Pierwsze kroki w rozszerzaniu diety
Mleko mamy to dar od natury. Dostarcza ono dziecku to, co dla niego najważniejsze w pierwszych miesiącach życia. Ten wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju pokarm w pewnym momencie przestaje jednak być wystarczającym źródłem niektórych składników odżywczych. To moment, w którym należy rozpocząć rozszerzanie diety. Dowiedz się, jak wprowadzać nowe smaki do jadłospisu malucha, aby każdego dnia wspierać jego prawidłowy rozwój.
Mleczne początki
W pierwszych miesiącach życia mleko mamy realizuje zapotrzebowanie żywieniowe dziecka. Dostarcza mu odpowiednią ilość energii oraz składników niezbędnych do prawidłowego rozwoju i kształtowania się odporności (wyjątek stanowią witaminy D i K, które należy suplementować zgodnie z zaleceniami lekarza). W tym czasie maluch nie potrzebuje innego pożywienia. Nie wcześniej niż w 17. tygodniu życia (początek 5. miesiąca życia) i nie później niż w 26. tygodniu życia (początek 7. miesiąca życia) należy rozpocząć wprowadzanie pokarmów uzupełniających[1].
Od mleka mamy do pierwszego warzywa
Rozszerzanie jadłospisu to istotny etap w życiu dziecka, a równocześnie pełen wyzwań dla rodziców. Młody organizm intensywnie się rozwija i ma coraz większe zapotrzebowanie na energię, witaminy czy składniki mineralne. Kluczowe znaczenie ma wtedy sposób rozszerzania diety. Czy wiesz, że zanim maluch spróbuje owoców, powinien zaakceptować wytrawny smak warzyw? Dopiero po około 2 tygodniach od pierwszego warzywa przychodzi czas na owoce, takie jak jabłka czy banany. Do wypróbowania pierwszych nowości wystarczy niewielka ilość przecieru lub musu, np. kilka łyżeczek. Kiedy niemowlę zaakceptuje smak warzyw i owoców, do jego diety można rozpocząć wprowadzać inne produkty np. zboża w postaci kaszek. Dlaczego od tego momentu powinny zająć ważne miejsce w codziennym jadłospisie?
To ważne! Choć w drugim półroczu życia niemowlę z miesiąca na miesiąc odkrywa nowe smaki, zapachy i konsystencje, mleko mamy (lub mleko modyfikowane) nadal stanowi ważny składnik jego jadłospisu. Według zaleceń ekspertów karmienie piersią powinno być kontynuowane do ukończenia przez niemowlę 12. miesiąca życia i trwać tak długo, jak długo mama i dziecko odczuwają taką potrzebę[2]. |
Zboża zawarte w kaszkach mają moc
Aby maluchy każdego dnia miały siłę do nauki i zabawy, potrzebują odpowiedniej dawki energii. Kaszki przeznaczone specjalnie dla najmłodszych, czyli te ze wskazaniem wieku na opakowaniu (np. po 6. czy 8. miesiącu życia), to produkty, które odpowiadają na szczególne potrzeby żywieniowe młodego organizmu. Ich wartość odżywcza jest zgodna z wymaganiami prawa, a zawarte w nich zboża przechodzą nawet kilkaset testów jakości i bezpieczeństwa. Porcja takiej kaszki, przygotowana zgodnie z opisem na opakowaniu, stanowi pełnowartościowy[3] posiłek dla dziecka, wspierający jego prawidłowy rozwój i układ odpornościowy*. Przykładem kaszek o zbilansowanym składzie są propozycje od BoboVita. Zawierają cenne witaminy, ważne składniki mineralne i są dostępne w wielu uwielbianych przez dzieci smakach – to 3 powody, dla których warto podawać je każdego dnia. Składniki, jakie można w nich znaleźć to na przykład:
- Wapń[4] – bardzo ważny dla prawidłowego rozwoju kości i zębów;
- witaminy z grupy B – w tym tiaminę (witaminę B1)[5], która wspiera właściwe funkcjonowanie układu nerwowego, witaminę B6 i biotynę – dla prawidłowego metabolizmu energetycznego;
- żelazo oraz witaminy A[6] i C – dla prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego;
- jod – dla wspierania rozwoju poznawczego – uczenia się oraz pamięci.
Ważne informacje: Zaleca się kontynuację karmienia piersią podczas wprowadzania pokarmów uzupełniających. Karmienie piersią powinno trwać tak długo, jak jest to pożądane przez matkę i dziecko. Karmienie piersią jest najlepsze dla dziecka.
Zgodnie z przepisami prawa wszystkie kaszki BoboVita zawierają tiaminę, natomiast kaszki mleczne dodatkowo: witaminę A, D i wapń.
*Dotyczy kaszek mlecznych BoboVita, które zawierają żelazo i jod dla wsparcia rozwoju poznawczego oraz witaminę C dla prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego oraz kaszek bezmlecznych BoboVita, które zawierają żelazo dla wsparcia rozwoju poznawczego oraz witaminę C dla prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego. Kaszka ryżowa owoce leśne zawiera tiaminę, wapń i żelazo, a kaszka zbożowa jabłko-śliwka, zgodnie z przepisami prawa zawiera tylko tiaminę.
[1] Szajewska H. i wsp., Zasady żywienia zdrowych niemowląt. Stanowisko Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci , Standardy Medyczne /Pediatria 2021, T. 18
[2] Mikulska A., Szajewska H., Horvath A., Rachtan-Janicka J., Poradnik karmienia piersią według zaleceń Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2016.
[3] Dotyczy produktu przygotowanego zgodnie z rekomendacją producenta, dodatek mleka i owoców w proszku w zależności od rodzaju kaszki.
[4] Zgodnie z wymaganiami prawa w kaszkach mlecznych.
[5] Zgodnie z wymaganiami prawa w kaszkach mlecznych i bezmlecznych.
[6] Zgodnie z wymaganiami prawa w kaszkach mlecznych.
Jak dbać o aktywność fizyczną w ciąży i po porodzie
Porozumienie między największą śląską uczelnią i Szkołą w Chmurze
„Mój zaczarowany świat” – startuje konkurs dla przedszkoli w całej Polsce
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Teatr
Paweł Małaszyński: Pierwszy raz gram w spektaklu ewidentnie przeznaczonym dla dorosłych. Ale w teatrze właściwie nie ma tematów tabu
– Spektakl „Barabuum!” to nie tylko rozrywka na najwyższym poziomie, ale także sztuka z drugim dnem i ukrytym przesłaniem – mówi Paweł Małaszyński. Aktor nie boi się tematów kontrowersyjnych i uważa, że dobrze jest pokazywać na scenie uniwersalne problemy, z którymi może się borykać wiele osób, ale nie każdy ma odwagę się do tego przyznać. Jego zdaniem przedstawienie wyreżyserowane przez Artura Barcisia powinno zachęcić widzów do szczerej rozmowy o potrzebach seksualnych, skrytych pragnieniach i fantazjach łóżkowych.
Konsument
Tanie dekoracje do domu coraz poważniejszym problemem dla środowiska. Eksperci ostrzegają przed skutkami fast homeware
Sztuczne dekoracje kwiatowe, wiosenne wianki, puchate króliki, kurczaczki wielkanocne czy plastikowe świecidełka bożonarodzeniowe – ostatnie lata to prawdziwy boom na sezonowe dekoracje do domu. Trend ten znacząco zyskał na popularności w czasie pandemii, kiedy w domach pracowaliśmy i spędzaliśmy większość wolnego czasu, a podchwyciły go sklepowe marki, które wprowadziły do oferty taki asortyment i kuszą sezonowymi promocjami na niego. Eksperci podkreślają, że o ile w dekorowaniu domu nie ma nic złego, o tyle wybieranie tanich dekoracji i zmienianie ich co kilka tygodni czy miesięcy to trend szkodliwy i dla naszych portfeli, i dla środowiska. I porównują fast homeware do szkodliwości fast fashion, czyli taniej mody w naszych szafach.
Psychologia
Beata Pawlikowska: To wszystko, czego doświadczyłam w dżungli amazońskiej, wstrząsnęło mną i pokazało mi prawdę o sobie samej. To właśnie był początek zmian w moim życiu
Pisarka preferuje podróżowanie w pojedynkę. Lubi wyjeżdżać w trudne, niedostępne rejony świata, bo takie wyprawy są także podróżą w głąb siebie. Chociażby w dżungli amazońskiej przekonała się, że decyzje, jakie podejmujemy na różnych etapach naszego życia, wynikają właśnie z naszego postrzegania samych siebie i świata. A z kolei to postrzeganie zależy od podświadomych przekonań, które są naszym wewnętrznym programem wgranym w dzieciństwie. W swojej książce zatytułowanej „Kody podświadomości” podróżniczka tłumaczy, że jeśli ktoś podświadomie wierzy na przykład w to, że nie ma prawa do szczęścia i jest gorszy od innych, to jego życiowa droga będzie właśnie wiernym odbiciem tych przekonań.