Jaką zagadkę kryje klasyczne coupe 2000GT remontowane przez Toyotę
W marcu tego roku Toyota South Africa podjęła się bardzo trudnego i odpowiedzialnego zadania – rozpoczęła renowację jednego z nielicznych zachowanych do dziś egzemplarzy Toyoty 2000GT. Sportowe coupe z 1967 roku wywindowało japońską motoryzację na zupełnie nową pozycję – Toyota udowodniła, że potrafi budować innowacyjne sportowe supersamochody. Egzemplarz, który specjaliści z RPA starają się przywrócić do idealnego stanu, kryje w sobie pewną zagadkę.
Toyota 2000 GT – ikona japońskiej motoryzacji
Toyota 2000GT to jedna z legend, które ugruntowały renomę japońskiej motoryzacji na świecie. Tym samochodem Toyota postanowiła udowodnić, że nie tylko w Europie, ale też w Japonii mogą powstawać luksusowe sportowe samochody. Koncepcyjny 2000GT został pokazany w 1965 roku na targach w Tokio, a po dwóch latach w tym samym miejscu zadebiutowała jego seryjna wersja, która wkrótce trafiła do salonów sprzedaży w Japonii.
2000GT powstało w zaledwie 351 egzemplarzach, a szczęśliwcy, którym udało się to auto zamówić, mieli do wyboru sześć kolorów nadwozia – Atlantis Green, Bellatrix Yellow, Pegasus White, Twilight Turquoise, Solar Red oraz Thunder Silver. Ten ostatni według specyfikacji miał pokrywać karoserię samochodu o numerze nadwozia MF10-10207, który Toyota South Africa postanowiła doprowadzić do idealnego stanu.
Doświadczeni specjaliści
Renowacja rzadkiego klasycznego samochodu to niezwykle skomplikowane i odpowiedzialne zadanie. W przypadku tego samochodu jest jeszcze trudniej ze względu na trwającą od kilkunastu miesięcy pandemię. Mimo to projekt wciąż posuwa się do przodu dzięki ogromnemu zaangażowaniu i determinacji Toyoty i jej współpracowników. Z poprzedniej relacji ze współpracującego z Toyotą SA warsztatu Generation Old School mogliśmy się dowiedzieć, że na początek nadwozie samochodu oddzielono od podwozia. Obie części auta zostały następnie odesłane do warsztatu blacharskiego Dino Auto Body, który zajął się naprawieniem wgnieceń, wyrównaniem paneli i wreszcie nałożeniem nowej warstwy farby.
Warsztat Dino Auto Body został założony w 2006 roku, a jego właściciele mają za sobą dekady doświadczeń w branży. Chociaż firma specjalizuje się w naprawach współczesnych samochodów, zajmuje się także renowacjami klasycznych aut. Dział Dino Classic Restorations na przestrzeni lat odnowił wiele klasycznych pojazdów, a spacer po hali warsztatowej potwierdza ich doświadczenie i reputację. Jak na ironię, wśród mnóstwa zabytkowych samochodów, nad którymi specjaliści Dino właśnie pracują, jest Jaguar E-Type, który w swoim czasie był głównym konkurentem 2000 GT na torze i poza nim.
Precyzyjna robota
Choć załoga Dino Classic Restorations ma w dorobku niemało zabytkowych aut, nigdy nie zetknęła się z Toyotą 2000GT, nie mówiąc już o pracy nad nią. Trudno się jednak dziwić, skoro wyprodukowano tak mało egzemplarzy i zapewne niewiele z nich przetrwało do dziś. Na egzemplarzu, którym zajął się południowoafrykański oddział Toyoty, wyraźnie było widać upływ czasu. Karoseria była poorana rysami, wgnieceniami i na szybko zrobionymi naprawami. Panel pokrywy miski olejowej i dolna część zderzaka zdeformowały się pod wpływem wielokrotnych uderzeń o krawężniki czy nierówności na drodze. Dlatego zanim można było zabrać się za nakładanie lakieru, trzeba było całkowicie oczyścić nadwozie ze wszystkich warstw, żeby można było zidentyfikować wszystkie uszkodzenia czy ubytki.
Kiedy światło dzienne ujrzała aluminiowa karoseria, już było wiadomo, gdzie należy ją wygładzić, a gdzie uzupełnić. Do naprawy posłużył rozgrzany ołów, który po ochłodzeniu i stwardnieniu został wypolerowany. Ta staromodna, specjalistyczna metoda została zastosowana wielokrotnie w różnych miejscach, aż uzyskano kompletną, nieskazitelną karoserię 2000GT.
Który kolor jest właściwy?
Następny etap, czyli lakierowanie, wiązał się z kolejnymi trudnościami. Załodze zależało, aby samochód otrzymał oryginalny kolor, ale coś tu się nie zgadzało. Zgodnie z informacjami zapisanymi w archiwach Toyoty ten konkretny egzemplarz o numerze nadwozia MF10-10207 powinien wyjechać z fabryki w kolorze Thunder Silver. Jednak z niewiadomych powodów auto trafiło do naprawy pokryte lakierem Solar Red. Mechanicy, którzy pracują nad jego renowacją, są przekonani, że sportowa Toyota nie została przemalowana później, lecz pokryta takim właśnie czerwonym lakierem już w fabryce. Świadczy o tym to, że czerwona farba znajduje się za deską rozdzielczą, pod dywanikami i pod podsufitką. To przesądziło i teraz możemy oglądać nadwozie klasycznego coupe w soczystym czerwonym kolorze.
Uber przekazał kierowczyni Mustanga - finał konkursu Uber Dreams
Prido prezentuje ofertę na Black Friday i Cyber Monday
MUZEA MOTORYZACYJNE - POMYSŁ NA JESIENNE WYCIECZKI
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.