Jadalnia w stylu industrialnym
Duży stół, drewniany parkiet, tapicerowane krzesła i designerskie oświetlenie – jadalnia w stylu industrialnym zawsze robi wrażenie i sprzyja długim, rodzinnym posiłkom. Jak ją zaaranżować, by była funkcjonalna i piękna? Poznajcie triki ekspertów!
Styl loftowy opiera się na połączeniu naturalnych materiałów, takich jak drewno, z elementami metalowymi – zazwyczaj malowanymi proszkowo na czarny kolor. Do aranżacji tego typu wnętrz chętnie wybiera się także beton, czerwoną cegłę oraz naturalne tkaniny – najczęściej w odcieniach szarości.
Tego typu industrialne zestawienia świetnie odnajdują się w pokojach dziennych, gabinetach, ale także w jadalniach. Nie bez przyczyny – drewniane stoły o grubych blatach to przecież kwintesencja loftów.
– Charakterystyczną cechą stołów w stylu industrialnym jest zachowanie surowości drewna, czasem nawet w samym kształcie nieidealnych desek. Taki blat, o pięknych rysunkach usłojenia, opiera się na metalowej konstrukcji, która stanowi nie tylko funkcjonalną, ale też bardzo designerską podporę – mówi Marta Kwaśniewska z Galerii Wnętrz Iguane.pl i dodaje: – Masywny stół dobrze jest przełamać miękkością tapicerowanych krzeseł, które są niezwykle wygodne i stylowe. Kubełkowy kształt i przyjemny materiał zachęcają do wypoczynku oraz wspólnych posiłków.
Niezbędnym uzupełnieniem aranżacji jadalni w stylu industrialnym jest charakterystyczne oświetlenie, które dobrze jest umieścić tuż nad stołem. Jeśli zdecydujemy się na mały blat, wystarczy pojedyncza, wisząca lampa, na przykład z ażurowym kloszem i dużą żarówką. Przy większych stołach, także tych rozkładanych, lepiej jest zainwestować w lampę podwójną lub potrójną.
– Oświetlenie w stylu loftowym nawiązuje do stylistyki znanej ze starych fabryk, jednak w bardziej ekskluzywnym, nowoczesnym wydaniu. Stąd w lampach i żyrandolach połączenie metalowych konstrukcji z matowionym szkłem, a także żarówki z mocno widocznymi, miedzianymi zwojami oraz długie, czarne przewody. Takie zestawienia tworzą niezwykle ciekawe efekty i nadają pomieszczeniu nieco ascetyczny klimat – tłumaczy przedstawicielka Iguane.pl.
Podłoga do jadalni w stylu loft
Styl loftowy nieodmiennie kojarzy się z drewnem, dlatego naturalna posadzka powinna być pierwszym wyborem, jaki przychodzi na myśl, gdy mówimy o podłodze w jadalni.
– Drewniany parkiet stanowi idealną bazę dla industrialnych pomieszczeń. Długie deski lub kształt jodełki świetnie podkreślą charakter wnętrza. Dodadzą mu też eleganckiego sznytu i przytulności, którą zawsze warto przemycać do loftowych aranżacji – przekonuje Robert Chmielewski z salonu podłóg Bento. – Jest to zdecydowanie najbardziej ekologiczne i uniwersalne rozwiązanie – wybierając drewno, możemy mieć pewność, że taka podłoga będzie nam służyć przez długie lata.
Mówi się, że loft nie znosi kompromisów, jednak drewniany parkiet to nie jedyne rozwiązanie, które warto brać pod uwagę podcza urządzania jadalni. Równie dobrze sprawdzą się panele laminowane oraz winylowe, które są wodoodporne i prostsze w utrzymaniu niż podłoga z drewna.
– Podłogę laminowaną bądź winylową warto rozważyć w sytuacji, gdy zależy nam na większej odporności – na zaplamienia, uszkodzenia mechaniczne czy wodę. Należy brać pod uwagę, że jadalnia jest miejscem, w którym częściej niż w innych pomieszczeniach przesuwamy krzesła, łatwiej też o zabrudzenia i przypadkowe rozlewanie płynów. Obecnie oferta paneli jest tak bogata, że bez trudu znajdziemy model najwierniej imitujący prawdziwe drewno – podsumowuje przedstawiciel Bento.
![Delektuj się latem z Fiskars Biuro prasowe](/files/_uploaded/glownekonf_1606986133,w_254,wo_300,ho_169,_small.jpg)
Delektuj się latem z Fiskars
![LETNIA WYPRZEDAŻ W BOCONCEPT](/files/_uploaded/glownekonf_1075773718,w_169,wo_300,ho_169,_small.jpg)
LETNIA WYPRZEDAŻ W BOCONCEPT
![Lodówki Candy o pojemności XXL – w sam raz na upały](/files/_uploaded/glownekonf_558307035,w_239,wo_300,ho_169,_small.jpg)
Lodówki Candy o pojemności XXL – w sam raz na upały
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-innowacje_1.png)
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-biznes_1.png)
Psychologia
![](/files/1922771799/wojciechowska-pokolenie-z-foto-ramka,w_274,_small.jpg)
Martyna Wojciechowska: Pokolenie Z jest bardzo samotne i nie radzi sobie z codziennymi problemami. Jako mama nauczyłam się bardziej słuchać i więcej pytać, niż mówić
Dziennikarka podkreśla, że martwi się o pokolenie Z, bo z jej obserwacji i rozmów z młodymi ludźmi wynika, że czują się oni bardzo samotni i wręcz przerastają ich codzienne problemy. Sami nie potrafią sobie z nimi poradzić, a niestety często też nie mogą liczyć na wysłuchanie, wsparcie i pomoc ze strony dorosłych. Martyna Wojciechowska nie ukrywa, że ona również popełniła wiele błędów wychowawczych, bo wydawało jej się, że sama najlepiej wie, czego potrzebuje jej córka, bez pytania dziewczynki o zdanie. W porę jednak dostrzegła swój błąd i teraz już wie, że dzieci najbardziej oczekują od rodziców poświęcenia im uwagi i czasu, a także zrozumienia ich emocji.
Edukacja
Co 6,5 minuty ktoś w Polsce doznaje udaru mózgu. Edukacja dzieci może zapobiec katastrofalnym skutkom i uratować życie dorosłym
![](/files/1922771799/fastheroes-112-dzieci-foto-1,w_133,r_png,_small.png)
Udar mózgu to druga najczęstsza przyczyna śmierci i trzecia najczęstsza przyczyna niepełnosprawności. Niewystarczająca wiedza i brak umiejętności rozpoznawania objawów udaru mózgu sprawiają, że większość pacjentów zgłasza się do szpitali zbyt późno. W odpowiedzi na ten problem powstał program FAST Heroes skierowany do przedszkolaków i uczniów klas 1–3. – Chcemy wykorzystać entuzjazm dzieci, aby to one stały się nauczycielami dla swoich dziadków – mówi Jan van der Merwe, międzynarodowy koordynator programu FAST Heroes, lider Inicjatywy Angels.
Teatr
Mateusz Banasiuk: Żałuję, że dzisiaj tak rzadko pisze się sztuki wierszem. Dla aktora to prawdziwy sprawdzian umiejętności
![](/files/1922771799/banasiuk-wypior-foto,w_133,r_png,_small.png)
Aktor gra jedną z głównych ról w spektaklu „Wypiór” w Teatrze IMKA. Zaznacza, że wielkim atutem spektaklu jest tekst napisany klasycznym trzynastozgłoskowcem z zachowaną średniówką po siódmej sylabie, ale traktujący o bieżących problemach młodych ludzi i w niebanalny sposób komentujący otaczającą rzeczywistość. Mateusz Banasiuk zapewnia, że on sam bardzo lubi grać w sztukach napisanych wierszem i żałuje, że twórcy teatralni odchodzą już od tej formy. Przyznaje też, że w tym przypadku nie ma mowy o improwizacji. Trzeba się wykazać niezwykłą dokładnością, by nie zgubić żadnego słowa, bo wtedy zostanie zaburzony cały rytm.