Zima nie zaskoczy… kierowców samochodów elektrycznych
Jak pokazują badania[1], do najczęstszych przyczyn wzrostu zużycia energii w samochodzie elektrycznym zimą należą: ogrzewanie przy pokonywaniu krótkich tras, większe wykorzystanie urządzeń elektrycznych i wzrost oporów toczenia. Eksperci jednak wskazują, że to wcale nie dyskredytuje elektryków w walce o prym na zimowych drogach. Przedstawiamy 4 powody, dla których samochód elektryczny może nas pozytywnie zaskoczyć i podpowiadamy, jak właściwie o niego zadbać w tym czasie.
Mróz jest wyzwaniem, ale…
Dla każdego samochodu, niezależnie od tego czy ma napęd spalinowy, hybrydowy czy elektryczny, praca przy ujemnych temperaturach jest sporym wyzwaniem. Problemy z „odpaleniem” silnika, rozładowany akumulator czy zapchane filtry paliwowe, to zmora wielu kierowców samochodów z tradycyjnym, spalinowym napędem. Jak się okazuje samochody elektryczne, choć przyjęło się o nich myśleć jako o tych mniej przygotowanych na mróz, mogą sprawnie pracować nawet w ekstremalnych warunkach, pod warunkiem, że odpowiednio o nie zadbamy. W jaki sposób?
Troska o baterię to podstawa
Ze względu na swoją budowę, tj. pracę opartą na baterii litowo-jonowej, a także zaopatrywanie wszystkich podzespołów przez prąd z niej wytwarzany, samochody elektryczne zimą są narażone na szybsze rozładowywanie.– Warto pamiętać, że podczas mrozów bateria nie traci energii sama z siebie. Jeśli temperatury są wyjątkowo niskie, to auto samo dogrzewa baterię, żeby ta się nie uszkodziła – wyjaśnia Adam Dutkowski, Product Manager w Mercedes-Benz Vans Polska. – Jednak podstawową czynnością, o której powinni pamiętać wszyscy użytkownicy elektryków, jest dbanie o właściwy poziom naładowania baterii samochodu w trakcie zimy. Starajmy się nie doprowadzać do jej całkowitego rozładowania i utrzymujmy poziom baterii przed dłuższym postojem w granicach 80%. To pozwoli na sprawne uruchamianie samochodu, a także dalszą eksploatację baterii w trakcie jazdy – mówi Adam Dutkowski. – Szczęśliwie, wielu kierowców może naładować swojego elektryka w domu, podłączając go np. na noc do gniazdka, ale jest też wiele aplikacji, które pomogą znaleźć stację ładowania w mieście lub na trasie, np. Mercedes me Charge, która ma dostęp do ponad 30 000 punktów ładowania w całej Europie – dodaje ekspert. Dodatkowo, komputery pokładowe na bieżąco monitorują poziom naładowania i zasięg akumulatora, co daje kierowcy możliwość, by odpowiednio zaplanować najbliższą podróż i przygotować się do ewentualnego ładowania.
Niespodziewane wizyty w serwisie? Nie z elektrykiem
Wraz z rozpoczęciem się sezonu jesienno-zimowego, warsztaty samochodowe i serwisy zapełniają się samochodami, które potrzebują nagłych, sezonowych napraw. Konieczność pilnego serwisowania zdecydowanie rzadziej dotyka jednak właścicieli samochodów elektrycznych. Dlaczego?. – Kierowcy tzw. elektryków mogą tu odetchnąć z ulgą. Ich budowa jest znacznie prostsza, a auto ma mniej ruchomych części i komponentów, które wymagają specjalistycznej konserwacji. W tego typu samochodach nie trzeba np. wymieniać oleju silnikowego wraz z filtrami, które szczególnie w silnikach diesla lubią płatać figle przy niskich temperaturach. Możemy też liczyć na dłuższą pracę układu hamulcowego, a także brak konieczności wymiany rozrządu, świec zapłonowych czy tarcz – wyjaśnia Adam Dutkowski, Product Manager w Mercedes-Benz Vans Polska.
(Elektryczny) komfort kierowcy i pasażerów
Dużym atutem tzw. elektryków jest wysoki poziom komfortu, jaki zapewniają kierowcom i pasażerom. Szyby pokryte szronem, poranne skrobanie czy zimna kabina – te zimowe niedogodności odejdą w zapomnienie. Za sprawą funkcji wstępnej klimatyzacji, dostępnej np. w Mercedesie EQV lub eCitanie Furgon, wnętrze samochodu może nagrzać się do komfortowego poziomu nawet w ciągu kwadransa. Może to wpływać na poziom naładowania baterii, ale w niewielkim stopniu – 2%, maksymalnie 3% (przy siarczystych mrozach). – W przeciwieństwie do samochodów z silnikiem spalinowym, w przypadku tzw. elektryka, nie musimy czekać aż nagrzeje się silnik, bo ciepło wytwarza się od razu, a energia pochodzi z baterii samochodu. Dzięki temu możemy wsiąść do komfortowo nagrzanego wnętrza, a także uniknąć mozolnego skrobania szyb. Możemy też postawić na grzanie samych foteli czy kierownicy i tym samym zmniejszyć konieczność korzystania z nagrzewnicy powietrza, choć warto zaznaczyć, że wyłączanie ogrzewania jako jeden ze sposobów na oszczędzanie baterii, to jeden z największych mitów dotyczących elektryków – zauważa Adam Dutkowski.
Co ważne, nowoczesne samochody elektryczne mogą jednak oszczędzać baterię w trakcie jazdy. – Tak jest w przypadku modeli wyposażonych w pompę ciepła, która odbiera ciepło z miejsca, w którym jest ono wytwarzane, czyli silnika lub baterii i wykorzystuje je np. do ogrzewania kabiny. To szczególnie przydatna funkcja podczas dłuższej trasy, kiedy wszystkie komponenty zdążą się odpowiednio nagrzać, co realnie wpływa na zużycie energii samochodu – wyjaśnia Adam Dutkowski, Product Manager w Mercedes-Benz Vans Polska.
Z myślą o środowisku
Lokalna bezemisyjność aut elektrycznych okazuje się być jednym z kluczowych zimowych atutów. Wraz ze spadkiem temperatur i początkiem sezonu grzewczego, jakość powietrza, szczególnie w dużych polskich miastach, drastycznie spada. To za sprawą wszechobecnego niemalże smogu, który wdziera się do naszych mieszkań, biur czy szkół. Elektryki mogą przyczynić się do poprawy jakości powietrza, szczególnie w centrach aglomeracji, m.in. dzięki zmniejszonej ilości pyłów z działania układu hamulcowego, aż po brak spalin wydobywających się z rury wydechowej. Warto docenić też możliwość jazdy pasami dla autobusów i brak opłat za parkowanie. To miły dodatek, na który mogą liczyć wszyscy użytkownicy elektryków.
Zima z elektrykiem, choć przez wielu niesłusznie demonizowana, może przebiegać sprawnie i z korzyścią dla środowiska (i portfela), jeśli tylko będziemy stosować się do podanych wskazówek.
[1] Za: Cała prawda o samochodach elektrycznych zimą - WysokieNapiecie.pl, badanie przeprowadzone na zlecenie portalu wysokienapiecie.pl, marzec 2023
Samochody pod ostrzałem - jak zwiększyć bezpieczeństwo swojego samochodu
Kunszt rzemiosła w ruchu: Mazda i Homo Faber łączą siły
Zespół De Mono zachęca do elektromobilności w nowej kampanii VW FS
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Dom i ogród
Rafał Zawierucha: Kocham remonty i nadzorowanie wszystkiego. Wspaniale sprawdzam się w dyrygowaniu i rozdzielaniu obowiązków
We wcześniejszym wywiadzie udzielonym agencji Newseria Lifestyle aktor zaznaczył, że chciałby się wprowadzić do nowego mieszkania przed wakacjami. Remont jednak nieco przeciągnął się w czasie i plany trzeba było skorygować. Rafał Zawierucha podkreśla natomiast, że zależy mu na tym, by wszystko było zrobione dokładnie, i w tym momencie kilka tygodni opóźnienia nie robi już różnicy. Najbardziej cieszy go to, że wraz z żoną i córeczką będą mieli swoje wymarzone lokum z piękną sypialnią, funkcjonalną garderobą i bajecznym pokoikiem dla dziecka.
Problemy społeczne
Bajkoterapia może być skutecznym narzędziem edukacyjnym. Wspiera rozwój emocjonalny u dziecka i pomaga mu radzić sobie z codziennymi problemami
Czytanie dziecku bajek to nie tylko sposób na wspólne spędzenie czasu, ale i pierwszy krok bajkoterapii. Gdy za tym idą rozmowy o bohaterach i ich przeżyciach, a także wspólne zabawy odnoszące się do przeczytanej bajki, mamy do czynienia z jednym z najbardziej skutecznych narzędzi edukacyjnych. Bajkoterapia buduje osobiste zasoby dziecka, pokazuje wzorce zachowań, które mogą być wsparciem w trudnej emocjonalnie sytuacji, uczy samoświadomości, współpracy, nazywania i regulacji emocji. Co ważne, korzystać mogą na tym także dorośli.
Moda
Tomasz Jacyków: Dla próżności i uciechy innych nie będę zaśmiecał tej planety. Kupuję niewiele ubrań i bardzo lubię second handy
Zdaniem stylisty branża modowa powinna zwracać większą uwagę na otaczające nas środowisko i podejmować takie działania, które zamiast prowadzić do jego degradacji, będą je chroniły. Niestety sieci sklepów z ubraniami proponują konsumentom wciąż nowe kolekcje, modne zaledwie przez kilka tygodni. Bombardują więc rynek tanimi ubraniami niskiej jakości, których produkcja pochłania ogromne ilości prądu, wody i zwiększa ślad węglowy, działając tym samym na szkodę klimatu. Tomasz Jacyków podkreśla, że on sam jest wiernym klientem second handów, przerabia ubrania i ponownie je wykorzystuje. Jak tłumaczy, to samo można zrobić z rzeczami znalezionymi w naszych szafach.