Rośnie popularność przedszkoli online
Zamknięcie szkół i przedszkoli to ogromne wyzwanie logistyczne dla rodziców. Łączenie opieki nad małym dzieckiem z pracą zdalną wymaga dużo samodyscypliny i kreatywności. Coraz więcej szkół przestawia się na lekcje prowadzone przez internet. Pojawiają się również pierwsze przedszkola, które oferują zajęcia online dla najmłodszych.
Lekcje dla przedszkolaków mają za zadanie nie tylko umożliwić chwilę wytchnienia czy efektywnej pracy rodzicom, ale też zapewnić dzieciom ciągłość edukacji i wsparcie w rozwoju. Zajęcia są bowiem prowadzone podobnie do tych, do których są przyzwyczajone, chodząc do przedszkola.
Różnorodność zajęć
– Przedszkole online nie jest alternatywą dla bajek puszczanych na YouTube – podkreśla Tonia Bochińska, dyrektorka przedszkola online Early Stage. – Zajęcia są tak zaprojektowane, żeby rozwijać różne kompetencje i umiejętności, mając na uwadze również różny cykl skupienia dziecka. Oferujemy zajęcia muzyczno-językowe, które mają dowiedziony korzystny wpływ na rozwój mózgu dziecka.
W czasie, gdy wyjścia z domu muszą być maksymalnie ograniczone, ważne jest, by dzieci mogły odbywać podróże „wirtualne” – do świata ulubionych postaci, lasu czy do domów rówieśników. Oprócz nauki przez zabawę powinniśmy zapewnić również ćwiczenia ruchowe i relaksacyjne. Tak jak ma to miejsce w prawdziwym przedszkolu.
Ile to kosztuje
Wiele przedszkoli otwiera się ze swoją ofertą na dzieci, które do tej pory do nich nie uczęszczały. Na przykład w przedszkolu Early Stage miesiąc codziennych, dwugodzinnych zajęć kosztuje 160 zł. Można też wykupić pakiet tygodniowy w cenie 50 zł.
Więcej informacji o przedszkolu:
https://earlystage.pl/blog/2020/04/07/przedszkole-online-sposob-na-laczenie-pracy-zdalnej-i-opieki-nad-dziecmi/
Powrót na Lwią Skałę z zestawami LEGO Simba
Avionaut wspiera SOS Wioski Dziecięce
Edukacja sensoryczna to więcej niż zabawa
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
S. Karpiel-Bułecka: Sam talent nie wystarczy, by odnieść sukces w branży muzycznej. Trzeba też mieć trochę szczęścia i spotkać odpowiednich ludzi
Na przestrzeni ostatnich dwóch dekad, między innymi za sprawą streamingu i powszechnego dostępu do internetu, rynek muzyczny w Polsce przeszedł prawdziwą rewolucję. Zauważają to zarówno doświadczeni artyści, jak Sebastian Karpiel-Bułecka, jak i młodsze pokolenie, reprezentowane przez Miuosha. Obaj wokaliści podkreślają, że sukces w branży muzycznej jest wynikiem wielu czynników. Lider zespołu Zakopower zaznacza, że niezależnie od sytuacji młodzi artyści powinni być konsekwentni i wierzyć w swoje możliwości, bo to jest kluczowe w budowaniu kariery.
Problemy społeczne
Strach przed porażką i brak wiary we własne siły blokują rozwój przedsiębiorczości kobiet. Częściej zakładają za to firmy z misją
Kobiety stanowią mniejszość w zarządach firm, rzadziej też niż mężczyźni zakładają własne działalności gospodarcze. W UE na taki krok decyduje się 10 proc. pracujących pań, w Polsce – 13 proc. – wynika z raportu „Biznes na wysokich obcasach” PIE. Strach przed porażką i brak wiary w swoje umiejętności powstrzymują kobiety częściej niż mężczyzn przed założeniem działalności. Kluczową rolę mogą pełnić programy mentoringowe prowadzone przez kobiety.
Muzyka
Luna: Status materialny moich rodziców przeszkadza mi w karierze. Przestaję postrzegać siebie jako niezależną artystkę, tylko córkę bogaczy
Wokalistka podkreśla, że ścieżka jej kariery i sukcesy w branży muzycznej budzą wiele emocji, również ze względu na to, czym zajmują się jej rodzice. Jest ona bowiem córką milionera Andrzeja Wielgomasa, założyciela i właściciela firmy Dawtona. Jednak jak zaznacza, to, że pochodzi z zamożnego domu, nie ułatwia jej życia, a wręcz jest swoistym balastem. Luna ma świadomość tego, że w opinii niektórych ludzi wszystko, co ma i co osiągnęła, zawdzięcza tylko bogatym rodzicom.