Newsy

Arkadiusz Jakubik: Pisanie piosenek dla wirtualnego tłumu i podlizywanie się mu jest z góry skazane na klęskę

2020-01-28  |  06:11

Dr Misio to zespół muzyczny założony w 2008 roku z inicjatywy Arkadiusza Jakubika. Aktor wspomina, że po nagraniu pierwszej płyty borykał się z dużymi dylematami i trudnościami. Wytwórnie muzyczne nie były zainteresowane materiałem, który w ich odczuciu był zbyt wymagający i za mało chwytliwy. Jakubiak po odbyciu rozmowy z doświadczonym kolegą, Olafem Deriglasoffem, postanowił zaufać sobie i nie zmieniać piosenek, które stworzył.

Pierwsza płyta zespołu Dr Misio nosi tytuł „Młodzi” i została wydana w 2013 roku. Arkadiusz Jakubik przyznaje, że początki jego kariery muzycznej nie były proste. Aktor napotkał bowiem duże trudności podczas nawiązywania kontaktów z wytwórniami muzycznymi.

– Pierwszą płytę pod tytułem „Młodzi” nagraliśmy z Olafem Deriglasoffem, który był naszym producentem muzycznym. Kolega Wojciech Smarzowski po starej znajomości zrobił nam klip do tytułowej piosenki. Pamiętam, że mieliśmy ogromny problem, żeby namówić jakąkolwiek wytwórnię do wydania tego materiału – mówi aktor w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle.

Znane wytwórnie muzyczne nie były zainteresowane materiałem, ponieważ uznawały go za zbyt mało komercyjny. Podczas rozmów na temat płyty Jakubik dowiedział się, że aby zrobić karierę, musi zmienić utwory i dopasować je do wymogów współczesnej publiczności. Zdaniem specjalistów powinny być one zabawne i lekkie w odbiorze.

– Byłem w bardzo znanej niezależnej wytwórni i usłyszałem, że show-biznes rządzi się zupełnie innymi prawami, niż mogłoby się wydawać. Zapytali mnie, czy chcę szpanować przed kumplami, że jestem rock’n’rollowcem, czy pomyśleć o słuchaczu, do którego ze swoją muzyką pragnę dotrzeć. Ich zdaniem miałem pisać teksty i piosenki, które będą dla ludzi. Mówili, że aby trafić do odbiorcy, muszę opierać się na żarcie. Nie miałem wtedy doświadczenia w branży muzycznej i zacząłem się nad tym zastanawiać. Pomyślałem: może coś w tym jest – tłumaczy.

Przed podjęciem ostatecznej decyzji Arkadiusz Jakubik postanowił skonsultować się z bardziej doświadczonym przyjacielem – Olafem Deriglasoffem. Jego rady pomogły mu zrozumieć istotę tworzenia muzyki. Zdaniem aktora tworzenie komercyjnych utworów tylko po to, by zadowolić nimi tłumy, nie jest dobrym rozwiązaniem. Aby osiągnąć długotrwały sukces, należy wsłuchać się we własne wnętrze.

– Olaf Deriglasoff powiedział, że muzykę robi się dla siebie i dla swoich kumpli, nie dla wirtualnych ludzi. Piosenki muszą być szczere i prawdziwe. Do stworzonego świata naszej wrażliwości zapraszamy ludzi, którzy czują podobnie. Natomiast pisanie piosenek dla wirtualnego tłumu i podlizywanie się mu  jest z góry skazane na klęskę – mówi aktor.

Arkadiusz Jakubik ostatecznie zrezygnował z jakichkolwiek modyfikacji nagranego materiału. Nie chciał bowiem postępować wbrew sobie. Płyta „Młodzi” została wydana przez Universal Music Polska.

– Wtedy postanowiłem, że jeśli będzie trzeba, sami wydamy tę płytę. Nie zmienię w niej jednak ani jednego słowa i ani jednej nuty, bo to jest nasza muzyka, muzyka zespołu Dr Misio. Bez sensu, żeby robić coś wbrew sobie – dodaje wokalista.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Handel

Ekonomiczna dostępność alkoholu rośnie. To zwiększa jego konsumpcję i prowadzi do uzależnień

Spożycie alkoholu w Polsce systematycznie wzrasta, co pociąga za sobą dziesiątki tysięcy przedwczesnych zgonów i koszty społeczno-ekonomiczne liczone w miliardach złotych rocznie. – W Polsce alkohol tanieje w stosunku do naszych zarobków, jego cena nie nadąża za wzrostem gospodarczym. A im wyższa dostępność ekonomiczna, tym wyższa konsumpcja. Alkohol jest według mnie absurdalnie tani – mówi dr hab. n. med. Łukasz Balwicki, krajowy konsultant ds. zdrowia publicznego. Jak ocenia, konieczna jest kompleksowa zmiana polityki podatkowej, dzięki której alkohol stałby się mniej dostępną ekonomicznie używką.

Transport

Co trzeci wypadek na kolei powoduje kierowca samochodu. Wciąż za mało skrzyżowań bezkolizyjnych

Ze statystyk Urzędu Transportu Kolejowego wynika, że w systemie kolejowym w Polsce co trzeci wypadek powodują kierowcy samochodów. Zdaniem eksperta najsłabszymi punktami w bezpieczeństwie na kolei są miejsca, w których tory przecinają się z drogami. Kierowcy zapominają, że droga hamowania pociągu jest bardzo długa, a samochód w starciu z lokomotywą jest bez szans.