Newsy

Anna Wendzikowska: dzięki ubraniom polskich projektantów możemy za granicą wyglądać oryginalnie

2016-01-13  |  06:55

Dziennikarka lubi ubrania polskich projektantów. Twierdzi, że kupując je, wspiera rodzimą modę, a podczas zagranicznych wyjazdów zawsze wygląda oryginalnie. Anna Wendzikowska jest też zwolenniczką noszenia starych, odnowionych futer. W ten sposób unika się zabijania zwierząt, a jednocześnie nie kupuje sztucznych, nieekologicznych okryć.

Anna Wendzikowska swój styl ubierania określa jako delikatny, oryginalny i kobiecy. Przy wyborze ubrań kieruje się przede wszystkim jakością i dokładnością wykonania oraz estetyką. Nie ukrywa, że chętnie sięga po ubrania znanych projektantów, zarówno zagranicznych, jak i polskich. Nie należy bowiem do osób, które rodzimą modę uważają za gorszą od zachodniej.

– Uważam, że z patriotyzmu wypadałoby wspierać lokalne marki. Też dlatego, że jeżdżąc gdzieś w świat, możemy być dzięki temu bardziej oryginalni i mieć poczucie, że promujemy swoich – mówi Anna Wendzikowska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Dziennikarka nie jest natomiast zwolenniczką noszenia naturalnych futer, sprzeciwia się bowiem zabijaniu zwierząt. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że futra sztuczne są nieekologiczne rozkładają się bowiem znacznie dłużej niż naturalne.

– Lubię futra prawdziwe, ale vintage, czyli np. po babci albo z second handu, które i tak już powstały, i tak już są i można im dać drugie życie – mówi Anna Wendzikowska.

Aby śledzić modowe trendy, dziennikarka chętnie bywa na pokazach, zarówno znanych projektantów, jak i popularnych sieciówek. W ostatnim czasie gościła m.in. na pokazach Łukasza Jemioła, Bizuu, Paprocki & Brzozowski i Top Secret. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Hazard coraz poważniejszym problemem dla zdrowia publicznego. Najbardziej zagrożone są dzieci

Z badania Komisji Zdrowia Publicznego „Lancet” ds. hazardu wynika, że na całym świecie stanowi on większe zagrożenie dla zdrowia publicznego, niż do tej pory sądzono. Jego szybki rozwój za pośrednictwem telefonów komórkowych i internetu sprawia, że kasyno można mieć dziś w kieszeni, dlatego zdaniem naukowców należy go traktować podobnie jak tytoń i alkohol. Zaburzenia związane z hazardem dotykają niemal 16 proc. dorosłych korzystających z kasyn online lub automatów, coraz częściej narażone są na nie także dzieci.