Święto zakochanych w blasku ognia
Home Sweet Home PR
Łowicka 51 lok. 207
02-353 Warszawa
ola|hshpr.pl| |ola|hshpr.pl
880 320 909
hshpr.pl
. Zapytacie, czy 14 lutego pozostają nam jedynie czerwone róże, komedia romantyczna i wiaderko lodów przed telewizorem. Nie! Mamy dla was świetny pomysł na uczczenie święta zakochanych. Dzięki niemu tegoroczne walentynki wspominać będziecie dużo częściej, bo za każdym razem, gdy rozpalicie w domu biokominek marki Kratki. Pamiętajcie, żywy ogień i jego migoczący blask, jak nic innego potrafi rozpalić gorący żar uczuć.
Stwórz nastrój w mgnieniu oka
Za mało czasu? Skądże znowu! Czasu macie wystarczająco dużo, by zdążyć z niespodzianką do Walentynek. - Głównym założeniem marki Kratki było to, by biokominki dostępne w naszej ofercie można było zamontować szybko i korzystać z nich bez żadnych ograniczeń. Nie wymagają podłączenia do przewodów kominowych, niepotrzebne są żadne zgody i dokumenty – podkreśla Grażyna Wojtasik, dyrektor działu projektowego firmy Kratki. Oferta biokominków tej polskiej marki jest bardzo zróżnicowana, więc na pewno każdy będzie w stanie dopasować odpowiedni model do stylu i wielkości wnętrza.
Wolna miłość
W ofercie marki Kratki znajdziemy biokominki wolnostojące, które będą idealnym walentynkowym prezentem. Te niewielkie urządzenia możemy ustawić w jadalni na stole, w łazience, czy na toaletce w sypialni. Więc jeśli macie przeczucie, że wspólna kąpiel przy kominku będzie odpowiednią uwerturą walentynkowej nocy, nie wahajcie się ani chwili. W sklepie Kratki czekają mobilne modele Misa, India, Uniform i Tango. Gdy miłosne uniesienia miną, zawsze możecie wykorzystać biokominek na tarasie,
w ogrodzie podczas letnich kameralnych wieczorów z przyjaciółmi.
Uczucie silniejsze niż czas
- Dla miłośników wnętrz stylowych polecamy biokominki, które do złudzenia przypominać będą tradycyjne kominki w przytulnej jadalni dworku polskiego, czy też w salonie artdecowskiej eleganckiej kamienicy – opowiada o ofercie marki Kratki Cezary Ziółek, dyrektor do spraw marketingu. Architekci wnętrz do klasycznych stylizacji polecają modele Jupiter, March, November, August, December
i February. Modele te występują w dwóch kolorach – w czerni i bieli, a wykonane są z płyty MDF oraz stali malowanej proszkowo. Są naprawdę piękne! Mają idealne proporcje i delikatne rzeźbienia. Taki element we wnętrzu to największa ozdoba! Styliści radzą, by nad biokominkiem portalowym zawiesić lustro, grafikę lub obraz, a na jego gzymsie ustawić dekoracje nawiązujące do stylu wnętrza: zegar, rzeźbę, wazon z bukietem kwiatów. Wtedy to on, a nie telewizor stanie się centralnym elementem salonu, wokół którego możemy ustawić siedziska: fotele lub sofę w zestawie ze stolikiem kawowym.
Młodzieńcze zakochanie
Posiadacze niewielkich, współczesnych mieszkań z pewnością docenią design biokominka July, który spełnia także rolę niewielkiego regału. Bardzo łatwo można go wkomponować w aranżację dowolnego pomieszczenia w domu. Fakt, że oprócz funkcji dekoracyjnej, spełnia również rolę miejsca do przechowywania, tym bardziej powinien przekonać tych, którzy względy praktyczne stawiają na pierwszym miejscu. Mimo, że taki biokominek nie wymaga specjalnej oprawy ani celebracji, pomoże stworzyć romantyczny klimat nawet w niewielkiej kawalerce.
Zapytaj mnie, czy cię kocham
Kominek, który wpisze się w stylistykę wnętrza glamour to niezwykły Egzul, którego obudowę definiują lakierowane ostrosłupy. To bardzo charakterystyczna bryła, która zdominuje wnętrze i nada mu określony styl. Więc jeśli w domu macie dużo lustrzanych powierzchni, dekoracyjne oświetlenie, kamienne wykończenia, lśniące tkaniny i tapety – to propozycja do waszego wnętrza. To także kominek, który idealnie pasować będzie nie tylko do salonu, lecz także do komfortowej, luksusowej sypialni typu master bedroom. Jeśli zwolennicy współczesnej elegancji, luksusu pragną biokominka o mniej zobowiązującej formie, styliści marki Kratki polecają mniej wyraziste, chociaż równie atrakcyjne modele Pinus i June. - Biokominki portalowe z niepowtarzalną wizją żywego ognia, starannie zaprojektowaną elegancką obudową, tworzą komfortowe warunki do błogiego relaksu, chwil wytchnienia, niespiesznych rozmów i romantycznej miłości – mówi Grażyna Wojtasik, kierownik działu projektowego.

Łotewski producent wysokiej jakości domów prefabrykowanych wchodzi na polski rynek

Gdzie przechować rzeczy? Praktyczne rozwiązania na różne życiowe sytuacje

Jak wybrać idealną szklarnię ogrodową? Poradnik dla początkujących
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Marcelina Zawadzka: Kiedyś sama decydowałam o swoim życiu i nie byłam od nikogo zależna. Teraz już przy opiece nad synkiem jestem zdana na pomoc innych
Prezenterka przyznaje, że bycie mamą to ciągłe wykraczanie poza swoją strefę komfortu, bo od momentu narodzin dziecka jest się całkowicie odpowiedzialnym za tę małą istotę i trzeba ustawić wszystko pod jej potrzeby. Każdego dnia macierzyństwo uczy ją pokory i pokazuje, że nie na wszystko ma wpływ i nie wszystkiemu jest w stanie zapobiec. Często nie pozostaje nic innego, jak przyjąć trudne doświadczenia i wyciągnąć z nich odpowiednią lekcję. Marcelina Zawadzka zdradza, że jej dziewięciomiesięczny syn już stawia pierwsze kroki i jest niezwykle ciekawy świata. Czasami towarzyszy jej także w pracy.
Prawo
Liczba związków nieformalnych w Polsce przekracza pół miliona. W Sejmie trwają prace nad przepisami dla nich

Temat związków partnerskich ponownie znalazł się w centrum debaty publicznej i politycznej w Polsce. W Sejmie trwają prace nad poselskim projektem ustawy o związkach partnerskich. Choć poparcie społeczne dla prawnego uznania relacji niemałżeńskich – zarówno jednopłciowych, jak i heteroseksualnych – pozostaje wysokie, wciąż kwestia ta czeka na rozstrzygnięcie.
Podróże
Beata Pawlikowska: Babia Góra to jest teraz moje ulubione miejsce w Polsce. Jest w niej coś magicznego, więc marzę o tym, żeby tam wrócić

Podróżniczka przyznaje, że majowa wyprawa na Babią Górę mimo kiepskiej pogody okazała się niezwykle ekscytującą przygodą. W prognozach na ten dzień miało być 20 stopni ciepła i dużo słońca, natomiast kiedy wyszła na szlak, padał deszcz, deszcz ze śniegiem i grad, a termometry pokazywały zaledwie kilka stopni powyżej zera. Beata Pawlikowska cieszy się jednak, że nie zniechęciła się taką aurą, bo ta wędrówka zadziałała na nią niezwykle kojąco.