Oto najdroższe Lexusy, jakie można kupić na rynku wtórnym. Jakie to modele?
Co wyróżnia marki premium? Większość ludzi odpowie zapewne, że wysoka cena zakupu. O ile bazowe modele takich marek są dziś wycenione całkiem przystępnie, nie ulega wątpliwości, że marki z górnej półki oferują również pojazdy niedostępne dla zwykłego śmiertelnika. W ogłoszeniach sprzedaży można znaleźć Lexusy, które zaskakują nie tylko ceną.
Ile kosztują auta premium? Przykład Lexusa UX pokazuje, że wcale nie muszą być one piekielnie drogie. Najmniejszy SUV w gamie Lexusa nie jest może tak tani, jak kompakty marek popularnych, ale można uznać go za rozsądnie wycenioną propozycję. Marki premium nie mogłyby jednak istnieć bez aut, które są drogie, pożądane i niedostępne dla przeciętnego zjadacza chleba. Nie inaczej jest z Lexusem – przegląd ogłoszeń w sieci pozwala znaleźć egzemplarze wyjątkowe, kolekcjonerskie lub egzotyczne, a co za tym idzie – kosztowne.
Cena: od najwyższej
Jakie nietypowe Lexusy znajdziemy na portalach z ogłoszeniami? Gdy posortujemy wyniki według ceny, od najwyższej do najniższej, zobaczymy najdroższe oferowane obecnie modele marki, a wśród nich auta, o których klienci na Starym Kontynencie mogli w ogóle nie słyszeć. Wśród najdroższych aut w ogłoszeniach dominuje kilka modeli, ale jeden z nich nie ma sobie równych w kategorii ceny. Wiecie, o jakim aucie mowa?
Lexus LFA to definicja kolekcjonerskiego halo cara
Chodzi o limitowanego Lexusa LFA, który właściwie już w chwili premiery stał się piekielnie drogim samochodem kolekcjonerskim. W jego przypadku ceny ofertowe sięgają miliona euro! Napędzany silnikiem V10 Lexus został wyprodukowany w 500 egzemplarzach i miał pokazywać możliwości marki w zakresie tworzenia aut szybkich, efektownych, a jednocześnie luksusowych. Z miejsca stał się pożądanym przez kolekcjonerów modelem i lokatą kapitału. Najlepiej świadczy o tym przebieg oferowanych obecnie egzemplarzy. 600, 700 czy 2000 kilometrów to typowe wartości, choć na sprzedaż jest też jedna sztuka, która na własnych kołach przejechała 6381 km. Biorąc pod uwagę, ile pracy japońscy inżynierowie włożyli we właściwości jezdne LFA, aż szkoda, że większość z nich spędziło całe życie w garażu. Właścicielom, którzy swoich LFA używają do jazdy, z pewnością można pozazdrościć nie tylko fortuny, ale i podejścia do samochodów.
Ile kosztuje izolacja od świata?
Nie tylko sportowe LFA przewija się w najdroższych ogłoszeniach. Bez trudu można wskazać inny model, który równie często pojawia się na liście, a najdroższe egzemplarze kosztują równowartość 1,5 miliona złotych. To dość egzotyczny model, który w Polsce jest niemal nieznany. Mowa o Lexusie LX 570 w wersji… opancerzonej. Taką przeróbkę oferują zewnętrzne firmy, a LX 570 ewidentnie jest dobrą bazą do modyfikacji polegających na uodpornieniu auta na ostrzał, atak chemiczny czy wybuch granatu.
Czym wyróżnia się najdroższy LX 570 z opancerzeniem przygotowanym przez niemiecką firmę Trasco? Pancerny Lexus oferuje ochronę przed całą masą zagrożeń, z którymi muszą się mierzyć znani i niezbyt lubiani. Pancerz oferujący ochronę poziomu 9. wytrzyma ostrzał z broni maszynowej, ma na pokładzie system zapewniający dopływ tlenu i jest szczelny, by niestraszny był mu również atak chemiczny. Ci, którzy boją się o swoje życie, muszą słono zapłacić, ale jeśli boją się nieco mniej, mogą zaoszczędzić – im cieńszy pancerz, tym niższa cena. Firma Trasco z Bremy ma w ofercie różne poziomy opancerzenia, a chętni na przeróbkę swojego ulubionego SUV-a mogą dostarczyć samochód również we własnym zakresie.
Van dla prawdziwych VIP-ów
Kolejny drogi Lexus, którego nie spodziewaliście się raczej w tym zestawieniu, to Lexus LM 300h. Słyszeliście o tym aucie? To bardzo luksusowy i bardzo drogi… van. Jeśli nazwa nic Wam nie mówi, to prawdopodobnie dlatego, że nie śledzicie chińskiego rynku motoryzacyjnego. To właśnie tam oferowany jest LM 300h z hybrydowym układem napędowym i wnętrzem, którego pozazdrościłaby mu niejedna limuzyna. Wyszukiwarki w serwisach ogłoszeniowych na rzadkie zapytanie „Lexus LM” zwracają najczęściej brak wyników, ale na jednym z portali wyświetla się obecnie jedno ogłoszenie.
W tym przypadku mowa o samochodzie w wersji First-Class VIP Edition, a to oznacza, że w przedziale pasażerskim znalazły się 4 luksusowe miejsca. Z przodu jest oczywiście fotel kierowcy i pasażera, ale w LM 300h to, co najważniejsze, dzieje się z tyłu. Ekskluzywny salon to królestwo skóry i drewna, a pierwszorzędne materiały mieszają się tu z udogodnieniami znanymi z pięciogwiazdkowych hoteli. Sejf, telewizor, lodówka, karafka do alkoholi, które mogą kosztować tyle co samochód. Wszystko, czego dusza zapragnie. Za możliwość podróżowania w takim Lexusie trzeba słono zapłacić. Oferta mówi o równowartości około miliona złotych, choć tańsze wersje można kupić na azjatyckich aukcjach w cenie około 600 000 zł.
A co z tuningowanymi Lexusami?
W ogłoszeniach nie ma obecnie zbyt wiele aut po tuningu. Ospoilerowane monstra potrafią kosztować krocie, ale trudno je znaleźć. Wygląda na to, że Lexusy ubrane w pakiety i bodykity od topowych tunerów czekają w garażach na lepsze czasy.
Uber przekazał kierowczyni Mustanga - finał konkursu Uber Dreams
Prido prezentuje ofertę na Black Friday i Cyber Monday
MUZEA MOTORYZACYJNE - POMYSŁ NA JESIENNE WYCIECZKI
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.