Edward Dwurnik. Podróż zaangażowana
Edward Dwurnik był wybitnym twórcą niebojącym się narazić nikomu. Uchodził za skandalistę, który zniszczył na oczach publiczności własne dzieło. Stworzył ponad 8 tysięcy obrazów i trzy razy tyle rysunków oraz szkiców. W DESA Unicum, zobaczyć można jedną z największych od śmierci legendarnego artysty w 2018 roku wystawę poświęconą jego twórczości. Pojawiło się na niej kilkadziesiąt dzieł Edwarda Dwurnika z różnych okresów jego życia. Wszystkie pójdą pod młotek 13 października.
Był najbardziej rozpoznawalnym polskim malarzem przełomu wieków. Wzbudzał ogromną sympatię, każdego, kto go poznał. Był też skandalistą, który bardzo chętnie udzielał kontrowersyjnych wywiadów. Jeden z jego obrazów wisiał w pałacu prezydenckim. W 2003 roku Dwurnik własnoręcznie pociął swoje dzieło na oczach zdziwionych widzów. Płótno przedstawiało bohaterki licznych romansów artysty. Jego uwodzące bezpośredniością prace rozsiane są po całym świecie. Nieposkromiona ekspresja wyrazu sprawia, że twórczość Edwarda Dwurnika składająca się z rozbudowanych cykli hipnotyzuje szczerością spojrzenia. To wyjątkowe serie, które prowadzą widzów przez całe życie artysty. Na wystawie w DESA Unicum pojawiły się między innymi prace pochodzące z jego najważniejszych cykli.
„Podróże autostopem” to cykl rozpoczęty w 1966 roku wyjazdem na Dolny Śląsk. Z biegiem lat seria stała się nieodłączną częścią niezwykle bogatej twórczości Edwarda Dwurnika. To zazwyczaj widoki polskich miast uchwycone z lotu ptaka. Krajobrazy są pozbawione linii horyzontu i wypełnione architekturą oraz ludźmi. Artysta wybierał punkty charakterystyczne dla przedstawianych miejsc, jednak nie pozostawał wierny ani topografii, ani perspektywie. Niczym za pomocą sznurka zagęszczał i rozluźniał miejski krajobraz, tworząc dzieła będące syntezą magii i realności. Dzięki temu, prace łączą w sobie cechy dokumentu i malarstwa symbolicznego. Oddają atmosferę polskiej rzeczywistości. Reporterskie spojrzenie malarza nie pozbawia ich jednak poczucia humoru oraz subtelnego dowcipu, wyrażanego poprzez absurd i groteskę. Z tego cyklu pochodzą m.in. prace „Münster V”, „Listopadowe zabawy”, „Folwark” i „Gitarzystki w Zamościu”. Wszystkie pojawiły się na październikowej wystawie. Rozwinięciem tej serii były słynne błękitne miasta Dwurnika. Na wystawie zobaczyć można pochodzące z niej dzieło „Idealne miasto – Warszawa”.
Z kolei „Robotnicy” to seria prac powstała w reakcji na bieżące wydarzenia, które malarz obserwował w latach 1975-91. Wówczas uwaga Dwurnika skupiła się na strajkujących pracownikach zakładów. Płótna z tego okresu, uważanego za jeden z najważniejszych w dorobku artysty, przepełnione są dramatyzmem. Autor, mimo że, jak sam mówił, nie angażował się w sprawy polityczne, bezpośrednio doświadczał trudów codzienności. Prezentowana w DESA Unicum praca „Mamy przywódcę” pokazuje jedno z najważniejszych wydarzeń walki o upadek komunizmu. Strajki w Stoczni Gdańskiej zostały upamiętnione przez Dwurnika w charakterystyczny dla całej serii, ekspresyjny sposób.
Prace Edwarda Dwurnika powstałe w latach 90. znacząco różniły się od wcześniejszej twórczości artysty. To właśnie wtedy najpełniej rozwinęło się i objawiło jego zaangażowanie w aktualne sprawy polityczno-społeczne. Cyklem „Niech żyje wojna!” rozpoczął pracę nad obrazami-komentarzami do wydarzeń już nie tylko w kraju, ale i na świecie. Na wystawie pojawił się obraz z tej wyjątkowej serii. W latach 90. Dwurnik malował też widoki morskie utrzymane w błękitnej tonacji. Inspiracją dla nich była czynność oczyszczania obrazu ze świeżej farby, która pozostawia smugi na płótnie. Za szkice natomiast posłużyły Dwurnikowi fotografie z wakacji nad Bałtykiem. Na wystawie zobaczyć można niesamowite, ogromne niebieskie dzieło „2109” z cyklu „Błękitny”. Łącznie zaprezentowanych zostało blisko 40 prac Edwarda Dwurnika. 13 października zostaną zlicytowane w największym polskim domu aukcyjnym przy ul. Pięknej 1A. Licytować można będzie online, przez aplikację oraz telefonicznie i przez zlecenie stałe. Aukcja transmitowana będzie na żywo w kanałach społecznościowych DESA Unicum.
Sztuka współczesna w Muzeum Warszawy: ścieżka Sztuka wspierania
Koncert Świąteczny w zabytkowej Elektrowni
NOWY PROJEKT CYFROWY - DIGITALIZACJA DÓBR KULTURY WROCŁAWIA
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Jakub Rzeźniczak: Z szacunku dla żony odmówiłem udziału w „Tańcu z gwiazdami”. Do programu „Mówię Wam” nie pójdę ze względu na prowadzącego
Nie tylko producenci TVN-u chcieli widzieć w swoim formacie Jakuba Rzeźniczaka. Walczył o niego również Polsat, proponując mu udział w nowej edycji „Tańca z gwiazdami”. Były piłkarz nie wystąpi jednak na parkiecie, bo jak podkreśla, w tym momencie nie czułby się komfortowo w tym programie. Nie chce bowiem prowokować dwuznacznych sytuacji i dostarczać swojej żonie powodów do niepokoju czy zazdrości.
Konsument
Będzie ubywać mięsa na stołach Polaków. Eksperci radzą ograniczyć spożycie nawet o dwie trzecie
Produkcja zwierzęca nie zniknie, ale będzie musiała zostać ograniczona – oceniają eksperci rynku żywności i podkreślają, że przemawiają za tym zarówno względy zdrowotne, jak i środowiskowe. Obecnie przeciętny Polak zjada ok. 75 kg mięsa rocznie, a wskazywana przez dietetyków zdrowa granica to ok. 20–25 kg.
Podróże
Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok
W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.