Jak zostać kierowcą rajdowym?
Marzysz o rajdowej karierze jak Sebastien Ogier z Toyoty, chcesz się rozwijać jak Miko Marczyk, ale nie wiesz od czego zacząć? Zostać kierowcą rajdowym jest prościej niż myślisz. Wystarczy zrobić pierwszy krok.
Jaka licencja do rajdów?
Prowadząc samochód na drodze publicznej musimy posiadać prawo jazdy. Jeżeli chcemy rywalizować autem rajdowym na trasie odcinków specjalnych, to musimy mieć licencję kierowcy lub pilota rajdowego. Pierwszym stopniem na drodze rozwoju w tym kierunku jest rajdowa licencja krajowa stopnia RN.
Pozwala ona startować, jako kierowca i pilot w rajdach okręgowych oraz w niektórych zawodach krajowych i międzynarodowych. Jako kierowca wystartujemy w Rajdowym Pucharze Polski Samochodów Terenowych, oraz w niektórych kategoriach Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski, a jako pilot możemy brać udział w Motul Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski, Rajdowych Mistrzostwach Polski Samochodów Terenowych oraz Rajdowym Pucharze Polski Samochodów Terenowych.
Z licencją RN wystartujemy także w imprezach krajowych na terenie Unii Europejskiej oraz w rundach zaliczanych do Mistrzostw FIA Strefy Europy Centralnej.
Jak zdobyć licencję rajdową RN? To proste
Pierwszą metodą jest ukończenie dwudniowego kursu. Część praktyczna składa się z prezentacji na żywo procedur występujących podczas rajdu, np. podczas startu czy mety. Część teoretyczna to omówienie obowiązujących przepisów. Całość zakończona jest egzaminem z teorii i praktyki. Kurs kosztuje 850 zł.
Druga metoda to ukończenie odpowiedniej liczby imprez typu KJS, SKJS (rajdy) lub TIS (rajdy terenowe). Mogą w nich uczestniczyć osoby, które rozpoczynają swoją przygodę z motorsportem i nie posiadają licencji. Możemy nawet zacząć od poziomu Motul HRSMP, startując bez pomiaru czasu.
Starty w tych imprezach zaliczają nam część praktyczną, ale w części teoretycznej wciąż musimy wziąć udział i zdać egzamin.
Rajdowa licencja. Którą drogę wybrać?
Dwudniowy kurs czy starty w imprezach - każda z metod zdobycia licencji rajdowej ma swoje zalety. Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji. Od tego, w czym i kiedy chcemy lub możemy startować, ile mamy czasu, środków finansowych, jakim pojazdem chcemy startować i najważniejsze, jak chcemy się rozwijać.
Uzyskanie licencji “RN” poprzez starty w imprezach to rozwiązanie dłuższe i droższe, ale pozwala w spokojny, kontrolowany sposób nabierać doświadczenia, co jest w rajdach bardzo ważne. Świetnym pomysłem są starty w Motul HRSMP, gdzie możemy jechać bez pomiaru czasu, czyli nasz wynik nie jest uwzględniany w wynikach końcowych. Jedziemy po to, żeby się uczyć na profesjonalnie przygotowanych trasach mistrzostw Polski i w znakomitej atmosferze. Do startów w Motul HRSMP potrzebny jest odpowiedni samochód, zgodny z regulaminem rajdów historycznych.
Jeżeli chcemy startować w rajdach terenowych, również możemy zacząć od profesjonalnych tras mistrzostw Polski i porównać swój poziom z topowymi kierowcami. Taką możliwość dają nam imprezy dla uczestników bez licencji, które są organizowane przy okazji większości rund RMPST. Możemy w ten sposób stopniowo podnosić poziom swój oraz samochodu.
Dwudniowy kurs skróci drogę do uzyskania licencji RN i pozwoli uniknąć większych wydatków na początku motorsportowej kariery. Trzeba jednak pamiętać, że rozpoczniemy wtedy rywalizację bez żadnego doświadczenia i będziemy się uczyć na błędach popełnianych już w trakcie startów.
Licencja rajdowa - co dalej?
Po uzyskaniu licencji RN, następnym poziomem jest licencja międzynarodowa kierowcy stopnia R lub pilota stopnia R co-driver. Jeżeli zdecydujemy się ją uzyskać, to jedynym czym będziemy musieli się wykazać jest ukończenie odpowiedniej liczby rajdów.
Z licencją międzynarodową możemy rywalizować w mistrzostwach Polski w rajdach oraz w rajdach terenowych. Otwiera ona przed nami także drogę do międzynarodowego sportu na poziomach m.in. mistrzostw Europy czy świata oraz tak słynnych imprez, jak Rajd Dakar.
Procedura uzyskiwania licencji rajdowych opisana jest w regulaminie licencji w linku poniżej
Licencji Sportu Samochodowego.
Informacje o kursach na licencje rajdowe RN, znaleźć można w poniższym linku
https://www.pzm.pl/samochody/szkolenia-i-kursy
Od snu do koszmaru
Patryk Mikiciuk,Cyber Marian i plenerowa scena muzyki trance - AIR MOTO SHOW
Przygotowanie do sezonu rowerowego: bike days w Elektrowni Powiśle
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Teatr
Artur Barciś: Odkąd mieszkam na wsi, znam dużo więcej sąsiadów, niż kiedy mieszkałem w bloku. W miastach poznawanie ludzi nie bardzo nas interesuje
W spektaklu „Barabuum!” wyreżyserowanym przez Artura Barcisia pewna para postanawia zainteresować się życiem swoich sąsiadów i bliżej ich poznać. Ta znajomość z czasem przeradza się jednak w zupełnie nieoczywistą relację. Aktor podkreśla, że choć jest to historia z przymrużeniem oka, to jednak powinna zachęcić do przemyśleń. Jego zdaniem warto pokonać nieśmiałość i otworzyć się na nowe znajomości. Jak przyznaje, on sam prywatnie utrzymuje dobre kontakty ze swoimi sąsiadami i każda z tych osób wnosi do jego życia coś wartościowego.
Gwiazdy
Rafał Zawierucha: Nie ma nic piękniejszego w życiu niż posiadanie dziecka. Uwielbiam wracać do domu do moich cudownych dziewczyn i spędzać z nimi czas
Aktor niedawno został ojcem i jak zapewnia, doskonale czuje się w domowych pieleszach przy żonie i córeczce. Dużą radość sprawia mu opieka nad maleństwem i pomoc ukochanej w codziennych czynnościach. Teraz stara się więc tak układać swój zawodowy grafik, by jak najwięcej czasu spędzać z rodziną.
IT i technologie
Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce
Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.