10 najpopularniejszych miast na Facebooku
Marcin Pietraszek
Empemedia
Kazachska
02-999 Warszawa
empe|empemedia.pl| |empe|empemedia.pl
505780488
empemedia.pl
Niemal każde miasto w Polsce ma swoje oficjalne konto na Facebooku. Ale które z nich ma najwięcej fanów i obserwatorów? Nie zawsze wiąże się to wprost z liczbą mieszkańców. Przykładem może być Łódź, która zgromadziła na swoim profilu większe audytorium niż Warszawa.
Z najnowszego raportu firmy Hootsuite wynika, że w styczniu 2021 roku najpopularniejszymi platformami społecznościowymi w Polsce były w kolejności: YouTube, Facebook, Instagram i dopiero dalej Twitter. Przy czym, o ile z Facebookiem miało do czynienia 89% internautów w wieku od 16 do 64 lat, o tyle z Instagrama korzystało blisko 61% użytkowników, a z Twittera – 37,5%.
Jeśli weźmiemy pod uwagę aktywnych użytkowników, rozdźwięk będzie jeszcze większy. Twitter to ulubieniec polityków i mediów, natomiast „zwykli” Polacy zdecydowanie chętniej zaglądają na Facebook, a dalej – na Instagram.
Samorządy stawiają na Facebooka
Biorąc to pod uwagę, fakt wyboru przez urzędy miast i gmin przede wszystkim Facebooka jako społecznościowego kanału komunikacji z mieszkańcami wydaje się w pełni uzasadniony. Warto być tam, gdzie można najłatwiej dotrzeć do mieszkańców.
Ci zaś chętnie odwdzięczają się swoimi „lajkami”. Oficjalne profile największych polskich miast mogą pochwalić się audytorium, jakiego pozazdrościć mogłoby wiele firm, walczących o fanów pokaźnymi budżetami reklamowymi. Dlaczego? Ponieważ mieszkańcy chcą być blisko ważnych dla nich spraw. Mają nadzieję, że właśnie profil urzędu stanie się dla nich rzetelnym źródłem najważniejszych lokalnych informacji.
Nie każdemu urzędowi udaje się jednak przykuć uwagę równie skutecznie. Firma Empemedia, która specjalizuje się w szkoleniach dla instytucji samorządowych i pozarządowych przygotowała zestawienie 10 najpopularniejszych profili miast wojewódzkich. Fanpage zostały uszeregowane pod względem liczby osób obserwujących dany profil.
- Obserwatorzy to nie to samo co fani. Każdy, kto polubi dany profil staje się automatycznie jego obserwatorem, ale w drugą stronę tak to nie działa. Można więc zostać tylko obserwatorem, nie będąc fanem. W efekcie, liczba obserwujących jest zawsze nieco wyższa niż liczba fanów i to tę wartość wzięliśmy pod uwagę w rankingu – wyjaśnia Marcin Pietraszek z firmy Empemedia. - Różnica między liczbą fanów, a liczbą obserwujących nie przekracza jednak zazwyczaj kilku procent, np. w przypadku Łodzi jest to nieco ponad 2%.
Czy Łódź jest większa niż Warszawa?
No właśnie – Łódź! To zdecydowany lider tego zestawienia. To, jak dużą popularnością cieszy się oficjalny profil tego miasta, najlepiej widać w porównaniu z Warszawą.
Łódź, która ma ok. 697 tys. mieszkańców, może pochwalić się internetową społecznością składającą się z 410 tys. osób. Oficjalny profil Miasta Stołecznego Warszawa znalazł się „dopiero” na czwartym miejscu zestawienia z wynikiem 290 tys. obserwatorów, podczas gdy w Warszawie mieszka 1 mln 765 tys. mieszkańców.
Widać więc wyraźnie, że liczba obserwatorów nie wynika bezpośrednio z populacji danego miasta. Ważne jest to, na ile interesujący jest dany fanpage z punktu widzenia mieszkańców, ale i czy jest on w stanie przyciągnąć uwagę osób spoza miasta. Na pewno na popularność profilu wpływ może mieć także atrakcyjność turystyczna – częściowo może to tłumaczyć wysokie wyniki Krakowa, Wrocławia czy Gdańska. Znaczenie może mieć też to, na ile intensywnie dany samorząd promuje swoje social media.
Trzeba przyznać, że nie wszystkie wojewódzkie miasta radzą sobie równie dobrze. Na najniższej pozycji wśród miast wojewódzkich znalazł się profil Zielonej Góry, który na koniec czerwca miał mniej niż 1000 obserwujących. W tym przypadku może to jednak wynikać z krótkiego stażu profilu miasta na Facebooku – fanpage został utworzony dopiero w listopadzie 2020 roku.
A więc staż także ma znaczenie – te samorządy, które wcześniej dostrzegły potencjał mediów społecznościowych, miały więcej czasu, by zgromadzić wokół swojego profilu większą społeczność.
Które polskie miasta mają najwięcej obserwatorów?
Średnia liczba obserwujących, z uwzględnieniem urzędów miejskich we wszystkich miastach w rankingu wyniosła około 144 tys. osób, co potwierdza dużą popularność, jaką cieszą się samorządowe social media.
W przypadku miast, w których władze wojewódzkie podzielone są pomiędzy dwoma miastami, uwzględnione zostały obydwa – tzn. Bygdoszcz i Toruń (woj. kujawsko-pomorskie) oraz Gorzów Wielkopolski i Zielona Góra (woj. lubuskie).
Oto, jak prezentował się ranking Top 10 na początku lipca 2021 roku. Oficjalne profile miast wojewódzkich zostały uszeregowane pod względem liczby obserwujących. Wartości zostały zaokrąglone do pełnych tysięcy.
1. Łódź – 410 tys.
2. Kraków – 332 tys.
3. Wrocław - 304 tys.
4. M. st. Warszawa - 290 tys.
5. Gdańsk – 260 tys.
6. Poznań – 252 tys.
7. Toruń – 137 tys.
8. Bydgoszcz – 127 tys.
9. Katowice – 115 tys.
10. Lublin – 91 tys.
Opr. Empemedia
BĄDŹ CZĘŚCIĄ HISTORII PEPSI. OTWARTE WYDARZENIE NA 49. PIĘTRZE WIEŻOWCA VARSO
Wiktoria Kinik rzeczniczką prasową Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę
Czy Walentynki to obecnie najbardziej stresujący dzień w roku?
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Partner Serwisu Zdrowie
Media
Michel Moran: Dorota Szelągowska jest dobrą i prawdziwą osobą, a coraz mniej prawdziwych ludzi na tym świecie. Jesteśmy przyjaciółmi, odkąd spotkaliśmy się w programie
Znany szef kuchni cieszy się z tego, że dane mu jest realizować tak ważny dla niego projekt zawodowy wspólnie z Dorotą Szelągowską. Choć wcześniej sporadycznie spotykali się na korytarzach TVN–u, to dopiero na planie programu „MasterChef Nastolatki” mieli okazję bliżej się poznać. Szybko nawiązali nić porozumienia i zostali przyjaciółmi. Teraz obydwoje nie szczędzą sobie pochwał i miłych słów.
Styl życia
Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych
Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.
Handel
Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej
Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.