Narciarze się ucieszą. W sezonie 2023/24 ceny ubezpieczeń bez zmian
- Wraz ze startem sezonu narciarskiego rusza zainteresowanie ubezpieczeniami na wyjazdy w zagraniczne góry.
- Jak prognozują eksperci ubezpieczeniowi, narciarzy ominą w tym roku podwyżki cen polis.
- Jeden dzień ochrony w dowolnych górach w Europie kosztuje kilkanaście złotych – wynika z danych zakładu ubezpieczeń Compensa.
- Po kontuzji na stoku z polisy można przede wszystkim pokryć koszty ratownictwa oraz transportu medycznego, a także koszty leczenia w przychodniach i szpitalach.
Ubezpieczenie dla dwóch osób w wieku poniżej 65 lat, które w grudniu 2023 roku wybierają się na tygodniowy wyjazd narciarski na terenie Europy, kosztuje w zależności od wariantu od 157 do 211 zł – informuje towarzystwo ubezpieczeniowe Compensa. W przeliczeniu na osobę daje to maksymalnie 15 zł dziennie za ochronę. Polisa obejmuje m.in. kontuzje powstałe podczas uprawiania sportów zimowych oraz zwrot kosztów niewykorzystanego skipassa. Te kalkulacje oznaczają, że sezon 2023/24 otwiera się takimi samymi cenami jak przed rokiem.
– Narciarze to świadoma ubezpieczeniowo grupa. Wiedzą, że pomoc ratowników na stoku czy leczenie w zagranicznym szpitalu mogą ich finansowo zrujnować. I że fatalne dla portfela konsekwencje mogą też mieć szkody, które spowodują u innych narciarzy. Niższa w tym roku inflacja i stały od paru sezonów poziom składek za ubezpieczenia to dobra wiadomość i oddech dla budżetu polskich turystów. Nasze ceny uważamy za odpowiednio dopasowane do ryzyka i nie widzimy potrzeby podwyżek – wyjaśnia Andrzej Paduszyński, odpowiedzialny za ubezpieczenia dla klientów indywidualnych w Compensa TU SA Vienna Insurance Group.
Podane powyżej ceny dotyczą ubezpieczenia, które w najwyższym wariancie zawiera: pokrycie kosztów leczenia (do 100 tys. euro), turystyczne assistance (do 100 tys. euro), NNW (do 20 tys. zł), OC w życiu prywatnym (do 250 tys. zł), ubezpieczenie bagażu (do 5 tys. zł) oraz do 200 euro zwrotu za niewykorzystany karnet skipass lub wypożyczony sprzęt sportowy (w związku ze złamaniem lub zwichnięciem, do których doszło na stoku).
– Warto podkreślić, że ochrona działa w całej Europie, a więc nie tylko w kraju docelowym, np. na włoskim czy austriackim stoku. Jeżeli coś nam się przydarzy podczas dojazdu na stok, np. w podróży samochodem przez Niemcy, polisa także zadziała – dodaje Andrzej Paduszyński z Compensy.
Ubezpieczenie nie jest obowiązkowe, ale…
Posiadanie polisy turystycznej podczas wyjazdu za granicę to nie obowiązek, ale wyjazd bez niej oznacza spore ryzyko. Koszty leczenia poza krajem potrafią być olbrzymie, a dostępu do prywatnych placówek i wielu usług w ramach publicznej opieki zdrowotnej nie da się refundować z karty EKUZ. Podobnie jest z ratownictwem i transportem medycznym – w części państw płaci się nawet za przejazd karetką, nie mówiąc już o pokryciu kosztów pracy ratowników w górach (to konieczne np. w popularnej wśród polskich turystów Słowacji).
– Zdarzało nam się już opłacać zjazd ratrakiem ze stoku w związku z urazem kręgosłupa, do którego u naszego klienta doszło wskutek kolizji z innym narciarzem. Koszty hospitalizacji oraz powrotu do Polski w pozycji leżącej drogą lotniczą lub specjalną karetką z łatwością sięgają kilkudziesięciu tysięcy euro. To właśnie tego rodzaju wypadki uzmysławiają, po co kupuje się ubezpieczenie. Dodam, że nie ma sezonu narciarskiego bez takich sytuacji. Dochodzi do nich częściej, niż można by pomyśleć – wyjaśnia Andrzej Paduszyński z Compensy.
Ubezpieczenie przydaje się też w sytuacjach, gdy narciarz nieumyślnie spowoduje uszczerbek na czyimś zdrowiu lub zniszczy jego mienie. Jeżeli korzysta z OC w życiu prywatnym, ubezpieczyciel do umówionej z klientem kwoty przejmuje na siebie odpowiedzialność finansową za wypadek. W zależności od wariantu w ramach polisy można także otrzymać odszkodowanie za trwały uszczerbek na zdrowiu, będący następstwem nieszczęśliwego wypadku. A także w przypadku utraty bagażu – w tym sprzętu sportowego, który w przypadku wyjazdów narciarskich stanowi z reguły najbardziej wartościowy element wyposażenia.
Bieganie zimą? Marka Montis proponuje latarkę czołową
Świąteczna niespodzianka od siatkarek KSG Warszawa
Siatkarki KSG Warszawa wprowadziły sportową energię do warszawskich szkół
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Dom i ogród
Radosław Majdan: Jestem zniesmaczony tym, ile czasu poświęciliśmy na załatwianie pozwoleń na budowę domu. Teraz zastanawiamy się, czy nie wybrać planu B
Były piłkarz przyznaje, że w przypadku jego małżeństwa droga do budowy wymarzonego domu w Konstancinie-Jeziornie okazała się niezwykle długa, kręta i bardziej skomplikowana, niż się spodziewali. Uzyskiwanie niezbędnych pozwoleń trwało ponad dwa lata i nie zakończyłoby się sukcesem, gdyby nie pomoc specjalisty, który miał w tym doświadczenie. W obliczu tych problemów i kolejnych wyzwań przyszło jednak zwątpienie i myśl o rezygnacji z kontynuowania tego projektu. Radosław Majdan podkreśla jednak, że niezależnie od tego, jaką decyzję podejmą, za jakiś czas będą mieli własny, piękny dom.
Problemy społeczne
Miasta będą się starzały wolniej niż reszta kraju. Jednak w niektórych do 2050 roku seniorzy będą stanowić 37 proc. populacji
Udział osób starszych w populacji Polski będzie się stopniowo zwiększał i w 2050 roku wyniesie 34 proc. Dla porównania w 12 największych miastach będzie to 31 proc. – wynika z raportu Centrum Analiz i Badań Unii Metropolii Polskich. To oznacza, że metropolie – chociaż nie wszystkie – będą się starzeć nieco wolniej niż reszta kraju. Z tym procesem wiąże się szereg wyzwań dla samorządów i zadań związanych m.in. z przygotowaniem usług dla zróżnicowanej grupy seniorów i dostosowania przestrzeni miejskiej.
Farmacja
Nowoczesne formy podania leków pozwalają uniknąć hospitalizacji. To duże ułatwienie dla pacjentów z chorobami przewlekłymi
Opracowywanie nowoczesnych form podania leków to odpowiedź na stale rosnącą liczbę pacjentów z chorobami przewlekłymi, m.in. onkologicznymi, hematologicznymi i psychiatrycznymi. Jeden zastrzyk zamiast codziennego łykania tabletek, wlewów czy klasycznych chemioterapii ułatwia życie pacjentom, pozwalając im uniknąć hospitalizacji, stresu i ryzyka z tym związanego oraz szybciej wrócić do codziennych zajęć. To także korzyść dla personelu medycznego i systemu ochrony zdrowia. Inicjatorzy kampanii „Podanie ma znaczenie” podkreślają, że pacjent powinien mieć wpływ na wybór formy przyjmowanego leku.