BO TOPOR SIĘ NIE STARZEJE. „JOKO” IZABELI PLUCIŃSKIEJ PODBIJA ŚWIAT
Uniwersalny przekaz, intrygująca forma i brutalnie aktualna wizja współczesnego świata – wszystko to, sprawia, że ulepiona z plasteliny i czarnego humoru krótkometrażowa animacja „JOKO” Izabeli Plucińskiej zwróciła uwagę międzynarodowej publiczności. Inspirowany twórczością Rolanda Topora film został właśnie zakwalifikowany do Manchester Animation Festival 2024, a dzięki Grand Prix Festiwalu Animator kwalifikującemu do Oscarów prowadzi właśnie kampanię „For Your Consideration” w kategorii Animowany Film Krótkometrażowy. Za kilka dni okaże się, czy zyska szansę zdobycia najważniejszej nagrody w świecie filmu.
JOKO to opowieść o młodym mężczyźnie utrzymującym całą rodzinę z pracy w fabryce. Pewnego dnia, gdy Joko idzie do pracy, ktoś wskakuje mu na plecy i każe się nosić po mieście. Choć początkowo bohater buntuje się przeciw upokorzeniu, z czasem ustępuje, a nowe zajęcie powoli go dominuje, psychicznie i fizycznie go pokonując.
– Topor zupełnie się nie starzeje. To, w jaki sposób porusza tematy tabu, swobodnie, z humorem i odwagą, umożliwia wyjście z wygodnych ram i wygodnego obszaru twórczego – opowiada o swojej fascynacji francuskim pisarzem Izabela Plucińska, reżyserka filmu. – To pozwoliło stworzyć film będący makabryczną wizją odwiecznego wyzysku i dominacji człowieka nad człowiekiem – podkreśla.
Obraz powstał w żmudnym procesie polegającym na fotografowaniu pojedynczego ruchu lalek wykonanych w całości z plasteliny, na specjalnie przygotowanym do tego celu stole, a technika wykorzystana w filmie została stworzona przez samą Plucińską. Czemu plastelina? Ponieważ – zdaniem artystki – ten materiał uwydatnia tragizm świata wykreowanego przez Topora, a dzięki wyjątkowemu sposobowi animacji, reżyserce udało się osiągnąć efekt płynnego przenikania się kolorów i „malowania” plasteliną. Do realizacji „JOKO” wykorzystano ponad 600 plastelinowych lalek.
Produkcja filmu miała miejsce w Berlinie, Warszawie i Szczecinie, zaś postprodukcja w Pradze, bowiem „JOKO” jest dziełem zespołów firmy produkcyjnej Animoon (producenta) i koproducentów: Clay Traces, Fundacji Las Sztuki, Maur Film i Zachodniopomorskiego Funduszu Filmowego oraz uprzejmości Akademii Sztuki w Szczecinie.
– Jesteśmy szczęśliwi, że ta niełatwa, ale niezwykle uniwersalna i wciąż aktualna opowieść została tak znakomicie przyjęta przez branżę i publiczność – mówi Grzegorz Wacławek, szef firmy producenckiej Animoon i dodaje, że „JOKO”, został właśnie zakwalifikowany do programu filmów krótkometrażowych Manchester Animation Festival 2024. Wcześniej zdobył między innymi nagrodę Best Original Music Award for a Short Film na Festiwalu Annecy (Francja), nagrodę publiczności ANIMAPHIX New Contemporary Languages Film Festival (Włochy) oraz Grand Prix Międzynarodowego Festiwalu Filmów Animowanych Animator, mającego status wydarzenia kwalifikującego do Oscarów. Dzięki temu ostatniemu wyróżnieniu mógł rozpocząć trwającą właśnie kampanię „For Your Consideration”, którą chcę zwrócić uwagę ekspertów świata filmu.
Międzynarodowa kampania informacyjna realizowana jest przy wsparciu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
– To już piąta produkcja Animoon, który dzięki festiwalowej kwalifikacji ma szansę zwrócić uwagę najważniejszych osób w branży i powalczyć o najważniejszą statuetkę świata filmu – mówi Grzegorz Wacławek i przypomina, że Animoon ma na koncie też kilka innych nagradzanych filmów krótkometrażowych w tym „ACID RAIN” nominowane do prestiżowych Annie Awards czy trylogię „Figury niemożliwe i inne historie” pokazywaną premierowo m.in. na festiwalu w Cannes. Filmy wyprodukowane przez Animoon zdobyły do tej pory ponad 200 nagród – a sama firma zdobyła wyróżnienie Cartoon Movie Tributes 2022 dla Producenta Roku.
OPOWIEŚĆ WIGILIJNA I KRÓLOWA ŚNIEGU NA ŚWIĘTA W ARTE.TV
Z miłości do gier – Platige Image o kulisach powstawania „Secret Level”
Serial 'Udar' z Jackiem Poniedziałkiem dostępny w streamingu już 17 grudnia
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Jakub Rzeźniczak: Z szacunku dla żony odmówiłem udziału w „Tańcu z gwiazdami”. Do programu „Mówię Wam” nie pójdę ze względu na prowadzącego
Nie tylko producenci TVN-u chcieli widzieć w swoim formacie Jakuba Rzeźniczaka. Walczył o niego również Polsat, proponując mu udział w nowej edycji „Tańca z gwiazdami”. Były piłkarz nie wystąpi jednak na parkiecie, bo jak podkreśla, w tym momencie nie czułby się komfortowo w tym programie. Nie chce bowiem prowokować dwuznacznych sytuacji i dostarczać swojej żonie powodów do niepokoju czy zazdrości.
Konsument
Będzie ubywać mięsa na stołach Polaków. Eksperci radzą ograniczyć spożycie nawet o dwie trzecie
Produkcja zwierzęca nie zniknie, ale będzie musiała zostać ograniczona – oceniają eksperci rynku żywności i podkreślają, że przemawiają za tym zarówno względy zdrowotne, jak i środowiskowe. Obecnie przeciętny Polak zjada ok. 75 kg mięsa rocznie, a wskazywana przez dietetyków zdrowa granica to ok. 20–25 kg.
Podróże
Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok
W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.