Mówi: | Tomasz Wojtkiewicz |
Funkcja: | prezes |
Firma: | Nextbike Polska |
Codziennie kilkanaście tysięcy osób korzysta z rowerów miejskich
Codziennie kilkanaście tysięcy Polaków korzysta z rowerów miejskich. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2014 roku miejskie jednoślady wypożyczono dwa miliony razy. W większości dużych miast rowery stały się podstawowym środkiem komunikacji, pozwalającym przemieszczać się szybko i stosunkowo tanio.
Według informacji firmy Nextbike Polska liczba użytkowników rowerów miejskich stale rośnie. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy sezonu 2012 roku firma Nextbike odnotowała 347,5 tys. wypożyczeń. Rok później liczba ta sięgnęła 1,7 mln. W analogicznym okresie tego roku użytkownicy dokonali już ponad 2 mln wypożyczeń. Tylko w Warszawie codziennie rower wypożycza 8 tys. osób. 300 tys. osób korzysta z rowerów miejskich regularnie, niemal każdego dnia. W Warszawie jeden rower wypożyczany jest 4-5 razy w ciągu dnia.
– Zanotowaliśmy w tej chwili w samej tylko Warszawie ponad 3,5 mln wypożyczeń od początku istnienia tego systemu, czyli od dwóch lat. W całej Polsce jest to już znacznie ponad 4 mln wypożyczeni. We flocie Nextbike w Polsce jeździ blisko 4,5 tys. rowerów, w tym roku przekroczymy tę magiczną liczbę 5 tys. – mówi Tomasz Wojtkiewicz, prezes Nextbike Polska, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Zdaniem ekspertów moda na rowery, nie tylko miejskie, wpisuje się w nowoczesny styl życia. Zwolennicy ekologii coraz chętniej zamieniają zanieczyszczające środowisko samochody na jednoślady. Pojazdy te pozwalają także na szybkie przemieszczanie się i unikanie plagi wszystkich dużych miast, czyli korków. Ogromne znaczenie ma także moda na zdrowy tryb życia. Jazda na rowerze to idealny i bardzo przyjemny sposób na poprawienie wydolności organizmu, zrzucenie zbędnych kilogramów i wymodelowanie sylwetki.
– Myślę, że oprócz samego zdrowotnego aspektu poruszania się rowerem pojawiło się kilka społecznych przyczyn, które również miały wpływ na to, jak jest obecnie postrzegany rower. Przede wszystkim zerwano ze starym wizerunkiem roweru jako środka transportu dla ludzi biednych. Poza tym nowoczesne jednoślady są naprawdę fantastycznie zaprojektowane, dobrze wyglądają, są sprawne i czasami kosztują niemniej niż samochód średniej klasy – mówi Tomasz Wojtkiewicz.
W Warszawie rowery miejskie pojawiły się w 2012 roku. Obecnie z jednośladów publicznych mogą korzystać mieszkańcy większości dużych miast w Polsce, między innymi Poznania, Opola, Krakowa i Torunia. Do otwarcia sieci wypożyczalni szykuje się także Szczecin i Lublin.
– Każde miasto ma też inny cel przyświecający wdrażaniu takiego systemu. W Sopocie projekt miał na celu zminimalizowanie ruchu aut na ulicach, ponieważ miasto walczyło o status uzdrowiska. Z kolei w Warszawie chodziło o uzupełnienie i tak już świetnie rozbudowanej komunikacji miejskiej – mówi Tomasz Wojtkiewicz.
Z rowerów miejskich można korzystać przez dziewięć miesięcy w roku. Są one dostępne od 1 marca do końca listopada.
Czytaj także
- 2024-07-01: Nowe obowiązki przedsiębiorców dotyczące jednorazowych opakowań z plastiku. Takie regulacje zyskują duże poparcie społeczne
- 2024-07-03: Radykalne formy protestów klimatycznych mogą mieć wpływ na spadek poparcia społecznego dla działań na rzecz klimatu. Najmniej akceptowalne blokady dróg czy niszczenie obrazów
- 2024-05-10: Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]
- 2024-05-22: Beata Pawlikowska: Podczas urlopów ekologia schodzi u nas na drugi plan. Zbyt często latamy samolotami i niszczymy przyrodę
- 2024-05-27: Greenwashing to powszechne zjawisko wśród firm. UE chce z nim skutecznie walczyć i nakłada na nie nowe obowiązki
- 2024-04-26: Od 28 kwietnia Polacy żyją na ekologiczny kredyt. Zmiana zachowań konsumentów może odwrócić negatywny trend
- 2024-04-04: Warszawskie ZOO: Powstanie nowa małpiarnia, powiększymy wybieg dla gepardów. Będą też kapibary
- 2024-04-19: Maria Sadowska: Często kupujemy ubrania tylko na jeden sezon, a powinniśmy recyklingować modę. Ja jestem królową second handów
- 2024-04-10: Monika Richardson: Zdecydowałam się sprzedać samochód i nie kupować nowego. Naprawa po ostatniej drobnej stłuczce kosztowała ponad 60 tys. zł
- 2024-05-23: Marta Wiśniewska: Ocieplenie klimatu jest niebezpieczne i alarmujące. Dlatego oszczędzam wodę, nie jem mięsa, segreguję śmieci i nie kupuję nowych ubrań
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Edukacja
Dorośli nie umieją rozmawiać o dojrzewaniu ze swoimi dziećmi. Młodzi czerpią wiedzę głównie z internetu
Dojrzewanie i to, co w tym okresie dzieje się z ciałem i emocjami, to w wielu polskich domach wciąż temat tabu. Nawet jeśli rodzice i opiekunowie podejmują temat, to często się okazuje, że nie za bardzo wiedzą, jak mają o tym rozmawiać ze swoimi dziećmi. Młodzi najczęściej szukają odpowiedzi na swoje pytania i wątpliwości w internecie, jednak nie zawsze są to jakościowe treści, zgodne z aktualną wiedzą i pochodzące od wykwalifikowanych ekspertów. – Chcieliśmy stworzyć miejsce, gdzie znajdą bezpieczną wiedzę na temat wszystkiego, co się dzieje w ich ciele, głowie i duszy w tak ważnym momencie w ich życiu – mówi Olga Kwiecińska, założycielka i pomysłodawczyni Cześć Ciało.
Media
Robert El Gendy: Z Klaudią Carlos jesteśmy różni charakterologicznie, ale doskonale się uzupełniamy. Jak mam słabszy dzień, to ona przejmuje kontrolę nad rozmową lub odwrotnie
Nowi gospodarze TVP2 nie mogą się nachwalić zarówno atmosfery, jaka panuje w TVP, jak i siebie nawzajem. Robert El Gendy bardzo się cieszy z tego, że może prowadzić „Pytanie na śniadanie” z Klaudią Carlos i przekonuje, że ich duet ma duży potencjał. Na wizji doskonale się dogadują i uzupełniają, a poza kamerami mają wiele wspólnych tematów do rozmów.
Prawo
Świadomość społeczna na temat ryzyka publikowania wizerunków dzieci w internecie nadal bardzo niska. UODO apeluje o ostrożność
Kilkaset milionów zdjęć codziennie jest publikowanych w internecie, wśród nich wiele z udziałem dzieci. Zdjęcia i wideo zamieszczają zarówno rodzice, jak i placówki oświatowe, do których dzieci uczęszczają. Materiały te, bez względu na to, z jaką intencją są publikowane, mogą trafić w niepowołane ręce i posłużyć do ataku hejterskiego na dzieci, kradzieży ich cyfrowej tożsamości, a nawet zostać wykorzystane przez osoby o skłonnościach pedofilskich. Podkreślają to eksperci UODO i Fundacji Orange w poradniku skierowanym do osób pracujących w placówkach i organizacjach działających na rzecz dzieci.