Komunikaty PR

Nowe technologie i sztuka

2020-07-15  |  01:00

O nowoczesnych formach kontaktu ze sztuką oraz o tym skąd wiadomo, że dzieło sztuki jest dobre, rozmawiamy z Robertem Kaczmarskim, założycielem portalu Pikoteka.com

Pikoteka.com to internetowy sklep ze sztuką. Skąd taki pomysł?

Od lat byłem związany z rynkiem reklamy a w reklamie naturalne jest, że kreacje i pomysły często krążą wokół sztuki. W sposób oczywisty często naszymi podwykonawcami byli fotografowie, często graficy, absolwenci Akademii Sztuk Pięknych. 

Pierwsze pomysły dotyczyły fotografii. Zaczęło się od tego, że chcieliśmy wesprzeć fotografów w sprzedaży ich artystycznych zdjęć. Na tamtym etapie projekt wydał się jednak zbyt absorbujący i w efekcie odłożyliśmy go na bok.  Po jakimś jednak czasie postanowiliśmy do niego wrócić. Zaczęliśmy myśleć nie tylko o fotografiach, ale także o malarstwie czy rzeźbach. Na plan pierwszy wysunęła się ostatecznie idea reprodukcji dzieł twórców znanych z historii sztuki, tych największych, najbardziej uznanych, konkretnie udostępnienia tych dzieł odbiorcom w postaci najwyższej jakości druków pigmentowych.

Przecież w internecie jest bardzo dużo miejsc zajmujących się sztuką.

To prawda. Jest dużo stron internetowych zajmujących się sztuką, są też i zawsze były domy aukcyjne. Jednak nasze podejście jest nieco inne. Chcemy, żeby sztuka była dostępna, żeby wysokiej jakości dzieła sztuki można było kupić w przyzwoitych kategoriach cenowych. Co się zaś tyczy reprodukcji to naczelną myślą było przygotowanie ich w najwyższej możliwej jakości, zarówno w odniesieniu do samego druku jak i papieru, na którym ten druk będziemy wykonywali.

Między innymi dlatego zainteresowaliśmy się najnowszymi technologiami wykonywania reprodukcji.

Wysokiej klasy reprodukcje to nic innego, jak nowoczesna forma kontaktu ze sztuką. Tu najciekawszym rozwiązaniem jest technologia druku Gicleé, inaczej zwana drukiem pigmentowym lub art-printem. Bardzo wysoką jakość uzyskuje się dzięki specjalnym pigmentom, druk musi też być realizowany na specjalnym, bezkwasowym papierze. My stosujemy produkty niemieckiej firmy Hahnemühle. Jest to papier, który był używany w przeszłości przez wielu wybitnych artystów. Mając wysokiej jakości plik cyfrowy możemy uzyskać efekt nieosiągalny przy użyciu innych technik drukarskich a także niezwykłą wierność i trwałość koloru.

Powiedział Pan, że konkurencja jest duża. W obecnych czasach startup, aby mieć szanse na przetrwanie, musi mieć jakąś przewagę konkurencyjną. Każdy może sprzedawać w sieci reprodukcje znanych obrazów, w czym jesteście lepsi?

Rzeczywiście, każdy może to zrobić, lecz gdy zagłębimy się w szczegóły, okaże się, że nie jest to takie proste. Potrzebna jest wiedza oraz sprawność związana z procesem produkcji a potem sprzedaży. Proszę zwrócić uwagę, że wiele rzeczy, po które mamy zwyczaj chodzić do sklepu potrafilibyśmy zrobić sami.

Po pierwsze trzeba dobrze znać dzieła sztuki, których reprodukcje się oferuje. Chodzi o ich identyfikację, zachowanie wierności kolorów czy dbanie o właściwą jakość pliku. Osobną sprawą są prawa autorskie, zarówno do dzieła sztuki jak i do reprodukcji. Wszystkie nasze reprodukcje mają uregulowany status prawny. Ważnym źródłem są dla nas muzea, które chętnie uwalniają swoje zbiory do domeny publicznej. Rozumieją to jako wypełnianie swojej misji. Dobrym przykładem jest tu na przykład Muzeum Narodowe w Warszawie. Ale, nie ma co ukrywać, przodują w tym galerie i muzea amerykańskie a na zachodzie Europy liderami są na pewno Holendrzy. Mamy z nimi kontakt, korzystamy z ich zasobów.

Na jakim etapie w tej chwili jest wasz projekt?

Uruchomiliśmy galerię i sklep: pikoteka.com, jest on już dostępny dla każdego miłośnika sztuki. Można już przeglądać i kupować reprodukcje dzieł sztuki, fotografie i dzieła oryginalne. Chcemy też być dostawcą dla hoteli, restauracji, biur i instytucji publicznych. Chcemy również wchodzić we współpracę z architektami wnętrz, których postrzegamy jako naszych naturalnych sprzymierzeńców i odbiorców lub pośredników w sprzedaży naszych produktów.

Bardzo ważne dla nas jest to, że nie chcemy być tylko sklepem, ale również galerią. Nie tylko miejscem, gdzie się kupuje, ale również miejscem, gdzie można się czegoś ciekawego o sztuce dowiedzieć. Chcemy, żeby kontakt naszych klientów ze sztuką odbywał się w pewien, wymyślony przez nas sposób. Będziemy oferować naszym klientom informacje, o dziełach sztuki, o autorach, o czasach, w których żyli. Dzięki tej funkcji naszego portalu chcemy bardziej angażować naszych użytkowników, chcemy budzić świadomość tego, co powoduje, że dane dzieło sztuki jest interesujące. Dodatkowo nasz portal umożliwia zaplanowanie wizyty w wybranym muzeum i zakup biletów do niego. Dotyczy to wielu muzeów z całego świata.

W tej chwili na stronie oferujemy około dwóch tysięcy obrazów i zdjęć, jesteśmy gotowi do udostępnienia kolejnych trzydziesty tysięcy. To oczywiście zdarzy się w kolejnych miesiącach naszego działania. Mamy przekonanie, że będzie to, jeśli nie największa to jedna z największych baz sztuki w polskim internecie.

To dość duże przedsięwzięcie, czy dacie radę organizacyjnie i kapitałowo?

Oczywiście, zdajemy sobie sprawę ze skali wyzwań. Wielkość rynku dla naszych produktów w Polsce jest w naszej ocenie znacząca. Obsłużenie go przy zachowaniu wysokiej jakości to poważne wyzwanie.  Planujemy w kolejnym kroku udostępnić sprzedaż naszych produktów w całej Europie, a to już jest naprawdę duże wyzwanie. Między innymi dlatego bardzo istotne jest dla nas wsparcie funduszu inwestycyjnego Assay, który wnosi nie tylko komponent inwestycyjny, ale także wsparcie biznesowe. 

Mamy też dynamiczną, młodą, zaangażowaną załogę, która ma poczucie misji. Tylko dzięki temu możemy uniknąć czekającej na nas, bardzo groźnej pułapki. Polega ona na tym, że ogromna część sztuki, która oferowana jest do sprzedaży w internecie, to dzieła, niestety, słabej jakości. Nic dziwnego, skoro w polskiej edukacji tak niewiele czasu i środków przeznacza się na nauczanie historii sztuki, kreatywności i procesu twórczego. W szkołach uznaje się, że sztuka to nie jest przedmiot do nauczania. Dlatego przed nami jest też ogromna misja edukacyjna. Tylko w ten sposób będziemy w stanie zrobić coś, co w Polsce jeszcze nikomu tak naprawdę nie udało się – skutecznie promować sztukę jako jeden z podstawowych składników życia każdego z nas. 

Newseria nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz inne materiały (np. infografiki, zdjęcia) przekazywane w „Biurze Prasowym”, których autorami są zarejestrowani użytkownicy tacy jak agencje PR, firmy czy instytucje państwowe.
Ostatnio dodane
komunikaty PR z wybranej przez Ciebie kategorii
Sztuka Znamy laureatów konkursu Design by Śliwka Nałęczowska 2024! Biuro prasowe
2024-06-27 | 13:45

Znamy laureatów konkursu Design by Śliwka Nałęczowska 2024!

Konkurs Design by Śliwka Nałęczowska pobudza środowisko artystyczne do twórczych działań. Piąta, jubileuszowa edycja wydarzenia, promującego talenty w dziedzinie grafiki
Sztuka Centrum Riviera zaprasza na wystawę w ramach Gdynia Design Days
2024-06-20 | 01:00

Centrum Riviera zaprasza na wystawę w ramach Gdynia Design Days

Centrum Riviera zostało partnerem  nadbałtyckiego festiwalu designu – Gdynia Design Days. W ramach 17 edycji wydarzenia, od soboty 22 do niedzieli 30 czerwca w Rivierze zostanie
Sztuka Relacja z aukcji AHS Fundraiser i DESA Unicum 2024!
2024-06-20 | 01:00

Relacja z aukcji AHS Fundraiser i DESA Unicum 2024!

AHS Akademeia Fundraiser 2024 już za nami. To szczególne wydarzenie charytatywne mające na celu wsparcie dwóch zdolnych stypendystek w ich dalszej edukacji, co roku przyciąga nie

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Psychologia

Martyna Wojciechowska: Pokolenie Z jest bardzo samotne i nie radzi sobie z codziennymi problemami. Jako mama nauczyłam się bardziej słuchać i więcej pytać, niż mówić

Dziennikarka podkreśla, że martwi się o pokolenie Z, bo z jej obserwacji i rozmów z młodymi ludźmi wynika, że czują się oni bardzo samotni i wręcz przerastają ich codzienne problemy. Sami nie potrafią sobie z nimi poradzić, a niestety często też nie mogą liczyć na wysłuchanie, wsparcie i pomoc ze strony dorosłych. Martyna Wojciechowska nie ukrywa, że ona również popełniła wiele błędów wychowawczych, bo wydawało jej się, że sama najlepiej wie, czego potrzebuje jej córka, bez pytania dziewczynki o zdanie. W porę jednak dostrzegła swój błąd i teraz już wie, że dzieci najbardziej oczekują od rodziców poświęcenia im uwagi i czasu, a także zrozumienia ich emocji.

Edukacja

Co 6,5 minuty ktoś w Polsce doznaje udaru mózgu. Edukacja dzieci może zapobiec katastrofalnym skutkom i uratować życie dorosłym

Udar mózgu to druga najczęstsza przyczyna śmierci i trzecia najczęstsza przyczyna niepełnosprawności. Niewystarczająca wiedza i brak umiejętności rozpoznawania objawów udaru mózgu sprawiają, że większość pacjentów zgłasza się do szpitali zbyt późno. W odpowiedzi na ten problem powstał program FAST Heroes skierowany do przedszkolaków i uczniów klas 1–3. – Chcemy wykorzystać entuzjazm dzieci, aby to one stały się nauczycielami dla swoich dziadków – mówi Jan van der Merwe, międzynarodowy koordynator programu FAST Heroes, lider Inicjatywy Angels.

Teatr

Mateusz Banasiuk: Żałuję, że dzisiaj tak rzadko pisze się sztuki wierszem. Dla aktora to prawdziwy sprawdzian umiejętności

Aktor gra jedną z głównych ról w spektaklu „Wypiór” w Teatrze IMKA. Zaznacza, że wielkim atutem spektaklu jest tekst napisany klasycznym trzynastozgłoskowcem z zachowaną średniówką po siódmej sylabie, ale traktujący o bieżących problemach młodych ludzi i w niebanalny sposób komentujący otaczającą rzeczywistość. Mateusz Banasiuk zapewnia, że on sam bardzo lubi grać w sztukach napisanych wierszem i żałuje, że twórcy teatralni odchodzą już od tej formy. Przyznaje też, że w tym przypadku nie ma mowy o improwizacji. Trzeba się wykazać niezwykłą dokładnością, by nie zgubić żadnego słowa, bo wtedy zostanie zaburzony cały rytm.