Ten Lexus jest jak kryształowa kula - oto cechy konceptu LF-Z Electrified
Na przełomie marca i kwietnia Lexus pokazał koncepcyjny model LF-Z Electrified. Japończycy zapowiadają, że futurystyczne auto daje wgląd w przyszłość ich marki. Stylistyka, właściwości jezdne i technologie, w które został wyposażony, są zapowiedzią nowej generacji modeli Lexusa, która ma zadebiutować do 2025 roku. Przedstawiamy najważniejsze cechy elektrycznego konceptu i sprawdzamy, jaką przyszłość szykują Japończycy.
Nowa twarz samochodów Lexusa
Styliści Lexusa słyną z zamiłowania do ostrych kształtów i dużych atrap chłodnicy w kształcie klepsydry. LF-Z Electrified pokazuje, że w przyszłości auta japońskiej marki zachowają ten wyjątkowy styl. W samochodzie elektrycznym pełnowymiarowy grill nie jest potrzebny, ale projektanci Lexusa nie zrezygnowali z charakterystycznego kształtu.
Klepsydra jest teraz wpisana w stylistkę samochodu jeszcze mocniej i wpływa na jego całą sylwetkę. Uwagę zwracają również rozstawione szeroko duże koła i minimalne zwisy. A z tyłu w oczy rzucają się światła w formie poziomej listwy, na której znajduje się napis LEXUS. LF-Z Electrified to całkiem spore auto – koncept mierzy niemal 4,8 m, więc rozmiarami przypomina aktualnego Lexusa RX.
Minimalistyczne wnętrze z kierowcą w centrum
LF-Z Electrified otrzymał wnętrze zaprojektowane zgodnie z nową koncepcją, którą Lexus nazwa Tazuna. Stanowisko kierowcy jest kluczową częścią wnętrza samochodu. Wyświetlacz HUD z rozszerzoną rzeczywistością, ekran dotykowy systemu multimedialnego i przełączniki systemów asystujących dosłownie go otaczają. Założenie jest proste – ułatwić dostęp do wszystkich funkcji i układów, by kierowca jak najrzadziej musiał odrywać wzrok od drogi.
Co ciekawe, tablica wskaźników i inne elementy są umiejscowione stosunkowo nisko, jeśli spojrzymy z perspektywy pasażerów. Taki zabieg ma tworzyć wrażenie minimalistycznej, bardziej otwartej przestrzeni. Służą temu również płynne przejście od deski rozdzielczej do przednich i tylnych drzwi oraz panoramiczny dach ze szkła.
Prywatny cyfrowy asystent
W aucie przyszłości – choć niedalekiej – naturalnie nie mogło zabraknąć zaawansowanych systemów, które towarzyszą kierowcy i pasażerom. Sztuczna inteligencja samochodu prowadzi z kierowcą naturalną rozmowę, by w ten sposób poznać jego preferencje i styl bycia. W efekcie samochód może wspierać osobę za kierownicą dodatkowymi sugestiami podczas jazdy czy informacjami o celu podróży. Brzmi futurystycznie, ale przecież już teraz nasze smartfony potrafią same przewidywać i podpowiadać nam kolejne działania.
Oczywiście rolą takiego asystenta jest również dbanie o kwestie bezpieczeństwa. Dla przykładu czujniki samochodu monitorują otoczenie i ostrzegają, jeśli zbliża się samochód lub rower, by zapobiegać wypadkom podczas wysiadania z auta na poboczu.
Nowe multimedia, Mark Levinson i elektrochromowe szkło
Lexus podkreśla, że LF-Z Electrified otrzymał zupełnie nowy system multimedialny, który niedługo trafi do seryjnych modeli marki. Japończycy nie zdradzają więcej żadnych szczegółów. A to może sugerować, że wkrótce faktycznie pokażą coś nowego. Jak przystało na Lexusa, w wyposażeniu koncepcyjnego samochodu znalazł się również system audio Mark Levinson. Układ nowej generacji zapewnia świetną jakość odsłuchu dzięki systemowi precyzyjnej kontroli głośników. A funkcja neutralizacji hałasów wygłusza dźwięki tła i ułatwia rozmowę.
Warto rzucić okiem również na dach panoramiczny. Jest wykonany z elektrochromowego szkła, a to oznacza, że może być przejrzysty, a po chwili stać się matowy. Może też być podświetlony iluminacją imitującą gwiaździste niebo. Na środku dachu Lexus ulokował panel dotykowy, który ułatwia komunikację między osobami w pierwszym i drugim rzędzie siedzeń. A tylne fotele można rozłożyć do pozycji leżącej i skorzystać z funkcji masażu.
Łatwiejsze współdzielenie
W modelu LF-Z Electrified Lexus zastosował też cyfrowy system otwierania auta, który umożliwia udostępnienie samochodu rodzinie lub znajomym bez przekazywania fizycznego kluczyka. Funkcjami samochodu, w tym otwieraniem i zamykaniem drzwi, można zarządzać zdalnie za pomocą telefonu. Cyfrowy kluczyk pozwala także udostępnić samochód obsłudze serwisowej i ułatwia włączenie auta do systemu carsharingu.
W nowym koncepcie Lexusa nie znajdziemy klasycznych klamek. Zastąpiono je automatycznymi, które wysuwają się z karoserii, gdy do auta zbliża się osoba posiadająca przy sobie kluczyk. Wystarczy dotknąć czujnika we wnętrzu klamki, by otworzyć centralny zamek. Przy wysiadaniu drzwi otwierają się po wciśnięciu przycisku.
Nowa jakość prowadzenia
Przedstawiciele Lexusa niemal na każdym kroku powtarzają, że w przyszłości ich auta – choć naszpikowane nowoczesnymi systemami wspierającymi kierowcę – nadal będą pozwalały cieszyć się przyjemnością samodzielnego prowadzenia. W przypadku LF-Z Electrified japońska marka prezentuje to samo podejście. I podkreśla angażujący charakter jazdy nadchodzącymi autami elektrycznymi ze znaczkiem Lexusa.
Swoją filozofię prowadzenia Japończycy określają mianem Lexus Driving Signature. W jej ramach spotykają się doświadczenia zebrane przy opracowywaniu samochodów wyczynowych oraz nowe możliwości, jakie daje napęd elektryczny. A ten pozwala projektantom na dużo większą swobodę. LF-Z Electrified otrzymał nowy napęd na cztery koła DIRECT4, który pozwala przekazywać moc i moment obrotowy silnika elektrycznego niezależnie na każdą oś.
Do tego należy dodać nową platformę, w ramach której baterie są sprytnie rozmieszczone pod podłogą. Taki układ gwarantuje nisko położony środek ciężkości i optymalne rozłożenie masy. Koncepcyjny Lexus przyspiesza do setki w jedynie trzy sekund. A to wyraźnie krócej, niż do tej samej prędkości rozpędzał się słynny supersamochód LFA.
LF-Z Electrified jest zapowiedzią dużych zmian
Koncept LF-Z Electrified to jedynie przedsmak wielkich zmian. Przedstawiciele Lexusa zapowiadają, że do 2025 roku marka wprowadzi na rynek 20 nowych lub udoskonalonych modeli, w tym ponad 10 samochodów elektrycznych na baterie, hybryd plug-in i pełnych hybryd niewymagających ładowania. Lexus zamierza wzmocnić ofertę sedanów i SUV-ów oraz zbadać możliwości wprowadzenia na rynek nowych modeli, takich jak auta sportowe czy samochody z zupełnie nowych segmentów.

Rejestracja samochodów za granicą. Czy to się nadal opłaca? Kto może skorzystać?

Rower wodorowy odporny na mrozy - alternatywa na zimowe trasy

Uber przekazał kierowczyni Mustanga - finał konkursu Uber Dreams
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Moda

Klaudia Zioberczyk: Doszłam już do takiego momentu, że jak wchodzę do sklepu, to mówię: wcale tego nie potrzebuję. Teraz stawiam na jakość, a nie na ilość
Modelka zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba być bardzo ostrożnym, by nie dać się nabrać na różne sztuczki marketingowe, nie ulegać czarowi wyprzedaży i promocji, a zamiast tego kompletować swoją garderobę z ponadczasowych zestawów, które będzie można wykorzystać na różne okazje. Klaudia Zioberczyk uważa, że greenwashing, czyli wywoływanie u konsumentów poszukujących towarów eko mylnego wrażenia, że oferowany produkt taki właśnie jest, to nieuczciwa praktyka. Temu zjawisku postanowiła więc dokładnie się przyjrzeć w swojej pracy magisterskiej.
Konsument
Możliwość zakupu online może zachęcić kolejne grupy Polaków do ubezpieczeń zdrowotnych. Dziś korzysta z nich już prawie 5,5 mln osób

Polska jest jednym z liderów Europy w obszarze cyfryzacji sektora usług medycznych. Świadczą o tym m.in. popularność elektronicznych narzędzi zapewniających dostęp do danych zdrowotnych, e-recept czy wirtualna diagnostyka. Polacy są też otwarci na innowacje w zakresie ubezpieczeń zdrowotnych, z których korzysta już blisko 5,5 mln osób. Za pomocą nowej cyfrowej platformy Medicover chce zachęcić klientów do samodzielnej konfiguracji i zakupu polis online.
Żywienie
Wiktor Dyduła: Praca w charakterze kelnera jest bardzo ciężka fizycznie i psychicznie. Dlatego trzeba dawać napiwki, bo nawet 5 zł może zrobić komuś dzień

Zanim usłyszała o nim cała Polska, Wiktor Dyduła zarabiał między innymi jako animator zabaw dla dzieci, kelner i uliczny grajek. Każde zajęcie miało swoje plusy i minusy, ale jego najbardziej cieszyło to, że dzięki nim może poznawać ciekawych ludzi. Wokalista podkreśla, że ma duży szacunek do pieniądza i prawie zawsze daje też napiwki, bo wie, że to najlepsza forma docenienia pracy tych, którzy nas obsługują w kawiarni czy restauracji.