Komunikaty PR

Ratujmy "Przysmak" na Lwowskiej

2020-11-12  |  17:00
Biuro prasowe
Do pobrania Przysmak ( 0.96 MB )

 

Na kulinarnej mapie Warszawy znajdziemy wiele kultowych lokali gastronomicznych, które od pokoleń karmią mieszkańców Stolicy. Warszawiacy niejednokrotnie pokazali, że miejsca z wieloletnią tradycją nie są im obojętne zwłaszcza, gdy te znajdują się w patowej sytuacji, o czym świadczy pomoc cukierni “Rurki Z Wiatraka” na Grochowie. Innym kultowym miejscem, któremu grozi zamknięcie jest Bar “Przysmak” na Lwowskiej 11, prowadzony przez dwie siostry - Wandę Wrzeszcz i Barbarę Denkiewicz od ponad 30 lat. Dania, serwowane w “Przysmaku” to prawdziwy powrót do wyśmienitych smaków dzieciństwa.

 

Tradycyjna kuchnia polska to nasz towar eksportowy. Skwierczący kotlet schabowy, złociste placki ziemniaczane, pierogi po brzegi wypełnione aksamitnym farszem - na samą myśl o tych frykasach nabieramy niepohamowanego apetytu. Dania przyrządzane przez nasze mamy i babcie nie mają sobie równych. Nie dziwi więc fakt, że lokale gastronomiczne specjalizujące się właśnie w kuchni polskiej przeżywają swoisty renesans i cieszą się zainteresowaniem również młodszych smakoszy. 

 

Bar “Przysmak” to miejsce magiczne nie tylko ze względu na smak pieczołowicie przygotowywanych przez siostry dań, ale także klimat tam panujący i drogę prowadzącą do tej “Arkadii Smaku”. Aby dostać się do “Przysmaku” należy bowiem wybrać na domofonie nr 100 i przejść przez podwórko przedwojennej kamienicy do lokalu na parterze. Niemal tak, jakbyśmy wędrowali do domów naszych babć na niedzielny obiad. 

 

Tam czekają na nas uśmiechnięte Panie, które już od progu pytają, na co smakowitego mamy dziś ochotę. Menu, a właściwie jadłospis codziennie się zmienia. Właścicielki i jednocześnie szefowe kuchni każdego dnia na kartce w kratkę spisują dostępne dania, a takowe menu stemplują firmową pieczątką. Po dokonaniu wyboru, który niestety nigdy nie będzie właściwy, gdyż wszystkie dania są arcypyszne, wyposażeni w sztućce, siadamy na starym przedwojennym krześle. Już po chwili Pani Wanda zmierza w naszą stronę z talerzem przysmaków i nalewa do szklanki domowej roboty kompot. 

 

Brzmi baśniowo i tak faktycznie było, jednak obecna sytuacja jest trudna dla całej branży gastronomicznej bez wyjątku. “Przysmak” tak jak inne restauracje działa teraz jedynie na wynos i w dostawie. Pani Wanda i Pani Barbara starają się przetrwać ten niełatwy czas, jednak bez pomocy miłośników domowej kuchni polskiej - których w naszym kraju nie brakuje - będzie to niemożliwe. Nie pozwólmy “Przysmakowi” zniknąć z kulinarnej mapy miasta i sprawmy, aby jeszcze przez długie lata Pani Wanda i Pani Barbara karmiły młodszych i starszych smakoszy przepysznymi, tradycyjnymi polskimi obiadami. Możemy pomóc “Przysmakowi”, zamawiając z dostawą lub z odbiorem osobistym przez serwis Pyszne.pl. Składając zamówienie przez serwis Pyszne.pl i odbierając je osobiście, nie jest  pobierana prowizja. Zamówienia na wynos można dokonać także bezpośrednio po wcześniejszym telefonie do restauracji.

 

 

Newseria nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz inne materiały (np. infografiki, zdjęcia) przekazywane w „Biurze Prasowym”, których autorami są zarejestrowani użytkownicy tacy jak agencje PR, firmy czy instytucje państwowe.
Ostatnio dodane
komunikaty PR z wybranej przez Ciebie kategorii
Styl życia SYLWESTER LAST MINUTE. Jak zaplanować sylwestrowy wypad w jeden dzień? Biuro prasowe
2024-12-31 | 14:15

SYLWESTER LAST MINUTE. Jak zaplanować sylwestrowy wypad w jeden dzień?

Większość z nas ma już określone plany na sylwestra, ale niektórzy, zastanawiają się dopiero w ostatniej chwili, jak spędzić ostatnią noc w roku. Wyjazd last minute w tym
Styl życia BRAK ZDJĘCIA
2024-12-30 | 09:00

MP3 | Stres Polaków. 75% zmaga się z napięciem każdego tygodnia

Stres dotyka niemal każdego z nas. Aż 95% osób aktywnych zawodowo odczuwa napięcie w pracy. Taki sam odsetek Polaków twierdzi, że stresujące jest ich życie prywatne. Niemalże identyczna jest też częstotliwość stresu
Styl życia Nowy Rok w harmonii z naturą – ekologiczne postanowienia na 2025
2024-12-27 | 10:20

Nowy Rok w harmonii z naturą – ekologiczne postanowienia na 2025

Każdego roku mierzymy się z coraz większymi zagrożeniami związanymi z degradacją środowiska. Zmiany klimatyczne, zanieczyszczenie powietrza, wód i gleby oraz nadmierne zużycie

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Uroda

Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem

W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest  jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.

Gwiazdy

Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu

Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.

Media

Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu

Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.