Bilans zdrowia dziecka. Kiedy na niego iść i dlaczego warto?
Maluch, który kończy 1. rok życia, przestaje być niemowlęciem – staje się ciekawym świata i coraz bardziej samodzielnym małym dzieckiem. Jego organizm wciąż intensywnie się rozwija, w tym m.in. układ odpornościowy czy mózg, a także kształtują się funkcje poznawcze. Rodzice mogą wspierać te procesy na wiele sposobów, w tym poprzez dopasowany do potrzeb dziecka sposób żywienia. Trzeba przy tym regularnie sprawdzać, czy rozwój malucha przebiega prawidłowo. W tym celu warto wykonywać bilanse zdrowia dziecka. Czym są? Kto je przeprowadza i jak się do nich przygotować?
Czym jest bilans zdrowia dziecka?
Bilans zdrowia dziecka to bezpłatne badanie, dzięki któremu rodzice mogą kontrolować stan zdrowia malucha na różnych etapach jego rozwoju – w 1. roku życia, po ukończeniu przez niego 12. miesięcy, 2 lat i później, aż do 19. roku życia. To profilaktyczne badanie może być przeprowadzane przez lekarza pediatrę i/lub pielęgniarkę.
To ważne! Chociaż bilanse zdrowia dziecka nie są obowiązkowym badaniem, warto z nich korzystać, ponieważ dzięki nim rodzice:
|
Takie regularne wizyty w gabinecie lekarskim pozwalają na kontrolowanie przebiegu rozwoju dziecka, a tym samym – na wczesne wykrycie ewentualnych nieprawidłowości czy chorób. Dzięki temu istnieje większa szansa na wyleczenie ich jeszcze na wczesnym etapie lub zapobiegnięcie pogłębienia się problemu w kolejnych latach. Ponadto podczas badania lekarz lub pielęgniarka udzieli również wskazówek w zakresie prawidłowego żywienia dziecka oraz wspierania jego rozwoju, a także odpowie na pytania rodziców.
Jak przygotować dziecko do bilansu zdrowia?
Wizytę, która zazwyczaj trwa od 20 do 60 minut, należy wcześniej umówić. Ważne, aby dziecko było zdrowe – jeśli maluch jest w trakcie infekcji, bilans należy przełożyć. Do przychodni należy zabrać ze sobą:
- książeczkę zdrowia dziecka,
- dokumenty potwierdzające tożsamość,
- dokumentację medyczną dziecka, w tym karty z leczenia szpitalnego, jeśli maluch był hospitalizowany,
- listę z pytaniami do lekarza/pielęgniarki.
Podczas wizyty lekarz lub pielęgniarka zapozna się z dokumentacją medyczną, przeprowadzi rozmowę z rodzicami, a następnie zbada dziecko, w tym zmierzy je i zważy. Pomiary są następnie nakładane na siatki centylowe, co pozwala zweryfikować, czy na tle danych statystycznych maluch prawidłowo się rozwija. Są one również porównywane z wynikami poprzednich bilansów, a ważnym zadaniem rodziców jest wspieranie prawidłowego rozwoju dziecka na każdym etapie tego procesu. Jak to robić? Poprzez pokazywanie maluchowi otaczającego go świata i opowiadanie o nim, wspólne zabawy, spędzanie czasu na świeżym powietrzu, szczepienia ochronne, a także odpowiednio zbilansowaną dietę. To właśnie te działania mają znaczenie dla wyników bilansu zdrowia.
Przygotowanie do bilansu zdrowia – prawidłowe żywienie
Sposób żywienia to jeden z kluczowych czynników odgrywających rolę w rozwoju dziecka, ma więc pośredni wpływ na wyniki bilansu zdrowia dziecka. Warto o tym pamiętać również wtedy, kiedy dziecko kończy roczek – wraz z rozwojem rosną bowiem jego potrzeby żywieniowe.
- Małe dziecko potrzebuje 114% więcej witaminy A, 200% więcej witaminy C i 150% więcej witaminy D niż niemowlę w 2. półroczu życia[1], a to właśnie te witaminy są ważne dla wciąż rozwijającej się odporności.
- U roczniaka wciąż duże jest zapotrzebowanie na istotny dla rozwoju układu odpornościowego cynk, którego dziecko po 1. urodzinach potrzebuje tyle samo, co półroczne niemowlę[2].
- Kwasu ALA z grupy omega 3, który wpływa na kształtowanie się i pracę mózgu, małe dziecko potrzebuje nawet 143% więcej niż niemowlę w 2. półroczu życia[3].
Zaspokojenie tak dużych potrzeb małego dziecka wcale nie musi być trudne. Skarbnicą ważnych witamin i składników mineralnych jest mleko mamy, które wciąż powinno być ważnym elementem diety roczniaka. Jeśli dziecko z różnych powodów nie jest już karmione piersią, rodzice nadal mogą wspierać jego prawidłowy rozwój. Warto z pomocą lekarza pediatry wybrać dopasowaną do jego rosnących potrzeb odżywczą formułę na bazie mleka wzbogaconą w witaminy i składniki mineralne, np. Bebilon 3 Advance Pronutra, kompozycję dopasowaną do potrzeb żywieniowych dzieci po 1. roku życia. Eksperci zauważają[4], że dzięki temu, że takie produkty są wzbogacone m.in. w wapń, żelazo czy witaminę D, pomagają uzupełnić codzienną dietę roczniaka w te często deficytowe składniki. Badania dowodzą również, że dzieci dwuletnie, którym nadal są podawane takie produkty, otrzymują więcej składników odżywczych, w tym witaminy D, żelaza i jodu niż te, które rzadziej spożywają produkty na bazie mleka stworzone z myślą o małych dzieciach[5].
Jeszcze więcej informacji o rozwoju i żywieniu roczniaka Chcesz wiedzieć, jak długo rozwija się odporność, jak szybko rośnie mózg i jak przebiega rozwój poznawczy Twojego dziecka? Wejdź na www.BebiProgram.pl. Tam czekają na Ciebie również eksperci – lekarze i specjaliści – którzy podpowiedzą, jak wspierać rozwój dziecka oraz zadbać o jego odpowiednie żywienie. |
Ważne informacje: Karmienie piersią jest najwłaściwszym i najtańszym sposobem żywienia niemowląt oraz jest rekomendowane dla małych dzieci wraz z urozmaiconą dietą. Mleko matki zawiera składniki odżywcze niezbędne do prawidłowego rozwoju dziecka oraz chroni je przed chorobami i infekcjami. Karmienie piersią daje najlepsze efekty, gdy matka prawidłowo odżywia się w ciąży i w czasie laktacji oraz gdy nie ma miejsca nieuzasadnione dokarmianie dziecka. Przed podjęciem decyzji o zmianie sposobu karmienia matka powinna zasięgnąć porady lekarza.
[1] Jarosz M. (red.). Normy żywienia dla populacji Polski i ich zastosowanie. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, Państwowy Zakład Higieny, 2020.
[2] Tamże.
[3] Estymowane zapotrzebowanie na podstawie: Jarosz M. (red.). Normy żywienia dla populacji Polski i ich zastosowanie. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, Państwowy Zakład Higieny, 2020.
[4] Weker H., Rowicka G., Dyląg H., Barańska M., Strucińska M., Więch M., Poradnik żywienia dziecka w wieku od 1. do 3. roku życia. Praktyczne zastosowanie norm i zaleceń żywieniowych, Instytut Matki i Dziecka, 2020.
[5] Komentarz do artykułu Stosowanie mleka modyfikowanego dla młodszych dzieci, oprac. prof. Piotr Socha, STANDARDY MEDYCZNE/PEDIATRIA, 2022. T. 19.
Powrót na Lwią Skałę z zestawami LEGO Simba
Avionaut wspiera SOS Wioski Dziecięce
Edukacja sensoryczna to więcej niż zabawa
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Uroda
Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem
W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.
Gwiazdy
Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu
Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.