Rewia – kolorowe antidotum na szarą codzienność
Niedługo minie 25 lat odkąd rewia znowu odżyła w Polsce. W 2001 ten rodzaj sztuki przywróciła do życia Małgorzata Potocka, otwierając pierwszą po wojnie scenę rewiową w naszym kraju. Teatr Sabat jest jedynym miejscem w Polsce, gdzie oglądać można spektakle rewiowe – barwne widowiska zachwycające kunsztem i różnorodnością. O historii rewii w Polsce oraz o tym, czy na przestrzeni lat zmieniło się nastawienie Polaków do tego rodzaju spektakli, opowiada Małgorzata Potocka, reżyser-choreograf oraz twórca Teatru Sabat, jedynego teatru rewiowego w Polsce.
Czy Polacy doceniają rewię? Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba najpierw zrozumieć czym jest ten rodzaj sztuki. Rewia bowiem to coś więcej niż teatr. To przede wszystkim piękne, kolorowe widowisko, oparte na profesjonalnym balecie. Rewię można określić jako mnóstwo wideoklipów połączonych w jeden spektakl. Łączy świetną choreografię, specjalnie dobraną muzykę, wspaniałych wokalistów i piękne kostiumy. Celem rewii jest wprawienie widza w zachwyt, dlatego właśnie mówi się, że to spektakl pełen elegancji, wdzięku – dopracowany w każdym szczególe i profesjonalnie zagrany.
– Podkreślę, że rewia to nie to samo co burleska. Rewia to widowisko, taniec zespołowy. Burleska z kolei to występ solistki, zwykle tancerki-amatorki, polegający na zmysłowym rozbieraniu się. To jest zupełnie co innego – brak tam przepychu czy wyrafinowania, którymi charakteryzuje się rewia klasyczna – mówi Małgorzata Potocka, reżyser-choreograf, twórca Teatru Sabat. – Moje rewie są piękne, eleganckie, oparte na profesjonalnych tancerkach, na świetnej choreografii i na pięknych kostiumach. Sabat stworzyłam na wzór rewii francuskiej czy rewii w Las Vegas, jest jednak jedna różnica – w mojej rewii nie ma nagości – dodaje.
Rewia od nowa
Historia rewia w Polsce sięga okresu międzywojennego. To wtedy na terenie naszego kraju było najwięcej scen rewiowych, a takie teatry jak Mirage, Czarny Kot, Qui Pro Quo, Morskie Oko czy Alibaba cieszyły się ogromną popularnością. Na ich deskach występowały takie gwiazdy jak Hanna Ordonówna, Loda Halama, Eugeniusz Bodo, Adolf Dymsza czy Jan Kiepura. Po wojnie wszystko to się skończyło.
– Wojna zniszczyła sztukę i kulturę tamtego czasu. Rewii nie było w Polsce aż do 2001 roku, czyli do momentu powstania Teatru Sabat. Wcześniej w latach 70-tych stworzyłam grupę Baletową Sabat – to było pięć pięknie tańczących dziewczyn. Ten zespół tańczył co sobotę w polskiej telewizji. Później myśmy wyjechały w świat. Bardzo dużo występowałyśmy z gwiazdami światowego formatu jak z Donną Summer czy z zespołem The Platters. Dlaczego ja stworzyłam na nowo polską rewię? Dlatego, że ja zawsze po prostu tego typu taniec uprawiałam – wyjaśnia Małgorzata Potocka.
Pierwszy i jedyny
Teatr Sabat był pierwszą, po długim okresie powojennym, sceną rewiową w Polsce. Początki były trudne – nie zawsze udawało się zebrać na spektaklu komplet publiczności. Dziś jednak ten jedyny teatr rewiowy w kraju tętni życiem – przyciąga do siebie wszystkie pokolenia, a jego secesyjne wnętrza są ilustracją dla teledysków czy filmów.
– Po każdym spektaklu zbieramy wielkie brawa – owacje na stojąco. Po przedstawieniu spotykam ludzi, którzy zasypują mnie komplementami i chwalą atmosferę jaka panuje w Sabacie. Mnóstwo osób mówi: „Nie spodziewałam się, że będzie to taki spektakl - nigdy nie byłam na rewii. Rewia jest piękna i będę tu przychodzić”. To bardzo miłe, ponieważ Teatr tworzę według mojego gustu i jest to scena zupełnie inna niż wszystkie pozostałe. W moim teatrze odbywają się różnego rodzaju uroczystości, jubileusze, imieniny, często zaręczyny również – wszystko dlatego, że Sabat wyróżnia elegancja. Prowadzić takie miejsce to ogromna satysfakcja – podkreśla Małgorzata Potocka.
Jak Moulin Rouge
Małgorzata Potocka stworzyła Teatr Sabat na wzór scen w Paryżu czy Las Vegas. Każde pomieszczenie to przepięknie zaprojektowane i zaaranżowane wnętrze przywodzące na myśl takie miejsca jak Moulin Rouge czy Lido. Tak jak we francuskich teatrach rewiowych, tak i w Sabacie publiczność siedzi przy stolikach, a po kolacji rozpoczyna się zachwycające widowisko – spektakl, na który składa się nawet 40 utworów, tańce, wokal i ponad 300 kostiumów.
– Teatr Sabat jest wyjątkowy, jedyny. Tutaj przychodzi się na lampkę szampana, na kolację i na spektakl, który trwa ponad dwie godziny. W trakcie tych dwóch gości na scenie pojawia się mnóstwo artystów – znakomici wokaliści i wspaniałe tancerki. To fantastyczne widowisko – kolorowe i dynamiczne. Scena – artyści, stroje – zmienia się co trzy-cztery minuty. Po spektaklu można potańczyć na scenie i się zrelaksować, porozmawiać i spotkać z artystami. Przyjście do mnie do teatru, to jak przyjście na galę sylwestrową – podsumowuje Małgorzata Potocka.

Sztuka współczesna w Muzeum Warszawy: ścieżka Sztuka wspierania

Koncert Świąteczny w zabytkowej Elektrowni

NOWY PROJEKT CYFROWY - DIGITALIZACJA DÓBR KULTURY WROCŁAWIA
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Anna Czartoryska-Niemczycka: Mój tata czytał mi książki. Teraz nagrania z jego głosem są najpiękniejszą pamiątką po nim
Wspólne czytanie wzmacnia więzi rodzinne, rozwija u dzieci wyobraźnię, poszerza zasób słownictwa, kształtuje gust literacki i zachęca do kreatywnego spędzania czasu wolnego – uważa Anna Czartoryska-Niemczycka. Aktorka czerpie z tradycji, którą w jej domu rodzinnym szczególnie pielęgnował jej tata. Teraz ona również promuje czytelnictwo i zachęca do tego, by sięganie po lektury stało się codziennym rytuałem.
Transport
Rośnie skala agresji na polskich drogach. Problemem jest nie tylko nadmierna prędkość, ale też jazda na zderzaku

Za kilka dni zaczynają się wakacje, czyli statystycznie najniebezpieczniejszy czas na drogach. Wśród głównych przyczyn takich zdarzeń na prostych odcinkach drogi są nadmierna prędkość i jazda na zderzaku. Zarządca autostrady A4 Katowice–Kraków w ramach kampanii „Nie zderzakuj. Posłuchaj. Jedź bezpiecznie” zwraca uwagę na zjawisko agresji na polskich drogach i przypomina, że bezpieczeństwo zaczyna się od osobistych decyzji kierowcy.
Muzyka
Alicja Węgorzewska: Czuję się ambasadorką polskiej kultury. Czasami dokonuję niepopularnych wyborów, ale moje pomysły są bardzo odkrywcze

Dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej została uhonorowana prestiżową nagrodą ShEO Awards 2025 w kategorii „Ambasadorka polskiej kultury” i jak podkreśla, w stu procentach na nią zasłużyła. Przyznawane przez tygodnik „Wprost” wyróżnienie trafia bowiem do kobiet, które zmieniają świat, a Alicja Węgorzewska czyni to od lat, nadając polskiej kulturze operowej zupełnie nowy wymiar. Tym razem szczególne uznanie otrzymała za stworzenie i rozwijanie Festiwalu Mozart Junior. W tym roku odbywa się już jego szósta edycja.