Wielkie święto miłośników sztuki w DESA Unicum
W kwietniu 1874 roku paryska publika po raz pierwszy zetknęła się z przełomowym nurtem, który miał na zawsze odmienić europejską sztukę. Impresjoniści pragnęli przedstawić szybkie tempo współczesnego życia za pomocą gwałtownych pociągnięć pędzla, przywiązując jednak większą wagę do subiektywnej percepcji malarza niż realistycznego przedstawienia rzeczywistości. Francuski impresjonizm przez kolejne dekady zdobywał coraz większą popularność, inspirując artystów w całej Europie. Trwająca do 13 czerwca wystawa “Sztuka Dawna. XIX wiek, Modernizm, Międzywojnie” w DESA Unicum to dowód na to, że w Polsce nurt ten również zyskał kilku wybitnych przedstawicieli.
Impresjonizm jako kierunek w sztuce powstał we Francji w drugiej połowie XIX wieku i początkowo nie został dobrze przyjęty przez publikę. Pierwsi impresjoniści, w tym Monet, Renoir, Degas, Pissarro, Cézanne czy Sisley i Morisot, nie zostali jeszcze wtedy oznaczeni jako tacy i spotkali się z niezrozumieniem oraz wykluczeniem ze strony świata sztuki. Musiało upłynąć kilka lat, aby nowy nurt wkroczył na salony.
Do Polski impresjonizm przywieźli dwaj wybitni artyści: Józef Pankiewicz i Władysław Podkowiński, i chociaż trwał on u nas względnie krótko, nie możemy lekceważyć jego wpływu na rodzimą sztukę. Wielu polskich malarzy nie uważało się za impresjonistów i nie są dzisiaj kwalifikowani jako jego przedstawiciele, jednak często tworzyli pod wpływem tego kierunku i czerpali z niego pełnymi garściami w niektórych swoich pracach.
Francuski impresjonizm w polskim wydaniu
Dla malarzy doby impresjonizmu istotnym tematem stały się nowoczesne formy spędzania czasu wolnego. Promenady czy pikniki pojawiają się w malarstwie Moneta i Renoira, ale też u Władysława Podkowińskiego, ochrzczonego pośmiertnie mianem artiste maudit („artysty przeklętego”). W swoich ogrodowych scenach na polskiej prowincji, z dala od zgiełku Warszawy, Podkowiński kreował nowoczesne arkadie. Beztroskę czasu wolnego podkreślał, wykorzystując w obrazach radosne i świetliste kolory.
– Jeden z najważniejszych przełomów w polskiej sztuce doby modernizmu wiąże się z artystyczną działalnością Władysława Podkowińskiego, który wraz z Józefem Pankiewiczem tworzył malarską awangardę u zarania modernizmu około 1890 roku. Artyści, odwiedziwszy w 1889 roku Paryż, zainaugurowali w Warszawie nowy kierunek w sztuce. Prezentowany na wystawie w DESA Unicum „Odpoczynek w ogrodzie” Podkowińskiego to jeden z serii obrazów, przedstawiających widoki ogrodowe, w których inspiracje francuskim nurtem widoczne są na pierwszy rzut oka – mówi Michał Szarek, ekspert DESA Unicum.
Wątki impresjonistyczne odnajdziemy też u Aleksandra Gierymskiego, artysty niedocenionego w swoich czasach, który - nie potrafiąc znaleźć dla siebie miejsca w rodzinnej Warszawie - wyjechał do Paryża w 1890 roku, gdzie pozostał na kolejne trzy lata. Gierymskiego nieustannie nurtowała problematyka światła oraz koloru, która stanowiła główny temat jego francuskich realizacji. Prezentowany na wystawie w DESA Unicum „Widok Paryża” to jeden z największych rozmiarowo pejzaży z tej grupy. Obraz w charakterystyczny dla Gierymskiego sposób przedstawia miejskie życie, w którym artysta jako przechodzień w migawkowy sposób rejestrował ruchliwą przestrzeń paryskiej ulicy niczym w obiektywie aparatu.
Muzy Jacka Malczewskiego
Ostatnia dekada XIX stulecia upłynęła w polskim malarstwie pod znakiem pleneryzmu i impresjonizmu - nie ma artysty, który nie uległby w tym czasie dominacji światła. Z doświadczeń francuskiego nurtu korzystali zarówno malarze uznawani za ekspresjonistów - tacy jak Ferdynand Ruszczyc czy Konrad Krzyżanowski - jak i symbolistów, w tym określany mianem ojca polskiego symbolizmu Jacek Malczewski. Z okazji jubileuszu 150-lecia urodzin i 95 rocznicy śmierci artysty, na wystawie w DESA Unicum znalazły się aż cztery prace Jacka Malczewskiego. To nie lada gratka zarówno dla wielbicieli sztuki, jak i jej kolekcjonerów.
– Chociaż Malczewskiego nie włączylibyśmy do grona impresjonistów, on także nie pozostał obojętny na ich wpływy. Pełen fantazji świat malarza to kraina fascynująca i magiczna, którą wypełniają najdziwniejsze stworzenia. Artysta odtwarza na swych obrazach zarówno dobre istoty, takie jak pełne łagodności pegazy czy wdzięczne satyry, jak i drapieżne demony – chimery, meduzy i harpie. Rzeczywistość kreowana przez Malczewskiego to fuzja epokowych zdarzeń oraz lęków ukazana pod maską mitów i legend. Na wystawie w DESA Unicum prezentujemy aż 4 prace tego wybitnego twórcy, w tym pokaźnych rozmiarów obraz „U źródła prawdy” – dodaje Michał Szarek.
Dzieło mierzące ponad 1,4 m wysokości i niemal metr szerokości obrazuje niezwykłe bogactwo symbolicznej wyobraźni Jacka Malczewskiego. „U źródła prawdy” przedstawia siedzącą na głazach kobietę - mityczną boginię - której artysta nadał rysy Marii Balowej, swojej ówczesnej kochanki i muzy. Kobieta trzyma w rękach gliniany dzbanek, z którego cieknie strużka wody, zasilając źródło zlokalizowane w kamiennych załomach na dole kompozycji. Z niego zaś wodę czerpie spragniony młody faun.
Kolejną pracą, na którą warto zwrócić uwagę, jest „Krajobraz z jeźdźcem na koniu (Widok na teatr rzymski w Aspendos)”, pozbawiony tak charakterystycznych dla artysty elementów symbolicznych. Dzieło powstało pod wpływem podróży do Azji Mniejszej w 1884 roku, będącej dla trzydziestoletniego artysty źródłem doświadczeń, obserwacji i przeżyć, które ukształtowały jego dalszą malarską drogę. To właśnie tam, w otoczeniu antycznej architektury i wszechobecnych nawiązań do greckiej mitologii, narodziły się w jego artystycznej świadomości postaci syren, meduz, faunów i chimer, które zdominowały późniejszą twórczość czołowego polskiego symbolisty.
Impresjonizm, symbolizm i modernizm na wystawie w DESA Unicum
Wystawa “Sztuka Dawna. XIX wiek, Modernizm, Międzywojnie” to przekrojowa ekspozycja, na której zebrano aż 45 prac najwybitniejszych polskich malarzy. W związku z jubileuszową rocznicą impresjonizmu, obchodzoną na całym świecie, nie zabrakło na niej artystów, w których twórczości odnaleźć można wyraźne inspiracje francuskim nurtem: Władysława Ślewińskiego, Juliana Fałata, Jana Cybisa czy Stanisława Żukowskiego. Ciekawym wątkiem jest także motyw orientalistyczny, reprezentowany przez braci Adama i Tadeusza Styków oraz Tadeusza Ajdukiewicza.
Wystawa w DESA Unicum “Sztuka Dawna. XIX wiek, Modernizm, Międzywojnie” dostępna jest dla zwiedzających do 13 czerwca. Wstęp wolny.
Sztuka współczesna w Muzeum Warszawy: ścieżka Sztuka wspierania
Koncert Świąteczny w zabytkowej Elektrowni
NOWY PROJEKT CYFROWY - DIGITALIZACJA DÓBR KULTURY WROCŁAWIA
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Film
Joanna Kurowska: W tym kraju aktorzy są na końcu przewodu pokarmowego. Nikt nas nie broni, nie mamy związków zawodowych jak w USA
Aktorka nie szczędzi gorzkich słów pod adresem środowiska polskich filmowców. Jest rozgoryczona tym, że w branży nie można na nikogo liczyć nawet wtedy, kiedy dochodzi do utraty pracy, mobbingu czy nadużyć finansowych. Artyści się nie wspierają, a rywalizacja o role i obawa przed konsekwencjami wyrażania krytyki wobec reżyserów czy producentów powodują, że atmosfera jest niezwykle napięta. Joanna Kurowska zwraca też uwagę na konieczność przeprowadzenia reformy Zawiązku Artystów Scen Polskich. Jej zdaniem to sztuczny twór, który w rzeczywistości nie dba o aktorów, nie broni ich praw i interesów.
Prawo
Coraz więcej rodziców odmawia zaszczepienia dzieci. Statystyki mogłoby poprawić ograniczenie dostępu do żłobków i przedszkoli
W ciągu ostatnich kilku lat liczba uchyleń od szczepień obowiązkowych dzieci i młodzieży zwiększyła się prawie dwukrotnie – z 48,6 tys. w 2019 roku do 87,3 tys. w 2023 roku – wynika z danych NIZP PZH-PIB. W efekcie coraz więcej zapomnianych chorób powraca i rośnie liczba zachorowań m.in. na odrę czy krztusiec. Wraz rosnącym odsetkiem odmów powracają pomysły, by uzależnić od szczepień miejsce w żłobku czy przedszkolu, ale eksperci podkreślają, że potrzebna jest przede wszystkim edukacja rodziców.
Media
Karolina Pilarczyk: W nowym programie każdy z nas potrzebował pomocy medycznej. Ja straciłam kawałeczek palca
Drifterka podkreśla, że niektóre zadania w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory” były na tyle wymagające, że kończyły się kontuzjami i urazami. Karolina Pilarczyk zaznacza, że największą motywacją była dla niej możliwość zmierzenia się z uznanymi sportowcami, których podziwia od lat. Ma też świadomość, że różni się od pozostałych uczestników formatu, ponieważ jej dyscyplina koncentruje się nie na przygotowaniu fizycznym, ale na umiejętności prowadzenia samochodu wyścigowego, gdzie kluczowe są refleks, panowanie nad emocjami i zdolność do szybkiego podejmowania decyzji.