Rzeź średnich firm transportowych
- Średnie firmy transportowe, które rozwinęły firmy do kilkunastu pojazdów, teraz wyprzedają park maszynowy. Właściciel, jeżdżąc na 2 auta „ze szwagrem”, ma taki sam zysk.
- Wg danych organizacji branżowej 60 proc. przewoźników zgłasza chęć zmniejszenia floty i cięcia zatrudnienia.
- Potwierdzają to dane z rejestracji - w 2024 r. nowych samochodów ciężarowych przybyło 12 319, czyli prawie 13% mniej niż w 2023 r.
- Branża TSL ma zadłużenie wynoszące 1,37 mld zł, a scenariusz „jedziesz teraz, płacimy jesienią” jest nie do zaakceptowania dla wielu przewoźników.
- Jest jednak przynajmniej 5 powodów do optymizmu na II połowę roku.
Po trudnym dla branży TSL ubiegłym roku (wzrost liczby niewypłacalnych firm o 546), także pierwsza połowa 2024 r. nie poprawia nastrojów właścicieli spedycji i podmiotów transportowych. Wzrost kosztów działalności i spadek realnych przychodów są ogromnym problemem. Obecnie uderza to mocno w firmy średniej wielkości.
Wg danych KRD (Krajowy Rejestr Długów) branża TSL ma zadłużenie wynoszące 1,37 mld zł. Większe ma tylko handel i branża budowlana. Wg danych Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych (ZMPD) 13 proc. przewoźników znajduje się na skraju wypłacalności i nie reguluje na bieżąco swoich zobowiązań. 60 proc. firm z branży zgłasza chęć zmniejszenia floty i cięcia zatrudnienia. Coraz wyraźniejsza jest tendencja do znikania z rynku grupy podmiotów średniej wielkości lub zmniejszania taboru w takich firmach. Przedsiębiorcy dysponujący kilkunastoma pojazdami sprzedają część samochodów, zostawiając sobie tylko kilka.
- Wiele takich historii słyszymy od przewoźników zgłaszających się do nas po finansowanie. Mówią też o tym na targach branżowych. Średni przedsiębiorcy transportowi nie odnotowują efektu skali i zysków z firm rozbudowanych do kilkunastu pojazdów. Dochody są często podobne jak przy kilku zestawach. W efekcie wielu z nich wraca do poziomu 2-3 aut i obsługuje je samodzielnie, ewentualnie z pomocą kilku zaufanych osób, często z rodziny. Przekalkulowali opłacalność biznesu i okazało się, że gdy właściciel jeździ sam lub w małej grupie, to zysk jest podobny, jak przy dużej liczbie aut. Natomiast mniejsza jest odpowiedzialność i stres związany z regulowaniem rat leasingów, zatrudnianiem kierowców, obsługą kart paliwowych, karami za źle zrealizowane frachty, potrąceniami, naprawami czy sytuacjami losowymi jak wypadki itd. – mówi Wojciech Miklaszewski z Finea, firmy faktoringowej zajmującej się finansowaniem TSL.
W efekcie liczba przejazdów spada – z danych z systemu e-Toll wynika, że w I kw. 2024 r. liczba kilometrów przejechanych przez polskie ciężarówki tylko w kraju spadła o prawie 68 mln km.
Do maja zarejestrowano (tylko) 12 tys. nowych ciężarówek – firmy szukają oszczędności
Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) opublikował dane, z których wynika, że maj był już dziewiątym miesiącem z rzędu ze spadkiem rejestracji nowych pojazdów użytkowych o masie powyżej 3,5 t DMC. Od początku roku zarejestrowano 12 319 samochodów ciężarowych pow. 3,5 t. Przed rokiem było to prawie 14 tys. Teraz mamy spadek o 12,8%.
Warto zauważyć, że mniejsza liczba rejestracji odnotowywana jest w czasie, kiedy leasingowanie pojazdów jest tańsze niż w ubiegłym roku. Inflacja spadła, a stopy procentowe są wyraźnie niższe niż w szczytowym momencie przed rokiem.
- Spadek liczby rejestracji wydaje się potwierdzać dużą skalę wyprzedaży pojazdów przez średnie firmy. Skoro wiele kilkuletnich maszyn trafia ponownie na rynek i można je przejąć np. przez cesję leasingu, to mniejsze zapotrzebowanie jest na nowe ciężarówki. Przewoźnicy korzystają z dostępu do tańszych pojazdów, bo obciążenia przedsiębiorców funkcjonujących w TSL są duże. Niezmiennie problemem są też długie terminy płatności. Wg danych Faktura.pl, w kategorii MSP branża transportowa miała najdłuższy średni czas na przelew zapisany na fakturze – blisko 22 dni. Ten problem jest jednak widoczny na każdym etapie zlecenia. Mali przewoźnicy czekali na przelew, a duże firmy czekają na płatności od kontrahentów. Ci opóźniając rozliczenie tłumaczą się zatorami albo zapisami w umowach (np. płatność tylko w pierwszy wtorek miesiąca – zatem z 60 dni czas oczekiwania mógł wzrosnąć nawet do 90 dni) – mówi Wojciech Miklaszewski z Finea.
„Jedziesz teraz, płacimy jesienią”
Wg eksperta Finea scenariusz „jedziesz teraz, płacimy jesienią” jest nie do zaakceptowania dla wielu przewoźników. Zmusza do szukania finansowania pomostowego np. poprzez przyspieszanie płatności. Pozwala to nie tylko przyjmować takie zlecenia, ale i przetrwać na rynku. Daje elastyczność i pole manewru. Przede wszystkim pomaga zapewnić ciągłość biznesu i przetrwać gorsze momenty. Pozwala uniknąć również podejmowania trudnych decyzji (np. czy w danym momencie opłacić ZUS czy raty leasingowe za pojazdy). W przypadku branży transportowej 45% faktur ma termin płatności wynoszący co najmniej miesiąc.
Kto znajdzie sposób, żeby przetrwać do jesieni, ten będzie pił szampana.
Wiele wskazuje, że warto walczyć, żeby nie powiększyć grupy firm w upadłości. Druga połowa roku będzie lepsza.
Szansą są napływające środki z KPO. Zwiększą inwestycje, które trzeba będzie obsłużyć transportem. Kolejny optymistyczny dla branży sygnał to wyniki Eurowyborów. Wskazują, że wymiana floty na niskoemisyjną nie będzie tak szybka, polscy przewoźnicy mogą dostać więcej czasu na modernizację.
Przede wszystkim jednak sytuacja gospodarcza jest lepsza niż w zeszłym roku. Liczba zamówień rośnie, a konkurencja ze strony firm ze wschodu została częściowo uregulowana. Lepszy jest też stan gospodarki niemieckiej, co zwiększy liczbę zleceń z tego kierunku i jego opłacalność.
- Wraca sporo stałych tras. Stawki mogą wzrosnąć, a właściwie zostać znormalizowane i urynkowione. Na zachodzie Europy stawki już zwiększają się w powolnym tempie. Optymistyczny dla branży jest też trend rosnącej liczby spedycji, które zamiast strategii odwlekania płatności w nieskończoność starają się jak najszybciej rozliczyć z podwykonawcą. Nie chcą doprowadzić przewoźnika do upadku, co skutkowałoby koniecznością szukania nowego. Rynek ma narzędzia przyspieszające płatności zarówno dla spedycji, jak i przewoźników – mówi Wojciech Miklaszewski z Finea.
Polska branża transportowa ma 33-proc. udział w unijnym rynku przewozów drogowych, zatrudnia blisko milion pracowników, odprowadza do budżetu państwa 16 mld zł podatków i opłat Generuje ok. 6 proc. PKB (dane ZMPD).

Wygraj przejazd supersamochodem na lotnisko! Easy Parking i Cylindersi zapraszają do konkursu

Nowego Mercedesa zamówisz w kolorze „Beczki” swojego dziadka albo wymarzonego klasyka

Specjalna oferta i dodatkowe rabaty na SUV-y i crossovery Toyoty. Wybiera je już połowa klientów
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Dziecko

Marcelina Zawadzka: Uwielbiam zakupy online. Kiedy mały wieczorem zasypia, to ja mam wtedy czas na przeglądanie ofert w sieci
Odkąd modelka została mamą, zmieniła nawyki zakupowe, ponieważ nie ma czasu ani siły, żeby chodzić po galeriach w poszukiwaniu wszystkiego, co jest jej aktualnie potrzebne. A najwięcej rzeczy kupuje teraz właśnie dla swojego syna, który rośnie w oczach i często trzeba mu chociażby wymieniać garderobę. Marcelina Zawadzka zaznacza, że w sieci zazwyczaj robi zakupy wieczorem, kiedy jej syn już zasypia.
Edukacja
W ubiegłym roku spadła liczba samobójstw. Dalsza reforma psychiatrii powinna pomóc utrzymać tę tendencję

W 2024 roku po raz pierwszy od kilku lat liczba samobójstw w Polsce spadła, jednak skala problemu wciąż jest poważna. Polska jest w trakcie reformy psychiatrii, w ramach której największy nacisk w kształtowaniu opieki ma być położony na wsparcie środowiskowe. Eksperci zwracają jednak uwagę również na potrzebę utrzymania działań oddolnych i podniesienia społecznej wiedzy na temat prewencji suicydalnej. Bardzo istotne w tym kontekście jest odpowiednie kształtowanie dyskursu medialnego, a także edukowanie na temat tego, jakie zasady są kluczowe w pierwszej pomocy emocjonalnej.
Psychologia
Otyłość nie wynika z braku samodyscypliny czy lenistwa. Ta poważna choroba niesie ze sobą 200 różnych powikłań

– Walka z otyłością wymaga nie tylko wprowadzenia zmian w stylu życia i sposobie odżywiania, ale przede wszystkim zrozumienia, że jest to choroba zarówno o podłożu fizycznym, jak i psychicznym – podkreśla psycholog Adrianna Sobol. Niestety często to schorzenie jest postrzegane jako wynik braku dyscypliny, nieprawidłowej diety lub lenistwa, co jest błędnym i krzywdzącym stereotypem. W rzeczywistości otyłość jest bowiem poważną chorobą, która niesie ze sobą wiele powikłań zdrowotnych i wymaga kompleksowego podejścia. Kluczowymi elementami, które mogą się przyczynić do skuteczniejszego leczenia i poprawy jakości funkcjonowania pacjentów, jest wsparcie emocjonalne oraz zwiększenie dostępności do specjalistów.