Średni wiek samochodu w Polsce jest o 3,6 roku większy niż średnia dla UE

- W tym roku prawdopodobny jest najwyższy od lat import indywidualny używanych samochodów. To często starsze auta – średnio ponad 12-letnie.
- Średnia wieku samochodu w Polsce jest jeszcze wyższa - 15,9 lat. To jeden z gorszych wyników w Europie. Nieco starszymi autami jeżdżą Grecy czy Estończycy, o blisko połowę młodszymi Austriacy.
- 16-letni samochód może być sporo wart, ale trudno wykupić na niego polisę AC. Tylko niektóre towarzystwa ubezpieczają nawet 20-letnie pojazdy.
Na koniec grudnia 2023 r. w Polsce zarejestrowanych było blisko 27,4 mln aut osobowych. To o 672 tys. (2,2 proc.) więcej niż rok wcześniej (dane Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar). Ta liczba stale rośnie. W maju 2024 roku zarejestrowano w Polsce prawie 79 tys. sprowadzonych z zagranicy używanych samochodów osobowych i dostawczych do 3,5 tony. To o 18,3 proc. więcej niż rok wcześniej. Jeśli takie tempo zostanie utrzymane w kolejnych miesiącach, w całym 2024 r. sprowadzimy ponad 95O tys. używanych aut. Wiek importowanych w tym roku wynosi przeciętnie 12,2 r.
To i tak niższa średnia niż wszystkich aut zarejestrowanych w CEPiK (Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców). Polacy poruszają się – delikatnie mówiąc – nie najmłodszymi egzemplarzami. Średnia wieku samochodu w Polsce to 15,9 lat (po odliczeniu pojazdów nieaktywnych od kilku lat). Według najnowszego raportu Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) średni wiek pojazdów w Unii Europejskiej to 12,3 lat, zatem my statystycznie jeździmy starszymi o ponad 3,5 roku. Gorzej sytuacja wygląda w Grecji i Estonii, gdzie średni wiek pojazdów wynosi odpowiednio 17,3 oraz 16,6 lat. Najmłodsza średnia jest w Luksemburgu 7,9 i Austrii 8,9 lat.
Czy starsze samochody można ubezpieczyć?
Według Eurostatu w 2021 r. aż 41,3 proc. samochodów w naszym kraju przekraczało 20 lat. Ubezpieczenie OC jest obowiązkowe i nie ma ograniczeń związanych z wiekiem pojazdu. W przypadku Auto Casco oferta ubezpieczeniowa może być ograniczona. AC obejmuje w standardzie szkody powstałe na skutek kolizji, wypadków, zderzeń z innymi pojazdami, obiektami lub zwierzętami, aktów wandalizmu, działania sił przyrody, takich jak pożar, powódź, huragan, gradobicie, lawina, a także innych zdarzeń losowych. Z Auto Casco można też skorzystać w przypadku kradzieży pojazdu. Wiele towarzystw ubezpieczeniowych ogranicza możliwość zawarcia umowy AC do wieku auta wynoszącego 15 lat. Na szczęście nie wszystkie.
- Od dłuższego czasu obserwujemy rosnące zainteresowanie kierowców możliwością ubezpieczenia starszych niż 15-letnie samochodów. Uwzględniając te potrzeby w naszym przypadku Auto Casco jest dostępne dla właścicieli nawet dwudziestoletnich aut. Ochrona od zniszczenia, uszkodzenia i kradzieży w wyniku wszystkich ryzyk (all risk) dla pojazdów w tym wieku dla wielu kierowców jest ważnym zabezpieczeniem, szczególnie wtedy, kiedy takie auto jest jedynym w rodzinie ważnym środkiem transportu – mówi Marek Kaleta, Kierownik Departamentu Ubezpieczeń Detalicznych w TUZ Ubezpieczenia.
W jaki sposób właściciele używanych samochodów, nie tylko starszych, mogą sfinansować ich naprawę z ubezpieczenia?
Możliwe są przynajmniej trzy warianty uzyskania odszkodowania po uszkodzeniu pojazdu. Można je dopasować do indywidualnych potrzeb kierowcy. Ekspert TUZ ubezpieczenia mówi, jak działa każdy ze sposobów likwidacji szkody:
- Kosztorys („gotówka do ręki”): to najtańsza opcja polisy, która umożliwia rozliczenie szkody na podstawie kosztorysu przygotowanego przez specjalistę z towarzystwa ubezpieczeń. Odszkodowanie jest wypłacane bezpośrednio na konto klienta, co daje pełną swobodę w wyborze warsztatu naprawczego.
- Sieć Naprawcza Towarzystwa Ubezpieczeń: koszty rozliczane są bezgotówkowo bezpośrednio między TU, a warsztatem z nim współpracującym. Dzięki temu kierowca ma najmniej formalności i może spokojny o jakość naprawy, bo ta jest kontrolowana przez TU.
- Serwis, w tym ASO, niezależnie od wieku pojazdu: ten wariant umożliwia bezgotówkowe rozliczenie naprawy w dowolnym warsztacie naprawczym, w tym w autoryzowanych stacjach obsługi (ASO). Wszystkie naprawy są dokumentowane fakturami, co zapewnia pełną transparentność i zaufanie do jakości usług.
- W przypadku wybrania likwidacji szkody z udziałem sieci naprawczej TU w niektórych przypadkach możliwe jest skorzystanie z usługi „door to door” oraz samochodu zastępczego na cały czas naprawy. To dodatkowo ułatwia proces reperacji pojazdu, która wykonywana jest z użyciem oryginalnych części. Taką metodę umożliwiamy w TUZ. W przypadku ASO niektóre TU wprowadzają górną granicę wieku pojazdu. W naszym przypadku jej nie ma, naprawa w ASO jest możliwa nawet w przypadku kilkunastoletnich samochodów – mówi Marek Kaleta z TUZ Ubezpieczenia.
Ile kosztuje udział własny w likwidacji szkody i dlaczego kierowcy go nie lubią?
Udział własny oznacza, że w przypadku szkody zapisana w umowie ubezpieczenia część wartości szkody będzie pokryta przez właściciela pojazdu. W wielu umowach jest też określona franszyza integralna. Oznacza brak wypłaty odszkodowania w przypadku szkód wycenionych na niskie kwoty, określone w umowie. W takim przypadku np. wymiana uszkodzonego lusterka czy zderzaka może nie zostać sfinansowane z polisy AC. Umowa ubezpieczenia z udziałem własnym i franszyzą integralną jest zazwyczaj nieco tańsze, ale może być powodem do frustracji właściciela pojazdu po jego uszkodzeniu. Możliwe jest też zawarcie umowy ubezpieczenia zapewniającej pełne pokrycie szkód bez dodatkowych kosztów i komplikacji.
- Brak udziałów własnych, nawet dla kierowców do 26 lat czy brak potrąceń amortyzacyjnych przy rozliczaniu kosztu naprawy, sprawia, że właściciel pojazdu otrzymuje kwotę odszkodowania odpowiadającą rzeczywistym kosztom naprawy. Polisa jest bardziej przejrzysta, zwłaszcza przy ustalaniu kwoty ubezpieczenia. Nasza obserwacja rynku i doświadczenie w ubezpieczaniu pojazdów wskazują, że jest duże zapotrzebowanie na pokrycie całości szkody przez TU już od pierwszej złotówki. Podobnie jak sfinansowanie nawet najmniejszej szkody bez minimalnego progu, więc taką formułę w przypadku naszego ubezpieczenia wprowadziliśmy – mówi Marek Kaleta z TUZ Ubezpieczenia.

Nowego Mercedesa zamówisz w kolorze „Beczki” swojego dziadka albo wymarzonego klasyka

Specjalna oferta i dodatkowe rabaty na SUV-y i crossovery Toyoty. Wybiera je już połowa klientów

Rejestracja samochodów za granicą. Czy to się nadal opłaca? Kto może skorzystać?
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Maciej Pertkiewicz: Kasia Dowbor na planie programu interesowała się remontami i była dociekliwa. Niczego nie udawała tylko na potrzeby zdjęć
Architekt niezwykle miło wspomina współpracę z Katarzyną Dowbor przy realizacji programu „Nasz nowy dom”. I mimo że nie jest już ona gospodynią tego formatu, to nadal utrzymują ze sobą kontakt, wymieniają się doświadczeniami i mają wiele wspólnych tematów do rozmów. Maciej Pertkiewicz zaznacza, że na planie zdjęciowym prezenterka nie przyglądała się kolejnym etapom remontów z założonymi rękami, ale brała w nich czynny udział, by jak najwięcej się nauczyć. Nie bała się żadnej pracy, pomagała zrywać tynki, malować ściany czy też montować poszczególne elementy wyposażenia.
Konsument
Australijscy rodzice zaniepokojeni kierowanymi do dzieci reklamami niezdrowej żywności. Duże poparcie społeczne dla ich ograniczenia

Blisko 90 proc. rodziców i opiekunów w Australii wyraża zaniepokojenie nadmierną ekspozycją dzieci na reklamy niezdrowej żywności – wynika z badania naukowców z Deakin University w Australii. Dlatego chcą jego ograniczenia w różnych mediach i środowiskach. Zdaniem badaczy poparcie społeczne dla regulacji dotyczących marketingu niezdrowej żywności jest czynnikiem warunkującym ich wprowadzenie przez decydentów.
Gwiazdy
Mateusz Banasiuk: Dużo czytam swojemu synowi, bo kiedyś mój tata też mi czytał. Lektury lepiej wpływają na jego wyobraźnię i wyciszenie niż oglądanie bajek

Aktor zaznacza, że kultywuje rodzinną tradycję i z przyjemnością czyta swojemu synkowi. Przed laty bowiem jego tata zachęcał go do lektury, a teraz on pokazuje 7,5-letniemu Henrykowi, jaką wartość mają książki. Mateusz Banasiuk wspiera kampanię #TataTeżCzyta i zachęca też do tego, by rozwijać wyobraźnię dzieci nie tylko poprzez śledzenie historii opowiedzianych w bajkach, ale również tworząc własne opowieści. W jego rodzinie dużą popularnością cieszy się motyw pod hasłem „Chłopczyk i gruchocik”.