Komunikaty PR

Paweł Trela znowu na szczycie. Kolejna wygrana Trolla w Driftingowych MP

2020-08-11  |  18:00
Biuro prasowe

Dobra passa Pawła Treli trwa. Po zwycięstwie w inauguracji sezonu Driftingowych Mistrzostw Polski na warszawskim Bemowie doświadczony drifter znowu wygrywa. Trela stanął na najwyższym miejscu podium drugiej rundy DMP, tym razem rozgrywanej na Autodromie Słomczyn. Drugie miejsce zajął Czech Marco Zakouril, a trzecie Kuba Przygoński.
 

Prorocze kwalifikacje

Pierwsze emocje nadeszły w niezwykle upalną sobotę, na którą zaplanowano kwalifikacje. Te pokazały, że żadnemu z Polaków nie będzie łatwo o zwycięstwo.

Wśród uczestników znaleźli się bowiem mocni kierowcy z zagranicy, których zwykle nie oglądamy na zawodach Driftingowych Mistrzostw Polski. Mowa o takich zawodnikach jak Marco Zakouril czy Michal Reichert. Zawody w Słomczynie były bowiem równocześnie zaliczane do Mistrzostw Europy Centralnej CEZ.

Walki o najwyższe lokaty nie ułatwiał sam układ trasy. Kierowcy musieli bardzo uważać, by w jej ostatniej sekcji – w której należało gwałtowanie zwolnić i wpaść w zakręt o kącie 180 stopni – nie utracić poślizgu. To oznaczałby odebranie punktów za przejazd. W kwalifikacjach zwyciężył Marco Zakouril, a o pozycję niżej znalazł się Kuba Przygoński. Paweł Trela był trzeci i jak okazało się następnego dnia, to właśnie ze wspomnianymi wyżej zawodnikami toczył najważniejsze pojedynki.

Backwards entry i powtórka z Bemowa

Zawody w Słomczynie nie przyciągnęły kompletu zawodników, więc w Top 32 kierowcy z czołowych lokat w kwalifikacjach nie mieli swoich rywali. Zamiast tradycyjnej walki w parach prezentowali zatem tzw. bye runy, czy nieoceniane, pokazowe przejazdy bez przeciwnika. Publiczność z pewnością najbardziej rozgrzał Trela. Doświadczony drifter najpierw precyzyjnie przejechał trasę zgodnie z wytyczoną linią. A na jej końcu zaprezentował efektowne backwards entry, czyli wejście w zakręt pod ogromnym kątem, z tyłem dosłownie wyprzedzającym przód auta. Zjawiskowość tej sztuczki odwzorowały głośne brawa publiczności zgromadzonej na Autodromie Słomczyn.

Dla słynnego Trolla właściwa rywalizacja rozpoczęła się w Top 16. W najlepszej szesnastce kierowca trafił na Mateusza Fijała. Pogoń za tym zawodnikiem nie była łatwa. Tylne opony jego Toyoty Supry wytwarzały wręcz niewyobrażalne ilości dymu. Trela potrafił jednak znaleźć w nim drogę i przeszedł dalej. A w Top 8 – tak samo jak w poprzedniej rundzie Driftingowych Mistrzostw Polski – trafił na Łukasza Smolińskiego. Nissan 200SX S14 Smolińskiego został od podstaw przygotowany pod okiem Pawła Treli. Po raz kolejny mogliśmy zatem oglądać pojedynek dwóch aut zbudowanych w Trela Motorsport. Walka była wyrównana, ale i tym razem doświadczenie Treli wzięło górę.

Deszczowe pojedynki w finałach

Równocześnie kolejnych rywali pokonywał Kuba Przygoński, który przez cały weekend imponował szybkością. Spotkanie dwóch mistrzów Polski wyglądało na nieuniknione. I faktycznie obaj kierowcy starli się w ćwierćfinale. Potyczka Treli i Przygońskiego dostarczyła wielu emocji. W rywalizację wmieszała się na dodatek pogoda. Równocześnie z pierwszym przejazdem nad Autodrom Słomczyn nadciągnęła przelotna burza. Kierowcy rozpoczęli walkę na względnie suchej nawierzchni, ale już w drugim biegu tor był kompletnie mokry. Niesprzyjające warunki sprowokowały błąd Kuby Przygońskiego. Kierowca Toyoty GT86 w barwach Orlen Teamu uderzył w auto Treli na ostatnim nawrocie.

Choć wydawało się, że pojedynek jest już zakończony, a Paweł Trela powinien szykować się do walki o pierwsze miejsce, sędziowie podjęli decyzję o powtórzeniu obu przejazdów. Ale występ w finale był najwyraźniej pisany twórcy i kierowcy nietypowego MayBuga. Trela przeszedł dalej, a na drodze do zwycięstwa stał już tylko Marco Zakouril. W pierwszym przejeździe obaj zawodnicy nie uniknęli błędów, więc wszystko miało rozegrać się w drugim biegu. Zakouril jednak szybko zakończył ten przejazd. Zbyt dynamicznie wszedł w trasę i uderzył w Trelę na pierwszym zakręcie. Sędziowie potraktowali to jako błąd Czecha i przyznali zwycięstwo kierowcy z Warszawy. Warto dodać, że popularny Troll odniósł zwycięstwo mimo kontuzji nadgarstka, której doznał tydzień wcześniej na treningu. Kierowca przejechał całe zawody z usztywniaczem na ręce.

„Driftowanie w deszczu to katorga. Nagumowany, bardzo przyczepny tor nagle staje się piekielnie śliski. Musimy jechać znacznie wolniej niż zwykle, więc nie możemy dać z siebie wszystkiego, a kibice tracą widowisko. Na dodatek woda nie zbiera się na torze równomiernie, więc trafiają się suche i mokre obszary, w których albo auto zaczyna płynąć, albo nagle łapie przyczepność. Pojedynki stają się loterią. Mój samochód jest stosunkowo krótki, więc jeszcze łatwiej o błąd. Dlatego wyjątkowo cieszę się z tego zwycięstwa” – mówi Paweł Trela.

„Bardzo dziękuję mojemu zespołowi za wsparcie. To był gorący i wymagający weekend, ale wszyscy świetnie wykonali swoją robotę. Dziękuję też Marco i Kubie za równą walkę w finałach” – podsumowuje Trela

Następny przystanek – Tor Kielce

Wygrana w Słomczynie sprawia, że Trela zajmuje pierwsze miejsce w klasyfikacji Driftingowych Mistrzostw Polski (inauguracyjna runda sezonu nie była do niej wliczana). Kolejny krok w stronę trzeciego w karierze mistrzostwa Polski doświadczony drifter zrobi za niecałe dwa tygodnie na Torze Kielce. Legendarny obiekt sprzyja wysokim prędkościom. Najlepsi kierowcy inicjują tam poślizg przy około 180 km/h, na dodatek zbliżając się niebezpiecznie blisko do metalowej bandy, a czasami nawet ocierając o nią tyłem auta. To bez wątpienia jedna z najbardziej widowiskowych rund w kalendarzu.

 

Newseria nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz inne materiały (np. infografiki, zdjęcia) przekazywane w „Biurze Prasowym”, których autorami są zarejestrowani użytkownicy tacy jak agencje PR, firmy czy instytucje państwowe.
Ostatnio dodane
komunikaty PR z wybranej przez Ciebie kategorii
Sport Typowy Polak to wysportowany geek. Przesada? Ani trochę! Biuro prasowe
2024-10-01 | 12:34

Typowy Polak to wysportowany geek. Przesada? Ani trochę!

Kilka razy w tygodniu sport uprawia prawie połowa Polaków, a codziennie niemal jedna czwarta. W dodatku blisko dwie trzecie z nas pomaga sobie w treningach, używając
Sport Porusz swój umysł z ASICS
2024-09-25 | 10:00

Porusz swój umysł z ASICS

Już 1 października 2024 roku o godz. 18:00 w sklepie Sportano przy ul. Malborskiej 45 w Warszawie odbędzie się wyjątkowe wydarzenie inaugurujące kampanię "Style gry w sportach halowych
Sport Zostały już ostatnie dni wyzwania RakReaton! Wzywamy do wsparcia - pomóżmy dziec
2024-09-25 | 08:50

Zostały już ostatnie dni wyzwania RakReaton! Wzywamy do wsparcia - pomóżmy dziec

Poniedziałek, 30 września będzie ostatnim dniem, aby ukończyć wyzwanie sportowe na rzecz dzieci chorych na nowotwory - wspólnie musimy osiągnąć nasz cel, czyli zebrać 2

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Farmacja

Szybko rośnie liczba osób z ostrą infekcją układu oddechowego, w tym grypy. Szczyt zachorowań przypadnie już na drugą połowę października

Centrum e-Zdrowia podaje, że od początku września odnotowano blisko 1,8 mln porad ambulatoryjnych udzielonych z powodu ostrych infekcji układu oddechowego, w tym grypy. Najlepszą metodą walki z chorobą jest szczepionka – najlepiej przyjęta między wrześniem a listopadem. Wciąż jednak na taki krok decyduje się zaledwie kilka procent Polaków, tymczasem grypa jest jedną z 10 najczęstszych przyczyn zgonów u osób powyżej 65. roku życia.

Żywienie

Aleksandra Adamska i Ewelina Adamska-Porczyk: Na Filipinach spałyśmy z karaluchami i innymi robakami. Brakowało nam moskitiery na całe ciało

Chociaż podczas pełnej emocji wyprawy przez Filipiny do Tajwanu nie brakowało trudnych momentów, w których górę brało zmęczenie, to jednak mimo wszelkich niedogodności Aleksandra Adamska i Ewelina Adamska-Porczyk starały się nie narzekać, tylko wyciągać z tej podróży to, co najlepsze. Uczestniczki „Azja Express” przyznają, że nie mogły się przekonać do miejscowego jedzenia, ale za to zachwyciła je aromatyczna kawa. W bagażu zabrakło miejsca na moskitierę, dlatego też z czasem przyzwyczaiły się także do spania w jednym pomieszczeniu z karaluchami.