Komunikaty PR

Dom w stylu polskim – gdzie chcą mieszkać Polacy u progu trzeciej dekady XXI wie

2020-09-28  |  12:00
Biuro prasowe
Kontakt
Sylwia Makowska
Orchidea Creative Group

ul. Ruska 51B
50-079 Wrocław
s.makowska|grupaorchidea.pl| |s.makowska|grupaorchidea.pl
517 412 466
https://grupaorchidea.pl/
Do pobrania inf_pras ( 0.15 MB )

Ponad połowa Polaków (ok. 56 %) mieszka w domach jednorodzinnych. To ogromna rzesza ludzi, których architektoniczne wybory mają ogromny wpływ na to jak wyglądają polskie przedmieścia, miasteczka i wsie. Jak zatem kształtują się dzisiejsze upodobania inwestorów znad Wisły jeśli chodzi o wygląd, ale też powierzchnię i wysokość domów? Odpowiedź na to pytanie może nie jest prosta, ale na pewno ciekawa.

Inspiracje szlacheckie

W latach 90. czyli na początku polskiej transformacji ulubioną inspiracją polskiego inwestora budującego własny dom był dworek polski. W okresie komunizmu większość Polaków mieszkała w blokach, a na budowę własnego domu mogli sobie pozwolić nieliczni. Dlatego po 1989 roku szybko rozpoczęło się budowlane odreagowywanie czasów szarości i niedoborów materiałowych potęgowane przez odwoływanie się do sarmackich tradycji. Niestety naśladowanie formy szlacheckiego dworu było zwykle bardzo powierzchowne. Jak grzyby po deszczu powstawały budynki przeskalowane, w jaskrawych kolorach, ozdobione wątpliwej urody detalem.

Polska różnorodność

W roku 2020 trudno sprecyzować najpopularniejszą formę polskiego domu. Jednak porównując teraźniejszość z ostatnią dekadą XX wieku wyraźnie widać większą różnorodność tworzonych form. Trudno się temu dziwić - podróże po całym świecie stały się dla wielu z nas codziennością, a pod strzechy trafiły kolorowe magazyny i telewizyjne programy dotyczące tematyki architektury i aranżacji wnętrz. – Okazało się, że krytykowane niegdyś za siermiężność PRL-owskie „domy kostki” z płaskimi dachami można w ciekawy sposób przebudować, a obok dworu szlacheckiego ciekawą formą jest chłopska chałupa czy stodoła. Wreszcie - do mainstreamu przedostał się i zyskał ogromną popularność styl minimalistyczny, który w pstrokatych latach 90. wydawał się podejrzaną fanaberią – opisuje Anna Góral, ekspert marki Galeco.  

Małe domy górą

O ile jednak estetyka to kwestia zależna od gustów i chwilowych mód a zatem trudna do precyzyjnego rozpoznania, to wiele ciekawych danych liczbowych można znaleźć w statystykach. Istotną informacją jest najczęściej wybierana powierzchnia użytkowa nowego domu. Według badania przeprowadzonego przez portal oferteo w 2019 roku, ta najpopularniejsza zawiera się w przedziale od 101 do 105 m² (42%), na drugim miejscu są domy o powierzchni do 100 m², które buduje 32% ankietowanych. W tym przedziale zanotowano też największy wzrost (aż o 13%) w stosunku do roku 2018. Duże domy o powierzchni ponad 200 m² buduje tylko 9% pytanych. Wniosek z tych danych jest taki, że Polacy budują raczej małe obiekty. Pytanie czy oznacza to również niewielką kubaturę? Okazuje się, że tak. Ponad połowa (55%) ankietowanych zdecydowała się na parter z poddaszem użytkowym, 27% postawiło dom parterowy, a tylko 10% klasyczny budynek jednopiętrowy.

Ekonomia i ekologia

O takich wyborach Polaków decydują głównie względy ekonomiczne, ale też rosnąca świadomość ekologiczna. – Mniejsza powierzchnia i kubatura oznaczają niższy końcowy koszt budowy, a w dalszej perspektywie mniejsze koszty eksploatacji oraz zużycie surowców powodujących emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Zamiast dużej powierzchni i kubatury, które zwykle zostają niewykorzystywane (kiedy np. dzieci wyprowadzają się z domu), inwestorzy stawiają na materiały i rozwiązania, które pozwalają im na stworzenie budynku energooszczędnego albo pasywnego – tłumaczy Anna Góral.

Sztuka wyboru materiałów

Właśnie wybór odpowiednich materiałów jest, dla wielu osób stawiających własny dom, kluczowy. Przy niewielkim obiekcie potrzeba ich po prostu mniej, dlatego inwestorzy wybierają staranniej, zwracając uwagę na parametry i właściwości, zdając sobie sprawę, że ich wybory zaprocentują w przyszłości. – Obserwujemy to chociażby w przypadku zakupu tak istotnych elementów domu jakimi są poszycie dachowe oraz orynnowanie. To ważne, aby budynek był pokryty solidnym materiałem, a także posiadał sprawny i odporny na korozję system odprowadzania wody deszczowej. Od kilku lat prym wiodą więc modułowe dachówki blaszane, które są rozwiązaniem zarówno designerskim, jak i ekonomicznym. Co zaś tyczy się samego orynnowania – z roku na rok coraz większe grono inwestorów wybiera rynny o kwadratowym przekroju, które nie tylko wpływają poziomu estetyki całego budynku, ale przede wszystkim charakteryzują się zwiększoną przepustowością, a tym samym wydajnością – dodaje ekspert Galeco, polskiego producenta systemów rynnowych. 

Newseria nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz inne materiały (np. infografiki, zdjęcia) przekazywane w „Biurze Prasowym”, których autorami są zarejestrowani użytkownicy tacy jak agencje PR, firmy czy instytucje państwowe.
Źródło informacji: Orchidea Creative Group
Ostatnio dodane
komunikaty PR z wybranej przez Ciebie kategorii
Dom Łazienka inspirowana kolorem roku 2025 – jak ją urządzić? Biuro prasowe
2024-12-24 | 00:21

Łazienka inspirowana kolorem roku 2025 – jak ją urządzić?

Czy łazienka może być modna i ponadczasowa jednocześnie? Kluczem do takiego efektu jest odpowiednia paleta barw, która łączy w sobie harmonię, elegancję i przytulność - element
Dom Luksus, który nie przytłacza
2024-12-23 | 13:00

Luksus, który nie przytłacza

Styl quiet luxury to elegancja w najbardziej subtelnej, wysmakowanej formie. Nie znajdziemy tu krzykliwych wzorów, przesadnego przepychu ani trendów, które
Dom Klienci zaakceptowali naszą wizję architektoniczną
2024-12-23 | 10:00

Klienci zaakceptowali naszą wizję architektoniczną

Ponad dwie dekady zawodowych doświadczeń, długa lista zrealizowanych projektów oraz setki rozmów z klientami, by lepiej zrozumieć ich potrzeby i dopasować do nich kształt

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem

Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.