Dobry booster przydaje się cały rok
Boostery do akumulatorów przydają się głównie zimą – tak sądzi zapewne większość kierowców. W praktyce jest inaczej. Tak naprawdę, booster warto wozić ze sobą przez cały rok – zresztą zobaczcie sami!
Oto cztery typowe sytuacje, które mogą przytrafić się każdemu kierowcy niezależnie od tego, czy jeździ nowym czy też leciwym autem. W każdej z nich dobry booster – taki jak np. NOCO, może z łatwością rozwiązać problem. Ważne jedynie, aby wozić go na wszelki wypadek w stanie naładowanym w bagażniku. Bez problemu utrzymuje on swoją gotowość do pracy nawet przez kilka miesięcy.
Światło pozostawione na noc
Prawie każdy kierowca miał w swoim życiu sytuację, w której przez roztargnienie zostawił na noc włączone światła albo przynajmniej lampkę w kabinie. W takim przypadku wiek i kondycja samochodu nie grają roli. Owszem – niektóre auta rozpoznają taką sytuację i same wyłączają zbędne oświetlenie, ale dotyczy to wyłącznie kabiny. Światła pozycyjne będą się świecić aż do całkowitego rozładowania akumulatora. W takiej sytuacji nic tak nie cieszy kierowcy jak widok naładowanego boostera czekającego na wszelki wypadek w bagażniku.
Awaria alternatora w podróży
Zdarza się, że podczas jazdy zepsuje się obwód ładowania akumulatora – np. zużyją się szczotki alternatora. Wówczas jazdę można jeszcze kontynuować. Samochodem benzynowym da się przejechać przynajmniej kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt kilometrów. Dieslem nierzadko ponad 200, ale prowadzi to do całkowitego wyczerpania akumulatora. Wówczas wystarczy przez nieuwagę wyłączyć silnik i już nie da się go ponownie uruchomić. Booster może okazać się w tym przypadku niezastąpiony, zwłaszcza jeśli kierowca jedzie do mechanika, a postój i wyłączenie silnika nie był zbyt dobrze przemyślanym punktem podróży.
Awaria immobilisera/alarmu
Bardzo duża grupa samochodów ma problemy z wysokim poborem prądu przez multimedia i wyposażenie antykradzieżowe. Użytkownicy przekonują się o tym podczas próby rozruchu samochodu po dłuższym – kilku lub kilkunastodniowym – postoju na parkingu (np. na lotnisku). Wówczas booster ratuje sytuację, bez potrzeby wzywania pomocy drogowej lub poszukiwania „innego kierowcy z kablami”.
Zwyczajne zużycie akumulatora
Akumulatory zużywają się cały rok, a odmówić posłuszeństwa mogą nie tylko zimą. Booster daje kierowcy „drugą szansę” i pozwala swobodnie uruchomić awaryjnie samochód i podjechać bez stresu do sklepu lub serwisu po nowy akumulator.
Dlaczego booster, a nie „kable”
Są dwa główne powody. Po pierwsze – do „kabli”, a raczej przewodów rozruchowych potrzebny jest jeszcze drugi samochód z odpowiednim akumulatorem. Po drugie – nierzadko zdarza się, że bardzo trudno jest połączyć dawcę i biorcę przewodami ze względu na ograniczoną ilość miejsca na parkingu lub niedogodną lokalizację akumulatora. Markowy booster – taki jak np. NOCO jest nie tylko bardziej poręczny, ale gwarantuje także pełne bezpieczeństwo użycia. Elektronika tego urządzenia chroni instalację pojazdu przed uszkodzeniem, nawet w razie odwrotnego podpięcia przewodów.
"Fakt, że boostery NOCO po naładowaniu utrzymują swoją gotowość do pracy przez długi czas, czyni z nich bardzo dobre zabezpieczenie na „czarną godzinę”. Boostery tylko teoretycznie są narzędziem przeznaczonym dla profesjonalistów – mechaników, pracowników pomocy drogowej czy sprzedawców samochodów używanych. W praktyce, dzięki ich niewielkim wymiarom stają się one coraz częściej dodatkowym wyposażeniem w samochodach eksploatowanych prywatnie lub w taksówkach. Zarówno w modelach z serii GB jak i GBX na pewno każdy znajdzie odpowiedni produkt dla siebie.
Sławomir Gosławski, NOCO Company
Rower wodorowy odporny na mrozy - alternatywa na zimowe trasy
Uber przekazał kierowczyni Mustanga - finał konkursu Uber Dreams
Prido prezentuje ofertę na Black Friday i Cyber Monday
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Luna: Status materialny moich rodziców przeszkadza mi w karierze. Przestaję postrzegać siebie jako niezależną artystkę, tylko córkę bogaczy
Wokalistka podkreśla, że ścieżka jej kariery i sukcesy w branży muzycznej budzą wiele emocji, również ze względu na to, czym zajmują się jej rodzice. Jest ona bowiem córką milionera Andrzeja Wielgomasa, założyciela i właściciela firmy Dawtona. Jednak jak zaznacza, to, że pochodzi z zamożnego domu, nie ułatwia jej życia, a wręcz jest swoistym balastem. Luna ma świadomość tego, że w opinii niektórych ludzi wszystko, co ma i co osiągnęła, zawdzięcza tylko bogatym rodzicom.
Konsument
Kobiety podchodzą ostrożne do pracowniczych planów kapitałowych. Większość z nich traktuje PPK jako poduszkę finansową
Z ponad 3,6 mln uczestników pracowniczych planów kapitałowych (PPK) 48 proc. stanowią kobiety – wynika z danych PFR Portal PPK. Zdaniem ekspertów podchodzą one bardzo ostrożnie do tego typu programów i starają się uzupełniać wiedzę na temat działania mechanizmów finansowych. Większość z nich traktuje PPK jako poduszkę finansową, ale coraz więcej osób widzi w nich instrument inwestycyjny.
Media
Maciej Rock: Nie mam ulubionego gatunku muzyki ani wykonawcy. Zetknięcie się z artystami wykonującymi muzykę rockową, mroczną czy disco polo jest niezwykle fascynujące
Prezenter tłumaczy, że rolą prowadzących „Must Be the Music” jest między innymi wspieranie i motywowanie uczestników programu, którzy stresują się przed wejściem na scenę. Wartością dodaną jest natomiast dla niego to, że może poznać artystów, którzy grają niezwykle różnorodną muzykę, i bywa tak, że jakieś wykonanie bądź utwór dosłownie „wbija go w fotel”. Maciej Rock zapewnia, że nie zamyka się na żaden gatunek. Często jakieś nietuzinkowe utwory odkrywa dzięki rekomendacjom znajomych.