Newsy

Anna Iberszer: Regularnie sama badam swoje piersi. Jak smaruję je olejkiem, to od razu mam taki odruch

2019-10-28  |  06:45

Aktorka tłumaczy, że kobiety mają obawy przed wykonywaniem samobadania piersi, chociażby z tego względu, że nie wiedzą, czy będą to robić odpowiednio. Ona była w podobnej sytuacji aż do momentu, kiedy wzięła udział w szkoleniu, podczas którego na fantomach mogła sprawdzić, jakie rozmiary i kształty mogą mieć różne guzy. Teraz regularnie sprawdza, czy w jej piersiach nie zachodzą żadne niepokojące zmiany i w razie potrzeby może błyskawicznie zareagować.

Anna Iberszer jest ambasadorką kampanii „Dotykam=Wygrywam”, której celem jest promocja zdrowia piersi poprzez regularne ich samobadanie oraz noszenie odpowiednio dobranego biustonosza.

– Profilaktyka piersi to bardzo ważna sprawa. Jest to prosty sposób, żeby zapobiec nowotworowi, który jest jednym z najbardziej popularnych, powszechnych nowotworów w Polsce. Regularnie badam się sama, wiem bowiem, czego szukać, a to bardzo ułatwia sprawę. Poza tym robię USG piersi, co też mi daje taką pewność, że nawet jeżeli tam jest coś, czego mogłabym nie wyczuć, to lekarz to sprawdzi, zbada dogłębnie i powie: dobrze, na razie możesz odetchnąć z ulgą – mówi agencji Newseria Lifestyle Anna Iberszer.

Aktorka wspomina, jak uczyła się wykonywać samobadanie. Na początku był strach i niepewność, ale szybko się przekonała, że jest to bardzo przydatne.

– Pamiętam, jak po raz pierwszy miałam okazję dotknąć takich silikonowych fantomów, gdzie można wyczuć guzki nowotworowe rozmaitej wielkości. Wtedy dowiedziałam się, jaki mają kształt i gdzie mogą być umiejscowione. To dla mnie było olbrzymie zaskoczenie, prawdę mówiąc, nie badałam sobie sama piersi, dlatego że nie wiedziałam, czego szukać. Wiadomo, że piersi mają rozmaitą strukturę w środku i każda pierś jest inna, i tak naprawdę miałam poczucie, że nawet jeżeli coś mam, to tego nie znajdę, nie będę potrafiła ocenić, czy to jest, czy tego nie ma. I nagle pod palcami wyczułam coś bardzo konkretnego i dla mnie to był taki moment, w którym sobie zdałam sprawę z tego, że naprawdę mogę to sama zrobić, mogę to wyczuć, mogę zapobiec i tak się zaczęło – mówi Anna Iberszer.

Anna Iberszer zachęca inne kobiety do tego, by pokonały wszelkie opory i spróbowały wykonać samobadanie. Wbrew pozorom jest ono bardzo łatwe.

– Mam poczucie, że jest coraz lepiej, tzn. że młode kobiety przez to, że się dużo o tym mówi, to mają świadomość, że wiele od nich zależy. Nasze mamy nie miały takiego odruchu. Jako mała dziewczynka też niewiele na ten temat wiedziałam. Spotkałam się z tym, będąc już naprawdę dojrzałą osobą, a wiemy, że ten problem dotyka nie tylko dojrzałe kobiety – mówi Anna Iberszer.

Dlatego też Anna Iberszer niezwykle docenia działania Fundacji „Wsparcie na starcie”, która również najmłodsze kobiety, żeby raz w miesiącu, chociażby przy okazji brania prysznica, zbadały sobie piersi.

– Można kupić olejek, który przepięknie pachnie, jest aksamitny i rzeczywiście w momencie, kiedy smarujemy nim piersi, to jest dużo przyjemniej i jest to przyjemne z pożytecznym. Za każdym razem, jak smaruję sobie piersi olejkiem, to od razu mam odruch, żeby zbadać, czy tam coś nie urosło – mówi Anna Iberszer.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Konsument

Będzie ubywać mięsa na stołach Polaków. Eksperci radzą ograniczyć spożycie nawet o dwie trzecie

Produkcja zwierzęca nie zniknie, ale będzie musiała zostać ograniczona – oceniają eksperci rynku żywności i podkreślają, że przemawiają za tym zarówno względy zdrowotne, jak i środowiskowe. Obecnie przeciętny Polak zjada ok. 75 kg mięsa rocznie, a wskazywana przez dietetyków zdrowa granica to ok. 20–25 kg.

Podróże

Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok

W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.