Kolejna edycja świątecznej współpracy Fundacji „Wawel z Rodziną” z frisco.pl
Święta Bożego Narodzenia zbliżają się coraz większymi krokami. To oznacza, że po raz kolejny rusza organizowana przez Wawel i Fundację “Wawel z Rodziną” ogólnopolska akcja “Zostań pomocnikiem Św. Mikołaja”. Już po raz drugi specjalnym partnerem akcji został sklep internetowy frisco.pl. Teraz, przy okazji zakupów ulubionych słodyczy marki Wawel można jednym kliknięciem myszy podarować uśmiech dzieciakom z domów dziecka z Warszawy i okolic.
Kolejna edycja świątecznej akcji “Zostań pomocnikiem Świętego Mikołaja” wystartowała 11 listopada.
Każdy, kto zakupi na Frisco.pl produkt marki Wawel oznaczony symbolem „Kupujesz – Pomagasz”, sprawi, że drugi dokładnie taki sam trafi do Placówki Opiekuńczo – Wychowawczej Nr 2 przy ul. Jaktorowskiej w Warszawie. Akcja potrwa do 8 grudnia. Po tym terminie, jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia nastąpi uroczyste przekazanie słodyczy do Domu Dziecka.
Więcej można dowiedzieć się na stronie fundacjawawel.pl oraz frisco.pl
Firma Wawel i Fundacja “Wawel z Rodziną” wspierają bezpośrednio placówki opiekuńczo-wychowawcze w całym kraju już od 12 lat. Do tej pory, dzięki cyklicznym akcjom dla domów dziecka, pracownicy marki Wawel w ramach wolontariatu przekazali aż 132 tony słodyczy ponad 440 placówkom opiekuńczo-wychowawczym w całej Polsce.
Fundacja „Wawel z Rodziną” od 2008 roku aktywnie kontynuuje działalność dobroczynną firmy Wawel. W swoich działaniach wspiera inicjatywy poszerzające wiedzę, zdolności dzieci, tak, żeby było im łatwiej wejść w dorosłe życia. Aktywnie angażuje się w pomoc społeczną i edukacyjną oraz wspieranie polskich rodzin, osób i instytucji sprawujących opiekę zastępczą nad dziećmi. Fundacja aktywnie wspiera także świetlice środowiskowe. W 2018 roku uruchomiła innowacyjny program społeczny „Dobro od Dziecka”, który wspiera wychowawców w codziennej pracy z dziećmi i młodzieżą.
Powrót na Lwią Skałę z zestawami LEGO Simba
Avionaut wspiera SOS Wioski Dziecięce
Edukacja sensoryczna to więcej niż zabawa
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Uroda
Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem
W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.
Gwiazdy
Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu
Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.