Toyota Mega Cruiser zadebiutowała 25 lat temu
Toyota Mega Cruiser, potężna japońska terenówka zbudowana z myślą o armii, ujrzała światło dzienne 25 lat temu. Kiedy auto zostało zaprezentowane w 1995 roku, już sama nazwa zapowiadała coś niesamowitego. Auto w cywilnej wersji było marzeniem wielu zapalonych off-roaderów, choć do sprzedaży na rynku przeznaczono tylko ponad 100 egzemplarzy i tylko w Japonii.
Surowy wygląd rasowego auta terenowego, którego nic nie zatrzyma, był całkowicie zrozumiały, biorąc pod uwagę jego wojskowe korzenie. Zanim Mega Cruiser został udostępniony do sprzedaży poza armią, trafił do piechoty zmotoryzowanej Japońskich Sił Samoobrony. Korzystały z niego także oddziały policji, straży pożarnej i służby ratownicze. Zamówienia na cywilny model Toyota zaczęła przyjmować w styczniu 1996 roku.
Był to największy samochód 4x4 sprzedawany kiedykolwiek przez Toyotę. Mierzył ponad 5 m długości, 2,2 m szerokości i 2,1 m wysokości. Rozstaw osi wynosił 3,39 m, a masa 2850 kg. Mógł pomieścić 6 osób i 750 kg ładunku. Według oryginalnej koncepcji pasażerami mieli być żołnierze, a ładunkiem moździerze i amunicja, ale szybko stało się jasne, że Mega Cruiser ma potencjał także jako cywilne auto dla profesjonalistów i entuzjastów bezkompromisowego off-roadu.
Silnik Mega Cruisera to niezniszczalny, 4-cylindrowy tubo diesel 15B-T, z bezpośrednim wtryskiem paliwa i intercoolerem, o pojemności 4,1 l i mocy 155 KM. Współpracowała z nim 4-stopniowa automatyczna przekładnia. Jak przystało na terenówkę, samochód miał stały napęd 4x4, mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu działający na różnice momentów obrotowych i blokadę centralnego mechanizmu różnicowego. Minimalny prześwit wynosił 420 mm.
Ciekawym rozwiązaniem był układ kierowniczy z 4 skrętnymi kołami, dzięki któremu samochód mógł w miarę sprawnie poruszać się na japońskich drogach – promień skrętu potężnej terenówki wynosił tylko 5,6 m. Komfort jazdy poprawiało dwuwahaczowe zawieszenie przy wszystkich kołach. Hamulce otrzymały wentylowane dyski.
Wojskowe wersje produkowano w najróżniejszych konfiguracjach nadwozia – od vanów po kabriolety. Cywilny Mega Cruiser występował tylko w wersji hardtop. Największe różnice między nimi można było zauważyć oczywiście we wnętrzu, które w autach na cywilny rynek było jedyne w swoim rodzaju. Duże, gładkie powierzchnie połączone z militarnymi stylizacjami robiły szczególne wrażenie. Auto było wyposażone we wszystko, co powinien mieć luksusowy samochód, łącznie z jednym lub nawet dwoma telefonami samochodowymi – zaawansowaną technologią połowy lat 90.
Mega Cruiser był dostępny tylko w Japonii i kosztował 74 000 funtów. To nie jest mało nawet dzisiaj, a co dopiero w 1995 roku. Jednak chętnych nie brakowało. Po latach wiadomo, że była to dobra inwestycja. Trzy lata temu Mega Cruiser z 1997 roku został wystawiony na sprzedaż w Monachium za 60 000 euro.
Choć samochód nie był sprzedawany poza Japonią, klienci z innych krajów chętnie importowali go na własną rękę. Jeszcze dziś można czasami znaleźć pojedyncze sztuki w USA, Australii czy Rosji. Każdy z nich to prawdziwy rarytas, gdyż Toyota wyprodukowała zaledwie nieco ponad 100 egzemplarzy cywilnej wersji. Produkcja Mega Cruisera zakończyła się w sierpniu 2001 roku, a ostatni samochód sprzedano w 2002 roku.

Nowego Mercedesa zamówisz w kolorze „Beczki” swojego dziadka albo wymarzonego klasyka

Specjalna oferta i dodatkowe rabaty na SUV-y i crossovery Toyoty. Wybiera je już połowa klientów

Rejestracja samochodów za granicą. Czy to się nadal opłaca? Kto może skorzystać?
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Maciej Pertkiewicz: Kasia Dowbor na planie programu interesowała się remontami i była dociekliwa. Niczego nie udawała tylko na potrzeby zdjęć
Architekt niezwykle miło wspomina współpracę z Katarzyną Dowbor przy realizacji programu „Nasz nowy dom”. I mimo że nie jest już ona gospodynią tego formatu, to nadal utrzymują ze sobą kontakt, wymieniają się doświadczeniami i mają wiele wspólnych tematów do rozmów. Maciej Pertkiewicz zaznacza, że na planie zdjęciowym prezenterka nie przyglądała się kolejnym etapom remontów z założonymi rękami, ale brała w nich czynny udział, by jak najwięcej się nauczyć. Nie bała się żadnej pracy, pomagała zrywać tynki, malować ściany czy też montować poszczególne elementy wyposażenia.
Konsument
Australijscy rodzice zaniepokojeni kierowanymi do dzieci reklamami niezdrowej żywności. Duże poparcie społeczne dla ich ograniczenia

Blisko 90 proc. rodziców i opiekunów w Australii wyraża zaniepokojenie nadmierną ekspozycją dzieci na reklamy niezdrowej żywności – wynika z badania naukowców z Deakin University w Australii. Dlatego chcą jego ograniczenia w różnych mediach i środowiskach. Zdaniem badaczy poparcie społeczne dla regulacji dotyczących marketingu niezdrowej żywności jest czynnikiem warunkującym ich wprowadzenie przez decydentów.
Gwiazdy
Mateusz Banasiuk: Dużo czytam swojemu synowi, bo kiedyś mój tata też mi czytał. Lektury lepiej wpływają na jego wyobraźnię i wyciszenie niż oglądanie bajek

Aktor zaznacza, że kultywuje rodzinną tradycję i z przyjemnością czyta swojemu synkowi. Przed laty bowiem jego tata zachęcał go do lektury, a teraz on pokazuje 7,5-letniemu Henrykowi, jaką wartość mają książki. Mateusz Banasiuk wspiera kampanię #TataTeżCzyta i zachęca też do tego, by rozwijać wyobraźnię dzieci nie tylko poprzez śledzenie historii opowiedzianych w bajkach, ale również tworząc własne opowieści. W jego rodzinie dużą popularnością cieszy się motyw pod hasłem „Chłopczyk i gruchocik”.