Zabawa, opieka i społeczność dla rodzin uchodźców

Monika Kacprzak
Biuro UNICEF ds. Reagowania na Potrzeby Uchodźców w Polsce
Towarowa 25a
00-869 Warszawa
mkacprzak|unicef.org| |mkacprzak|unicef.org
604226866
www.unicef.org/eca/poland
Bycie rodzicem to najważniejsza praca na świecie - a także jedna z najtrudniejszych. Ucieczka przed wojną i bycie uchodźcą sprawia, że ta trudna praca staje się jeszcze większym wyzwaniem.
"Rodzice są wyczerpani. Żyją w niepewności i nie wiedzą, co będzie dalej. Zapominają, jak to jest po prostu być rodzicami" - mówi Yuliia Avramchenko, edukatorka z Łucka w Ukrainie, która pracuje w przedszkolu Spynka w Lublinie. "Rodziny często nie mogą wybrać miejsca zamieszkania. Wiele rodzin nie wynajmuje mieszkań; mieszkają w punktach zakwaterowania dla uchodźców w ograniczonej przestrzeni dzielonej z innymi ludźmi."
Po ucieczce z kraju rozpoczynając życie od nowa, pojawia się wiele codziennych zmartwień. Brak pieniędzy, problemy mieszkaniowe, dostęp do opieki zdrowotnej i opieki nad dziećmi to tylko niektóre z wyzwań, którym trzeba stawić czoła. Co więcej, radzenie sobie z silnymi emocjami, takimi jak smutek, niepewność co do przyszłości oraz obawy o rodzinę i przyjaciół, mogą sprawić, że rodzice znajdą się w trudnej sytuacji emocjonalnej. Niedawna ankieta UNICEF przeprowadzona wśród matek-uchodźczyń wykazała, że poczucie tęsknoty za domem i bliskimi w Ukrainie było jednym z największych czynników przyczyniających się do stresu. Większość z nich stwierdziła również, że czuła się bezradna i rozważała skorzystanie z pomocy psychologa.
"Spynka", prowadzona w partnerstwie z Fundacją Rozwoju Dzieci im. Jana Amosa Komeńskiego, to po ukraińsku oparcie lub kręgosłup. W języku polskim słowo to może oznaczać spinkę do włosów lub spinacz do papieru - przedmiot, który ma moc łączenia. Spynki to ośrodki opieki dziennej, zaprojektowane w celu odpowiadania na potrzeby dzieci przesiedlonych w wyniku wojny, zapewniające usługi wczesnego wspomagania rozwoju dziecka i wsparcie psychospołeczne. Są to miejsca adaptacji i integracji z lokalną społecznością dla dzieci, ale także ich opiekunów, zapewniając rodzinom poczucie stabilności i bezpieczeństwa.
Yuliia sama jest mamą i opiekuje się czwórką dzieci - trójką własnych i bratem w wieku szkolnym. W Ukrainie była księgową, ale po przyjeździe do Polski zapisała się na szkolenie finansowane przez UNICEF, aby zostać edukatorką w jednym z przedszkoli Spynka w Lublinie. "Wiele dzieci nie dostało się do polskich przedszkoli. Potrzebują wsparcia psychologicznego, podobnie jak ich rodzice" - mówi.
Żeby wychować dziecko, potrzeba wioski
Dzieci, które uciekły przed konfliktem, również potrzebują wsparcia w radzeniu sobie ze stresem. Straciły kontakty społeczne, przyjaciół i wszystko, co kiedykolwiek znały.
"Przyjechaliśmy do Polski i zdecydowaliśmy się wysłać Yevę do polskiego przedszkola, ale po dwóch czy trzech tygodniach była zbyt zestresowana. Wtedy znaleźliśmy Spynkę" - mówi Oleksander, ojciec trzyletniej Yevy. "Zdecydowaliśmy się wysłać ją do Spynki, ponieważ jest tu więcej ukraińskich dzieci. Pomyśleliśmy, że łatwiej będzie jej się zaadaptować". Oleksander i jego żona opuścili Charków pierwszego dnia wojny z powodu ostrzałów. Najpierw udali się na zachód Ukrainy, aby pozostać z rodziną, ale ostatecznie zdecydowali się osiedlić w Lublinie.
"W Spynce jest psycholożka, z którą spotyka się moja córka. Na początku było to dla niej stresujące, ale konsultacje jej pomagają. Zajęcia z logopedką też jej pomagają" - dodaje Oleksander.
Yeva przychodzi do Spynki codziennie. Bawi się z dziećmi, uczestniczy w zajęciach plastycznych, spotyka się z psycholożką i logopedką. Dzięki tej rutynie jest teraz spokojna i czuje się komfortowo.
"Udało nam się zbudować grupę przyjaciół. Dzieci lubią się nawzajem, lubią nas, przytulają się. Po całym dniu w Spynce są podekscytowane, opowiadając rodzicom o swoim dniu. Wtedy myślę, że nam się udało, że wykonujemy dobrą robotę" - mówi Yuliia.
Spynki zapewniają wszechstronne wsparcie dzieciom i ich rodzinom, angażując szereg specjalistów i profesjonalnie przeszkolonych wychowawców.
"Większość dzieci, które trafiają do Spynek, będzie potrzebować długoterminowego wsparcia ze strony pedagoga, logopedy, psychologa i rodziców. Tylko angażując wszystkich, będziemy w stanie im pomóc" - mówi Olena Chshchyna, logopedka z Sum w Ukrainie.
Olena przyjechała do Lublina w lutym 2022 roku i obecnie pracuje w kilku lubelskich Spynkach. Ma wieloletnie doświadczenie pracy jako logopedka z dziećmi z trudnościami w uczeniu się. Prowadzi indywidualne sesje z dziećmi, które są wypełnione zabawnymi gadżetami i angażującymi technikami. "Uwielbiam te dzieci. Pomimo tego, że ogólnie przyjęte jest, że z każdym dzieckiem mam mieć jedną sesję w tygodniu, spotykam się z nimi dwa razy. Naprawdę chcę im pomóc" - mówi.
Dach jest w Twoich rękach
Kiedy dzieci radzą sobie ze stresem, rodzice mniej się martwią. W miejscach takich jak Spynka rodzice znajdują również wsparcie w sobie nawzajem poprzez społeczność, kontakty towarzyskie i dzielenie się doświadczeniami i poradami. Potrzebna jest jednak większa świadomość i wsparcie w zakresie zdrowia psychicznego. Zwłaszcza dla osób doświadczających wysokiego poziomu stresu, którzy nie korzystali z profesjonalnego wsparcia psychologicznego.
W odpowiedzi na złożone potrzeby rodziców, którzy uciekli przed wojną w Ukrainie do Polski i w oparciu o dogłębną ankietę przeprowadzoną wśród matek z doświadczeniem uchodźczym na temat ich zdrowia psychicznego, UNICEF uruchomił kampanię "Dach jest w Twoich rękach". Dach chroniący dom to ukraińska metafora dobrego zdrowia psychicznego, które czyni życie bezpieczniejszym i zdrowszym. Kampania na rzecz zmiany zachowań społecznych ma na celu wyposażenie rodziców w strategie radzenia sobie ze stresem oparte na zaleceniach ekspertów, które pomogą im się uspokoić i wreszcie wziąć "dach" z powrotem w swoje ręce. Kampania zawiera również linki do dostępnych usług psychologicznych. Materiały kampanii można znaleźć online i offline, w tym w Spynkach, a także w innych ośrodkach wspieranych przez UNICEF, takich jak centra Spilno.
"Ludzie boją się chodzić do specjalistów. Ale wiele osób tęskni za domem, zwłaszcza osoby ze wschodniej Ukrainy" - mówi Oleksander o wsparciu psychospołecznym potrzebnym rodzicom.
"Wsparcie w zakresie zdrowia psychicznego jest niezbędne. Potrzebujemy go. Sama szukałam psychologa po przyjeździe do Polski, szukałam wsparcia" - mówi Yuliia.
Dziś Yuliia wyraźnie widzi, że jej praca w Spynce wspiera dzieci i rodziców - w tym ją samą. "Kiedy pracujesz jako nauczyciel, możesz nie widzieć efektów swojej pracy przez wiele lat. Ale tutaj widzimy je już teraz. Te przyjaźnie są piękne. To doświadczenie utwierdza mnie w przekonaniu, że dam sobie radę, że wszystko się ułoży i że zawsze warto spróbować".

Innowacyjna przestrzeń edukacyjna – STEM Kindloteka – debiutuje w gliwickim Biblioforum

Powrót na Lwią Skałę z zestawami LEGO Simba

Avionaut wspiera SOS Wioski Dziecięce
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Anna Czartoryska-Niemczycka: Mój tata czytał mi książki. Teraz nagrania z jego głosem są najpiękniejszą pamiątką po nim
Wspólne czytanie wzmacnia więzi rodzinne, rozwija u dzieci wyobraźnię, poszerza zasób słownictwa, kształtuje gust literacki i zachęca do kreatywnego spędzania czasu wolnego – uważa Anna Czartoryska-Niemczycka. Aktorka czerpie z tradycji, którą w jej domu rodzinnym szczególnie pielęgnował jej tata. Teraz ona również promuje czytelnictwo i zachęca do tego, by sięganie po lektury stało się codziennym rytuałem.
Transport
Rośnie skala agresji na polskich drogach. Problemem jest nie tylko nadmierna prędkość, ale też jazda na zderzaku

Za kilka dni zaczynają się wakacje, czyli statystycznie najniebezpieczniejszy czas na drogach. Wśród głównych przyczyn takich zdarzeń na prostych odcinkach drogi są nadmierna prędkość i jazda na zderzaku. Zarządca autostrady A4 Katowice–Kraków w ramach kampanii „Nie zderzakuj. Posłuchaj. Jedź bezpiecznie” zwraca uwagę na zjawisko agresji na polskich drogach i przypomina, że bezpieczeństwo zaczyna się od osobistych decyzji kierowcy.
Muzyka
Alicja Węgorzewska: Czuję się ambasadorką polskiej kultury. Czasami dokonuję niepopularnych wyborów, ale moje pomysły są bardzo odkrywcze

Dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej została uhonorowana prestiżową nagrodą ShEO Awards 2025 w kategorii „Ambasadorka polskiej kultury” i jak podkreśla, w stu procentach na nią zasłużyła. Przyznawane przez tygodnik „Wprost” wyróżnienie trafia bowiem do kobiet, które zmieniają świat, a Alicja Węgorzewska czyni to od lat, nadając polskiej kulturze operowej zupełnie nowy wymiar. Tym razem szczególne uznanie otrzymała za stworzenie i rozwijanie Festiwalu Mozart Junior. W tym roku odbywa się już jego szósta edycja.