Seth odkrywca i jego kolorowi przyjaciele – premiera nowego serialu „Fungisy!”
W Fungisowie wszystko ma swój cel! Zamieszkują je radośni bohaterowie, którzy dbają o to, by każdy żył wygodnie i przyjemnie. To najbardziej pracowite stworzonka w całej galaktyce, bo dzięki wspólnemu wysiłkowi stworzyły wyjątkowe miejsce. Twórcą serialu jest Stephen P. Neary, wybitny amerykański artysta i animator, który sam użyczył swojego głosu jednej z postaci kreskówki. Premiera nowego serialu już 16 listopada na antenie Cartoon Network.
Po świecie Fungisów oprowadza nas główny bohater, czyli mały Seth. Jest żądny przygód i nie ma dla niego większej przyjemności niż podróżowanie do bliskich i dalekich zakątków galaktyki. Nawet w szkole nie traci odkrywczego zapału. Pokazuje kolegom i koleżankom nieznane im wcześniej stworzonka – dzięki niemu mogą dowiedzieć się, że obce postaci spoza ich okolicy są bardzo fascynujące!
Jednak w tej nietuzinkowej krainie widzowie poznają nie tylko samego Setha. Spotkają też natchnionego artystę Pascala, który jest wrażliwy i nieco strachliwy, a bez jego sztuki w Fungisowie byłoby o wiele nudniej! W miasteczku każdy ma swoje zadanie, wszystkie zawody są równie potrzebne. Szkolna klasa maluchów także składa się z różnych osobowości, a ciekawskie dzieciaki znajdą rozwiązania nawet dla najbardziej nietypowych zagadek. Jedną z uczennic jest Mała Cytrynka – choć nieśmiała i niepewna siebie, ma mnóstwo świetnych pomysłów! Fungisom towarzyszy również Pam, odważna i mądra bohaterka.
W premierowych odcinkach serialu główny bohater po raz pierwszy zobaczy śnieg i będzie chciał schować go w domu, aby zawsze mieć biały puch przy sobie… Czy uda mu się rozwiązać problem topnienia? Postaci będą także musiały poradzić sobie z nagłym przybyciem ogromnych, tajemniczych Truflaków! Choć Fungisy w pierwszym odruchu chcą je przegonić, szybko zorientują się, że nawet najbardziej niezwykli przybysze mogą być świetnymi przyjaciółmi, a razem tworzą harmonijny świat, w którym wszystko się uzupełnia.
Premiera serialu animowanego „Fungisy!” w poniedziałek 16 listopada o 15:45. Emisja od poniedziałku do piątku o 15:45.
Powrót na Lwią Skałę z zestawami LEGO Simba
Avionaut wspiera SOS Wioski Dziecięce
Edukacja sensoryczna to więcej niż zabawa
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Uroda
Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem
W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.
Gwiazdy
Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu
Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.