Skromna i postna czy zakrapiana i z przepychem? Wigilia dawniej i dziś
Od kuchni
Chodakowska 12
03-826 Warszawa
ewa.quiam|odkuchni.co| |ewa.quiam|odkuchni.co
+48 796 994 736
https://www.odkuchni.co/
Choć nadchodzące Boże Narodzenie jest świętem głęboko skąpanym w polskiej tradycji, to zwyczaje praktykowane przez naszych przodków stanowczo różnią się od tego, co dzisiaj jest bliskie większości z nas. Jak podkreśla Marcin Przybysz: dla wielu jest to wystawne przyjęcie rodzinne, choć warto pamiętać, że kiedyś wyglądało to kompletnie inaczej. Czym nasze spotkanie w zimowy wieczór 24 grudnia różnią się od tych sprzed wieków? I co znajdziemy na stole wigilijnym szefa kuchni restauracji Epoka?
Wigilia, jakiej byśmy się nie spodziewali
Dwanaście potraw, a wśród nich smażony karp w panierce, kilka rodzajów śledzi, a może nawet półmisek ociekający schabem ze śliwką czy pasztetem z dodatkiem żurawiny. Dzisiejsze Wigilie są spotkaniami w gronie rodziny czy przyjaciół, na które wielu z nas czeka z niecierpliwością, a pozostali najchętniej by ich… uniknęli. Tym, co z pewnością określa polskie kolacje w ten szczególny grudniowy wieczór to suto zastawione stoły, wielość potraw i patery wypełnione aromatycznymi słodkościami. A jak wyglądało to przed laty?
Dziś różnie obchodzi się Wigilię. Dla wielu jest to wystawne przyjęcie rodzinne, choć warto pamiętać, że kiedyś wyglądało to kompletnie inaczej. Był to dzień ścisłego postu, a więc naprawdę skromnych posiłków. Dopiero pierwszego dnia świąt rozpoczynało się większe świętowanie. W niektórych domach pewnie wciąż zdarzają się dość skromne kolacje, ale w większości są to bogato zastawione stoły, często również zakrapiane alkoholem – wyjaśnia Marcin Przybysz, szef kuchni restauracji Epoka.
Huczne obchody Wigilii, które są dziś wielu z nas szczególnie bliskie, rozpoczęły się w Polsce stosunkowo niedawno. Należy jednak podkreślić, że nie we wszystkich domach przywiązanie do dwunastu potraw jest równie silne i nie w każdym unosi się zapach świeżych mandarynek czy słodkiego maku z dodatkiem miodu i soczystych bakalii. Jak wyglądają święta u szefa kuchni restauracji Epoka? Jak odpowiada Marcin Przybysz: My mamy zupełnie normalną Wigilię, w zasadzie zwykłą kolację, na której pojawiają się niekiedy potrawy extra. Zdarza nam się także łamanie kulinarnych konwenansów, dlatego jemy czasem dania zupełnie niekojarzące się z Wigilią. Na naszym stole zamiast sałatki jarzynowej mogą pojawić się na przykład… krewetki.
Kulinarny bilans odchodzenia od tradycji
Stopniowe odchodzenie od tradycji, zmiany zwyczajów, wprowadzanie nowych rozwiązań są naturalnym procesem, który od lat można obserwować nie tylko w polskim środowisku. Choć trudno zatrzymać trwającą ewolucję kulinarną, to w krzewieniu dawnych praktyk jest coś magicznego, co sprawia, że chcemy je kontynuować, sięgając po babcine przepisy. Jak dodaje Marcin Przybysz:
Jako pasjonat dawnych ksiąg kucharskich, który w swojej biblioteczce posiada ich naprawdę całe mnóstwo, mam ogromny szacunek do naszej tradycji oraz kultury. Rozumiem, że niektórzy chcą zmieniać zwyczaje i choć sam jestem fanem mięsa to uważam, że jednego dnia można się od niego powstrzymać. Co więcej, przez to że nie szanowaliśmy naszych kulinarnych tradycji, jesteśmy dziś źle kojarzeni. Wielu obcokrajowców, myśląc o Polsce, ma przed oczami… ziemniaki, a nie bogatą kuchnię z której przed dziesiątkami czy setkami lat słynęliśmy. Kto dziś pamięta, że swego czasu nasi rodacy zajadali się na przykład zupą z żółwia?
Na pytanie, czy warto przekonywać Polaków do podtrzymywania kulinarnych tradycji, Marcin Przybysz odpowiada, że każdy ma prawo do własnych decyzji oraz takiej formy świąt, jaką po prostu lubi. Sam szef kuchni przyznaje, że Boże Narodzenie nie sprawia mu dużej przyjemności. Dla mnie i mojej rodziny jest to dość normalny okres w roku, w którym trzeba się wyciszyć i skoncentrować, a nie oddawać się przedświątecznej gorączce czy szałowi prezentowemu – dodaje Marcin Przybysz.
Jaka przyszłość wigilijna czeka nas w kolejnych dekadach? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, biorąc pod uwagę zarówno zmniejszający się odsetek osób wierzących, jak i jednoczesną miłość wielu z nas do dwunastu dań, na które czekamy już od pierwszego płatka śniegu. Pozostaje wyłącznie mieć nadzieję, że nie zatracimy wszystkich najpiękniejszych i przede wszystkim najsmaczniejszych tradycji naszej kultury.

Każda Puszka Cenna wspólnie z Żabka Polska edukowała na temat systemu kaucyjnego na wrocławskim Placu Solnym

„Zamień jednorazowe butelki na lepsze” – mały krok, realna zmiana. Kampania SodaStream prezentuje bąbelkową rewolucję

Pierwsza kawiarnia Costa Coffee połączona z Klubem Fikołki już otwarta
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Mietek Szcześniak: Gdybym chciał zbudować karierę, tobym ją budował. Nigdy o tym nie myślałem, zawsze po prostu chciałem muzykować
Wokalista zaznacza, że płyta „Brothers”, którą nagrał z czarnoskórym chórem, to efekt jego amerykańskiej przygody. Nie planuje robić kariery za granicą, ale z entuzjazmem przyjął propozycję współpracy z ludźmi, którzy tak jak on kochają śpiewać i muzykować. Krążek utrzymany jest w klimacie starego rhytm’n’bluesa, gospelu i soulu. Producentem jest H.B. Barnum, który przez trzy dekady był kierownikiem muzycznym Arethy Franklin i produkował albumy Franka Sinatry.
Farmacja
Konieczna większa edukacja na temat dbania o zdrowie i dostępnych leków. To kluczowe dla rozwoju samoleczenia

Osoba o niskim poziomie świadomości zdrowotnej zapłaci ostatecznie za opiekę medyczną trzy razy tyle, ile osoba, która wie na ten temat więcej – wskazuje Jonathan Workman z AESGP. Świadomość to ważny element samoleczenia, czyli samodzielnego dbania o zdrowie i zajmowania się drobnymi dolegliwościami, które pełni coraz istotniejszą funkcję w przeciążonym systemie ochrony zdrowia. Dlatego eksperci wskazują na konieczność prowadzenia szeroko zakrojonych kampanii zdrowotnych, a w działania edukacyjne powinny się włączyć zarówno firmy farmaceutyczne, personel medyczny, jak i rząd.
Moda
Anna Powierza: Nie lubię kupować nowych rzeczy. Śpię w pościeli po mojej babci i używam ręczników po mojej mamie

Aktorka wyznaje zasadę: zanim coś wyrzucisz na śmietnik, upewnij się, czy nie da się tego jeszcze w jakiś sposób wykorzystać. Jak przekonuje, ona sama nadal używa pościeli po babci czy ręczników po mamie. Anna Powierza nie zapełnia też po brzegi swojej szafy i nie musi koniecznie mieć tego, co właśnie jest modne. Preferuje ubrania ponadczasowe, które śmiało można założyć kilka razy i zawsze wygląda się w nich dobrze.