Czy zaostrzenie kar dla pijanych kierowców będzie skutecznym środkiem prewencyjn
Aż 21% polskich kierowców przyznaje, że zdarzyło im się wsiąść za kierownicę dzień po imprezie, na której wypili sporą ilość alkoholu. Ciche przyzwolenie na wsiadanie za kółko pod wpływem alkoholu to w Polsce nadal społeczny problem. W lipcu rząd przyjął projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym, jednak cykliczne zaostrzanie kar nie przynosi większych rezultatów. Brakuje realnych rozwiązań, czy może dostatecznej wiedzy na ich temat?
Choć kierowcy mają świadomość kar wynikających z jazdy pod wpływem alkoholu, to jednak ryzyko ich otrzymania nie przekłada się na rozwagę podczas jazdy. Do najczęściej popełnianych, a tym samym do najbardziej ryzykownych wykroczeń drogowych, do których przyznają się polscy kierowcy można zaliczyć przekraczanie prędkości (81%), a także wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym (44%). To również nieustępowanie pierwszeństwa przejazdu, niezapinanie pasów bezpieczeństwa czy nieprawidłowe przewożenie dzieci. Co więcej, jedynie 34% polskich kierowców posiada nawyk badania się alkomatem przed rozpoczęciem drogi po spożyciu alkoholu.
Wyższe kary, te same zachowania kierowców
Brawura kierowców i brak wyobraźni to prawdziwa zmora na polskich drogach. W obliczu tragicznych w skutkach wypadków z pijanymi kierowcami w roli głównej w czasie wakacji rząd podjął działania mające na celu wprowadzenie zmian w Prawie o ruchu drogowym, które zakładają znaczące zaostrzenie kar. Sprawcom przestępstw drogowych, popełnionych pod wpływem alkoholu grozić będzie kara co najmniej 2 lat pozbawienia wolności. Jeżeli natomiast dojdzie do wypadku ze skutkiem śmiertelnym, to wyrok ten wzrośnie do co najmniej 8 lat.
Wzrosną również kary pieniężne, które staną się jeszcze bardziej dotkliwsze. Pijany kierowca będzie podlegał karze aresztu bądź grzywny nie niższej niż 2 500 tys. zł. Drugie i kolejne przewinienie, dokonane w przeciągu następnych dwóch lat będzie karane w sposób bardziej radykalny. Proponowanym rozwiązaniem ma być także przepadek pojazdu, na mocy którego samochód zostanie odebrany nietrzeźwemu kierowcy w przypadku, gdy ten stworzy co najmniej niebezpieczeństwo spowodowania wypadku drogowego. Sąd będzie mógł zastosować tę karę również w sytuacji, gdy uzna, że osoba użyczająca swój pojazd mogła przewidzieć ryzyko popełnienia przestępstwa. Zmiany w prawie najprawdopodobniej będą regulować również możliwość domagania się renty finansowej przez najbliższą rodzinę poszkodowanego, który wskutek wypadku drogowego spowodowanego przez pijanego kierowcę poniósł śmierć. Nowe przepisy miałyby zacząć obowiązywać już od grudnia 2021.
- Od lat rząd pracuje nad zmianą przepisów prawa w kontekście pijanych kierowców, które nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Potrzebne jest rozwiązanie, które realnie wpłynie na zmianę postaw polskich kierowców. Według Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) jednym z najskuteczniejszych środków przeciwdziałania pijanym kierowcom są blokady alkoholowe. Urządzenia te chociaż w Polsce stosunkowo mało znane, w Europie stają się nieodłącznym elementem wyposażenia m.in. transportu użytku publicznego. Z europejskich danych wynika również, że system ten doskonale sprawdza się wśród recydywistów, którym odebrano prawo jazdy za prowadzenie pod wpływem alkoholu – dodaje Rafał Misztalski, prezes zarządu AutoWatch Polska.
Blokady alkoholowe dla (nie)trzeźwych kierowców
Skutecznym rozwiązaniem, stanowiącym również środek prewencyjny przekładającym się na zmniejszenie liczby pijanych kierowców na drogach, jest zamontowanie blokady alkoholowej. Podstawową funkcją urządzenia jest uniemożliwienie uruchomienia pojazdu osobie, u której wykryto zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. W Polsce w 2015 roku weszła w życie ustawa regulująca możliwość zamontowania blokad alkoholowych w pojazdach, jednak wciąż przepis ten nie jest dobrze znany zarówno kierowcom, jak i organom ścigania. Jak wynika z raportu „Bezpieczni za kierownicą. AutoWatch Polska 2021” jedynie 36% polskich kierowców wie, że istnieje takie urządzenie.
– Często osobom ruszającym w drogę brakuje nawyku sprawdzania poziomu promili we krwi, w wyniku czego wsiadają za kierownicę bez 100% pewności, czy są już faktycznie trzeźwe. Zmiany w przepisach dają policji możliwość nałożenia wysokich kar finansowych oraz konfiskaty pojazdu osobie zatrzymanej pod wpływem alkoholu. Dlatego warto zamontować blokadę alkoholową pełniącą formę środka prewencyjnego, który rozwiąże problem „dnia następnego” oraz „jazdy na podwójnym gazie” co realnie wpłynie na zwiększenie bezpieczeństwa na polskich drogach - podkreśla Rafał Misztalski, prezes zarządu AutoWatch Polska.
Kierowcom brakuje wyobraźni
Jak wynika z raportu „Bezpieczni za kierownicą. AutoWatch Polska 2021” 89% polskich kierowców pije alkohol, a aż 21% z nich zdarzyło się prowadzić samochód dzień po imprezie, na której spożyło jego znaczącą ilość. Wygląda na to, że osoby te zupełnie ignorują lub nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa, jakim jest wsiadanie za kierownicę po spożyciu nawet niewielkiej ilości napojów procentowych. Aż 61% polskich kierowców przyznało, że zna osobę, która prowadziła kiedyś samochód pod wpływem alkoholu, a ponad 30% taką, która miała wypadek po jego spożyciu.
- Nie możemy czuć się bezpiecznie ani na drogach, ani w ich pobliżu. Nietrzeźwe osoby cały czas wsiadają za kierownicę, nie biorąc pod uwagę konsekwencji swoich czynów. Nie pomagają liczne kampanie edukacyjne i wzmożone kontrole policyjne. Kierowcom brakuje wyobraźni i wiedzy na temat czasu rozkładu alkoholu w organizmie przez co zdarza im się jeździć będąc jeszcze pod jego wpływem. Do tego nie mają oni wyrobionego nawyku sprawdzania swojej trzeźwości, stwarzając tym samym realne zagrożenie na drodze. Nawet kilka łyków piwa znacząco obniża naszą orientację, postrzeganie, zdolność do oceny sytuacji, opóźniając przy tym czas reakcji. A na drodze kluczową rolę odgrywają sekundy, które często decydują o ludzkim życiu – alarmuje Rafał Misztalski, prezes zarządu AutoWatch Polska.
Tylko 55% polskich kierowców wie, że w kraju dopuszczalną normą alkoholu w wydychanym powietrzu jest 0,2 promila, czyli do 0,1 mg/l. Po spożyciu zaledwie jednego piwa stężenie alkoholu we krwi może sięgać nawet do 0,26 promila (0,13 mg/l). Co oznacza, że po wypiciu 2 półlitrowych piw można mieć już nawet 1 promil we krwi. Warto mieć to na uwadze wsiadając za kierownicę po imprezie, na której spożywane były napoje alkoholowe.
Dane zawarte w materiale pochodzą z raportu „Bezpieczni za kierownicą. AutoWatch Polska 2021”. Badanie zostało wykonane przez niezależny Instytut Badawczy ARC Rynek i Opinia metodą CAWI na próbie N=818 kierowców w wieku od 20 do 60 lat.

Rejestracja samochodów za granicą. Czy to się nadal opłaca? Kto może skorzystać?

Rower wodorowy odporny na mrozy - alternatywa na zimowe trasy

Uber przekazał kierowczyni Mustanga - finał konkursu Uber Dreams
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Żywienie

Sylwia Bomba: Nigdy nie stosowałam ozempicu. Dla mnie zdrowie jest ważniejsze niż efekt wizualny
Celebrytka uważa, że leków typu Ozempic nie powinno się stosować jako złotych środków na odchudzanie. Bo choć pozwalają one w dość krótkim czasie pozbyć się zbędnych kilogramów, to odbywa się to kosztem zdrowia. Aby więc bezpiecznie i trwale zredukować masę ciała, trzeba przede wszystkim zmodyfikować dietę i prowadzić aktywny styl życia. To długi, ale wart starania proces. Ze swojego doświadczenia Sylwia Bomba wie, że nie ma jednej cudownej tabletki, dzięki której bez żadnego wysiłku uzyskamy wymarzony rozmiar S.
Handel
Dzięki sztucznej inteligencji przesyłki mogą trafiać do klientów tego samego dnia. Liczba takich dostaw w Amazon znacząco rośnie

Prognozy rynkowe wskazują, że wart ok. 10 mld dol. globalny rynek dostaw realizowanych jednego dnia będzie w kolejnych latach dynamicznie rosnąć. Wpływają na to przede wszystkim oczekiwania konsumentów co do szybkich i terminowych doręczeń. Zarówno firmy kurierskie, jak i sklepy internetowe coraz mocniej inwestują w ten trend. W Amazon opcja Same-Day Delivery jest już możliwa w 135 lokalizacjach w Europie, a w tym roku przybędzie 20 kolejnych. W I kwartale br. Amazon dostarczył w tym trybie o 80 proc. paczek więcej niż przed rokiem. Głównie były to produkty z kategorii niezbędnych przedmiotów codziennego użytku.
Moda
Klaudia Zioberczyk: Doszłam już do takiego momentu, że jak wchodzę do sklepu, to mówię: wcale tego nie potrzebuję. Teraz stawiam na jakość, a nie na ilość

Modelka zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba być bardzo ostrożnym, by nie dać się nabrać na różne sztuczki marketingowe, nie ulegać czarowi wyprzedaży i promocji, a zamiast tego kompletować swoją garderobę z ponadczasowych zestawów, które będzie można wykorzystać na różne okazje. Klaudia Zioberczyk uważa, że greenwashing, czyli wywoływanie u konsumentów poszukujących towarów eko mylnego wrażenia, że oferowany produkt taki właśnie jest, to nieuczciwa praktyka. Temu zjawisku postanowiła więc dokładnie się przyjrzeć w swojej pracy magisterskiej.