie, zjedzone w szkole, jest równie ważne jak to o poranku – jest jak paliwo, które dostarcza energii do różnych aktywności. Aby jej nie zabrakło, warto urozmaicić menu śniadaniowe dziecka – w końcu nie samymi kanapkami (mały) człowiek żyje!
Powrót na Lwią Skałę z zestawami LEGO Simba
Avionaut wspiera SOS Wioski Dziecięce
Edukacja sensoryczna to więcej niż zabawa
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Jakub Rzeźniczak: Z szacunku dla żony odmówiłem udziału w „Tańcu z gwiazdami”. Do programu „Mówię Wam” nie pójdę ze względu na prowadzącego
Nie tylko producenci TVN-u chcieli widzieć w swoim formacie Jakuba Rzeźniczaka. Walczył o niego również Polsat, proponując mu udział w nowej edycji „Tańca z gwiazdami”. Były piłkarz nie wystąpi jednak na parkiecie, bo jak podkreśla, w tym momencie nie czułby się komfortowo w tym programie. Nie chce bowiem prowokować dwuznacznych sytuacji i dostarczać swojej żonie powodów do niepokoju czy zazdrości.
Konsument
Będzie ubywać mięsa na stołach Polaków. Eksperci radzą ograniczyć spożycie nawet o dwie trzecie
Produkcja zwierzęca nie zniknie, ale będzie musiała zostać ograniczona – oceniają eksperci rynku żywności i podkreślają, że przemawiają za tym zarówno względy zdrowotne, jak i środowiskowe. Obecnie przeciętny Polak zjada ok. 75 kg mięsa rocznie, a wskazywana przez dietetyków zdrowa granica to ok. 20–25 kg.
Podróże
Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok
W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.