Polska gra polityczna na tle trawionego konfliktami Półwyspu Arabskiego
Agencja Face It
ul. Bagatela 10 lok. 31
00-585 Warszawa
m.polawska|agencjafaceit.pl| |m.polawska|agencjafaceit.pl
+22 241 12 36
https://agencjafaceit.pl/
Ogarnięty od dziesięcioleci licznymi konfliktami Półwysep Arabski nieprzerwanie od zakończenia II Wojny Światowej pozostaje w stanie napięcia, trawiony ogniem z różnych stron. Skomplikowana sytuacja polityczna na tle rasowym i religijnym. Arena polityczna państw pozornie w żaden sposób niezwiązanych z Bliskim Wschodem, a mimo to wyciągających swoje macki w kierunku Iraku, Iranu, Arabii Saudyjskiej czy Izraela. Strefa toksycznych wpływów Stanów Zjednoczonych i Rosji. Kraje ogarnięte niekończącą się partyzancko-podjazdową wojną, w której prym wiodą organizacje bojówkowe, działające na granicy prawa grupy przestępcze, terroryści chlubiący się swoją misją – jedyną słuszną. W imię Boga, czystości rasowej, władzy, wpływów, pieniędzy…
W takich realiach, łudząco przypominających aktualne, włączając w to intrygi polityczne na tle obecnych konfliktów rosyjskich, dzieje się właśnie akcja książki Marka Kozubala pt.: „Milusha”…
Wiosna roku 2022. Polski geolog zostaje porwany w Iraku w pobliżu granicy z Iranem, a następnie przerzucony przez grupę bojowników szyickich do Iranu, gdzie terroryści przetrzymują go w przedziwnym, wygłuszonym więzieniu. Oskarża się go o szpiegostwo na rzecz Izraela. Bojówka, za którą stoją irackie służby specjalne, podczas spotkania z polskim ambasadorem żąda za jego uwolnienie pokaźnej ilości uzbrojenia. Polskie służby wojskowe podejmują grę, aby uwolnić zakładnika w tajemnicy przed sojusznikami, wielkimi graczami na ogólnoświatowej arenie politycznej. We wszystkim uczestniczy Antoni Cydejko handlarz bronią związany w przeszłości z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi, a w sprawę angażuje się Milusha – agentka polskiego wywiadu, która szybko staje się celem polowania zabójców.
Tajny szpieg czy ofiara?
[…]Informację o planowanym pobycie naukowym Kosińskiego w Iraku pozyskało źródło „Geopol”. Notatka ze spotkania z nim w suchy sposób relacjonowała termin i cel wyjazdu oraz sposób finansowania. Z rozpracowania Kosińskiego na uczelni wynikało, że mógł budzić zaufanie, nie przewijał się też w żadnych materiałach dotyczących kontaktów ze służbami, nie był notowany przez policję. Poza jakimś drobnym wykroczeniem drogowym miał czyste konto. „Typ samotnika, skupiony na pracy naukowej, przygotowywał pracę habilitacyjną na temat skał gór kurdystańskich”. W przeszłości był stypendystą kilku europejskich uczelni, m.in. w Berlinie, Kopenhadze i Madrycie. Uczestniczył też w konferencjach naukowych, m.in. z udziałem naukowców z Bliskiego Wschodu, w tym z Iraku i Iranu – tyle że tych, którzy wyemigrowali. To miała być jego pierwsza wizyta w Kurdystanie. Z dokumentów wynikało, że ma dobrą opinię.
Roguski zwrócił jednak uwagę na to, że nie tylko zna język arabski. Z notatki wyczytał, że geolog dziesięć lat temu skończył kurs survivalu SERE na poligonie w Lesznie i w nadleśnictwie 32 Karczma Borowa, no i zdobył brązowy pas w judo. Z materiałów, które miał przed sobą, wynikało, że jest dobrym naukowcem z perspektywą dalszego rozwoju, ale też człowiekiem sprawnym, gotowym do podjęcia wyzwań[…]
Czy skromny naukowiec okaże się szpiegiem? A może samo porwanie miało czysto strategiczny charakter w znacznie większej grze?
Korupcja na szczytach władzy, manipulacje medialne, nagłe zwroty akcji i sensacyjne zakończenie, którego się nie spodziewasz!
Marek Kozubal - Z wykształcenia politolog, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, z zawodu dziennikarz. Pracował między innymi w „Głosie Nauczycielskim”, „Życiu Warszawy”, „Gazecie Wyborczej”. Od kilkunastu lat publicysta „Rzeczpospolitej”. Przez kilka lat zajmował się tematyką kryminalną, m.in. przestępczością zorganizowaną. Pasjonuje się historią i wojskowością, a przede wszystkim poszukiwaniem zaginionych dzieł sztuki. Autor i współautor między innymi thrillerów politycznych, głęboko osadzonych w realiach historycznych i geopolitycznych współczesnego świata.

„Powstanie Bohaterów” – wyjątkowa książka 9-letniej Ali i jej taty

O agresji w książkach Young Adult - rzeczywistość czy przesada?

Młode głosy. Co by było, gdyby nie Wattpad? - debata Czwórki i Big Book Cafe
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Klaudia Zioberczyk: Doszłam już do takiego momentu, że jak wchodzę do sklepu, to mówię: wcale tego nie potrzebuję. Teraz stawiam na jakość, a nie na ilość
Modelka zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba być bardzo ostrożnym, by nie dać się nabrać na różne sztuczki marketingowe, nie ulegać czarowi wyprzedaży i promocji, a zamiast tego kompletować swoją garderobę z ponadczasowych zestawów, które będzie można wykorzystać na różne okazje. Klaudia Zioberczyk uważa, że greenwashing, czyli wywoływanie u konsumentów poszukujących towarów eko mylnego wrażenia, że oferowany produkt taki właśnie jest, to nieuczciwa praktyka. Temu zjawisku postanowiła więc dokładnie się przyjrzeć w swojej pracy magisterskiej.
Konsument
Możliwość zakupu online może zachęcić kolejne grupy Polaków do ubezpieczeń zdrowotnych. Dziś korzysta z nich już prawie 5,5 mln osób

Polska jest jednym z liderów Europy w obszarze cyfryzacji sektora usług medycznych. Świadczą o tym m.in. popularność elektronicznych narzędzi zapewniających dostęp do danych zdrowotnych, e-recept czy wirtualna diagnostyka. Polacy są też otwarci na innowacje w zakresie ubezpieczeń zdrowotnych, z których korzysta już blisko 5,5 mln osób. Za pomocą nowej cyfrowej platformy Medicover chce zachęcić klientów do samodzielnej konfiguracji i zakupu polis online.
Żywienie
Wiktor Dyduła: Praca w charakterze kelnera jest bardzo ciężka fizycznie i psychicznie. Dlatego trzeba dawać napiwki, bo nawet 5 zł może zrobić komuś dzień

Zanim usłyszała o nim cała Polska, Wiktor Dyduła zarabiał między innymi jako animator zabaw dla dzieci, kelner i uliczny grajek. Każde zajęcie miało swoje plusy i minusy, ale jego najbardziej cieszyło to, że dzięki nim może poznawać ciekawych ludzi. Wokalista podkreśla, że ma duży szacunek do pieniądza i prawie zawsze daje też napiwki, bo wie, że to najlepsza forma docenienia pracy tych, którzy nas obsługują w kawiarni czy restauracji.